Przypomnijmy, że tak właśnie było kilka lat temu z Sashą, która zastąpiła legendarny system Watt/Puppy.
Następca Sophii również jest rodzaju żeńskiego – nazywa się Yvette. To piąty, opracowany od podstaw na przestrzeni ostatnich lat, zestaw głośnikowy Dave’a Wilsona. Jak zapowiada producent, jest to także najbardziej wyrafinowany i najlepiej brzmiący jednobryłowy zestaw głośnikowy Wilson Audio w całej historii. W sumie nic zaskakującego, skoro każdy nowy model jest lepszy od poprzednika. A Sophia była przecież najlepszym jednoczęściowym systemem amerykańskiej marki.
Yvette to masywne, przysadziste kolumny. Mierzą 104 cm wysokości (bez kolców), 33,7 cm szerokości i prawie 51 cm głębokości. Jedna kolumna waży tyle co przeciętny dorosły mężczyzna – przeszło 79 kg. Efektywność jest umiarkowana – wynosi 86 dB/1 W/1m, impedancja oczywiście 4-omowa z minimum znacznie przyjaźniejszym dla wzmacniaczy niż w przypadku Sashy – ma wartość poniżej 3 Ω (dokładnie: 2,94) i przypada przy częstotliwości 94 Hz. Pasmo przenoszenia jest określane na 20 Hz – 25 kHz (+/- 3 dB) z uwzględnieniem wpływu pomieszczenia. Ładny wynik.
Analogicznie jak w Sophii, układ jest trójdrożny, trójgłośnikowy. Wysokie tony odtwarza trzecia generacja tekstylnej kopułki Convergent Synergy Tweeter (CST), która wcześniej została wykorzystana w modelach Sasha Series 2 oraz Alexx. Uprzedzając zapytania: dlaczego nie beryl lub diament, Dave Wilson odpowiada, że przetworniki tego typu brano pod uwagę, jednak żadnemu z nich ponoć nie udało się dorównać muzykalności, naturalnej reprodukcji i spójności brzmienia CST. Tweeter ten korzysta z najnowszych doświadczeń Wilson Audio w dziedzinie dyfrakcji, a także w zakresie projektowania tylnej części komory wytłumiającej. Średniotonowiec pochodzi z Aleksandrii XLF. Jakość tych komponentów mówi sama za siebie. Nie inaczej jest z 10-calowym wooferem – jednym z dwóch opracowanych pierwotnie z myślą o Alexii. To pochodna głośnika wykorzystanego w projekcie Alexx, a także w czekającym na swoją wielką premierę głośniku WAMM. Jak twierdzi producent, ponownie udało się przesunąć granicę muzycznej dokładności, rozciągnięcia i dynamiki niskich tonów możliwych do uzyskania ze względnie kompaktowej obudowy.
Ta została wykonana z dwóch autorskich kompozytów: trzeciej generacji materiału X – niezwykle sztywnego, mocno tłumiącego, z którego zrobiono część obudowy wokół głośników basowego i wysokotonowego – oraz z kompozytu S, który został opracowany pod kątem jak najlepszej prezentacji średniego zakresu pasma. Opracowano także nowy system wentylacji obudowy modułu średniotonowego, wzorując się na rozwiązaniach zastosowanych w projektach głośników Alexandria XLF, Alexx, Alexia i Sasha Series 2.
Oprócz najwyższej jakości materiałów kompozytowych, na konstrukcję Yvette miały wpływ dwa główne założenia: wyrównanie domeny czasowej przetworników oraz zachowanie ekstremalnie niskiego poziomu rezonansów i wibracji. Istotną zmianą w stosunku do Sophii, która sprzyja pierwszemu z nich, jest lekko pochylona ku tyłowi dolna (niskotonowa) część obudowy. Analogiczne rozwiązanie widzieliśmy ostatnio w Sabrinie.
Wewnętrzne ożebrowanie zaprojektowano znacznie dokładniej niż w jakimkolwiek wcześniejszym modelu jednobryłowym – to efekt wykorzystania wibrometrii laserowej. Przeanalizowano nawet tak drobne szczegóły, jak konstrukcja maskownicy modułu wysokotonowego.
Charakterystyczne dla Wilsona rozwiązanie w postaci rezystorów regulacyjnych umieszczono w wyizolowanej komorze z tyłu obudowy, do której uzyskujemy łatwy dostęp poprzez zdjęcie osłony zabezpieczającej. Zestaw rezystorów stanowi udoskonaloną wersję zestawu montowanego w modelu Sophia 3.
Zgodnie z logiką, Yvette plasują się cenowo dokładnie pomiędzy Sabriną a Sashą serii drugiej, będąc jednocześnie o 12% droższe od Sophii 3. Jeśli ktoś uważa, że to drogo, chyba powinien posłuchać. Jest już taka możliwość, bo kolumny pojawiły się u polskiego dystrybutora.
Kontakt: Audiofast, www.audiofast.pl | Cena: 130 560 zł (za parę)