Tym razem nie chodzi jednak o osuwanie szumów pochodzenia komputerowego w połączeniu USB, lecz o konwerter cyfrowo-cyfrowy, który poprawia jakość przebiegów cyfrowych w ramach interfejsu S/PDIF redukując poziom jittera.
Jak zauważa producent, wraz z rozpowszechnieniem takich urządzeń, jak konsole do gier, Apple TV, Google Chromecast czy telewizory z wyjściami cyfrowymi, wprowadzono do użytku pokaźną grupę sprzętu dostarczającego niskiej jakości sygnał SPDIF, którym dalej „karmimy” przetworniki c/a czy wzmacniacze z funkcją DAC-ów. My dodalibyśmy, że problem bardziej dotyczy tanich odtwarzaczy strumieniowych – to w ich przypadku niedostateczna precyzja taktowania czy szum przedostający się z zasilaczy impulsowych uniemożliwia wykorzystanie pełnego potencjału DAC-a.
Remedium na te problemy ma być całkiem niedrogie urządzenie SPDIF iPurifier, którego działanie jest czterostopniowe. Pierwszy stopień stanowi galwaniczna izolacja wejścia, drugi etap to przechwyt i regeneracja sygnału, trzeci – buforowanie sygnału w pamięci flash i wreszcie czwarty – recklocking z dokładnością lepszą niż 300 femtosekund. Zapowiada się to nieźle.
Do dyspozycji użytkownika jest wejście combo łączące w sobie 75-omowe złocone wejście koncentryczne i wejście optyczne mini-jack. Dostępne są dwa wyjścia: pozłacane koncentryczne i optyczne mini-jack.
Obsługiwane są sygnały 24-bitowe o wszystkich częstotliwościach próbkowania z zakresu 44,1–192 kHz – zarówno LPCM, DSD/DoP, jak również Dolby Digital i DTS. Tak więc w kinie domowym też mogą być korzyści. Dołączony w komplecie zasilacz iPower 5V jest podłączany przez złącze micro-USB. Producent twierdzi, że jest cichszy niż bateria. Wymiary urządzenia to 71 x 19 x 20 mm, jego masa wynosi zaledwie 29 g. Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje się, że cena została rozsądnie skalkulowana. Nic, tylko wypożyczać i próbować, jak działa!
Kontakt: Moje Audio, www.mojeaudio.com.pl | Cena: 719 zł
