Wydrukuj tę stronę

Sennheiser HD 4.50 BTNC

Mar 13, 2018

Wygodne, lekkie, zrównoważone i do tego najtańsze w teście – oto nowość niemieckiego „wyjadacza”.

Dystrybutor: Aplauz, www.sennheiser.pl
Cena: 899 zł

Tekst: Michał Sommerfeld | Zdjęcia: AV

audioklan

 

 


Sennheiser HD 4.50 BTNC - słuchawki bezprzewodowe

TEST

Sennheiser HD4 1 aaa
 

Na hasło Sennheiser nawet postronna osoba powie: „ci od słuchawek” (profesjonaliści dodadzą: „mikrofonów”). Firma postawiła pierwsze kroki tuż po wojnie, by już rok później (1946) rozpocząć produkcję pierwszych mikrofonów. W 1968 roku niemiecki producent zaprezentował pierwsze słuchawki otwarte. Od tamtej pory Sennheiser nieustannie wyznacza klasę samą dla sobie, choć trzeba przyznać, że konkurencja jest nie tylko coraz lepsza, ale też coraz liczniejsza.

HD 4.50 BTNC to nowa konstrukcja (rzecz jasna zamknięta, czyli taka, od której niemiecka firma do niedawna mocno stroniła), dostępna od zaledwie kilku miesięcy. Słuchawki wykonano niemal w całości z tworzywa sztucznego, jedynie niektóre elementy konstrukcyjne są metalowe. Szarawe wstawki to umiarkowanie udana próba imitacji metalu, czarne elementy są już w porządku. Nie można jednak zapominać o cenie: HD 4.50 BTNC cenowo plasują się znacznie poniżej średniej w teście.

Jak przystało na „Senki”, testowane słuchawki są lekkie i wygodne. Wszystkie gniazda i przełączniki znajdują się na spodzie prawej słuchawki – tam, gdzie powinny. Niestety, przyciski są pozbawione opisów, co dla nowego użytkownika (i nie tylko) będzie kłopotliwe. Muszę przyznać, że w kwestii wykonania oczekiwałem nieco więcej – nawet za 900 zł.

 

Izolacja

Autorski system NoiseGard, zgodnie ze swoją nazwą, strzeże naszych uszu przed zewnętrznymi hałasami i trzeba przyznać, że robi to bardzo skutecznie. Dobrze przylegające pady dokańczają dzieła. Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń – wszystko działa, jak trzeba. No ale w końcu to Sennheiser…

 

Brzmienie

Dźwięk wydobywający się z tych słuchawek szybko przypadł mi do gustu. Jest niemal tak przestrzenny i otwarty jak z nauszników Definitive Technology, a jednocześnie spójny i rozdzielczy. Niezależnie od tego, jaką muzykę wybrałem, wszystko odbywało się ze swobodą godną pozazdroszczenia. Najpierw przeleciałem przez kilka współczesnych utworów pop, gdzie dominuje wypchnięty wokal i elektro bas. Dziwić może was dobór takiej muzyki, ale zauważyłem po sobie, że jest ona idealna w tle, kiedy muszę się na czymś skupić.

Sennheiser HD4 2 detale

Brak oznaczeń przycisków? Dziwne. Natomiast sterowanie dotykowe to spory plus.

 

Włączam na przykład „Imagine Dragons – Thunder” i nic mi nie przeszkadza. Jeżeli jednak chcecie się skupić na odtwarzanej muzyce, to również nie ma problemu –  Sennheisery dostarczą wam każdego szczegółu zawartego w nagraniu. Prezentowana scena jest szeroka i swobodna, charakterystyczna dla słuchawek tego producenta. Brzmieniowo słuchawki są dosyć neutralne, nie faworyzują żadnego pasma ani nie barwią odtwarzanej muzyki – i za to należą się im słowa uznania.

 

Galeria

 

Naszym zdaniem

Sennheiser jak zwykle nie zawiódł pod względem brzmienia, a teraz także dopracowania systemu ANC. Atutem jest też najdłuższy w teście czas pracy na baterii – 19 godzin w trybie bezprzewodowym. Gorzej oceniamy wykonanie, choć usprawiedliwieniem tego stanu rzeczy jest najniższa cena w teście – poniżej 900 zł. To jedne z tańszych i najbardziej wartościowych słuchawek w swojej klasie.

 

 Sennheiser HD4 zzz

 

 

Podsumowanie testu - Słuchawki bezprzewodowe z aktywnym tłumieniem hałasu

Testowa grupa ukazuje niezły przekrój oferty rynkowej: znalazły się tu lekkie słuchawki nauszne (AKG, B&O), jak również modele o średnich gabarytach i wadze (ok. 300 g) oraz konstrukcji wokółusznej. Naszym zdaniem, największy sens wśród bezprzewodowych słuchawek z systemem aktywnego tłumienia hałasu mają te, które można łatwo schować do torby czy plecaka. Jednocześnie powinny skutecznie odcinać od hałasu i dobrze brzmieć. Postulat ten najlepiej udało się spełnić konstruktorom AKG. Bezprzewodowa wersja nagrodzonego modelu N60 NC jest świetną propozycją: brzmieniowo nie ustępuje istotnie najlepszym rywalom.

 

sluchawki ilustracja

 

W całej stawce najbardziej przekonującym produktem są jednak słuchawki Sony MDR-1000X. Brzmią całościowo najlepiej, mają najbardziej zaawansowany system redukcji hałasu, poza tym są świetnie wykonane, nie można im zarzucić braków w zakresie komfortu użytkowania, a sztywne etui zapewnia pełne bezpieczeństwo słuchawek w dalekiej podróży. To absolutnie uniwersalny produkt, nie tak wiele droższy od AKG i w porównaniu z rywalami wyceniony naprawdę atrakcyjnie.

W pozostałej czwórce należy wyróżnić Sennheisery HD 4.50 BTNC. Są zdecydowanie najtańsze i pomijając średniej jakości materiały (to jeden z powodów niższej ceny) oraz brak opisów przycisków, nie ma się do czego przyczepić. System ANC działa bardzo dobrze, należy też pochwalić sterowanie dotykowe, bardzo dobrą izolację a także komfort noszenia. Przemyślany, wart swej ceny produkt.

Z punktu widzenia tych użytkowników, którym zależy na możliwie najlepszej izolacji od otoczenia, a gabaryty i ciężar są drugorzędne (praca biurowa) bardzo dobrym wyborem są Definitive Technology Symphony 1. Pod pewnymi względami (przestrzeń) brzmią najlepiej w teście, a znakomita izolacja pasywna sprawia, że po włączeniu ANC odcięcie od otoczenia jest znakomite. Przy podłączeniu cyfrowym słuchawki te jeszcze zyskują!

I tak dochodzimy do propozycji Bang&Olufsena. Wykonanie tych lifestylowych słuchawek to najwyższy standard – i to jest powód, dla którego trzeba za nie zapłacić ponad 2000 zł.

A JBL-e? To dobry produkt, adresowany głównie do młodzieży, tudzież wszystkich tych, dla których mocne, energetyczne granie to podstawa udanego dnia.

Wszystkie testowane słuchawki pozwalają na pracę pasywną, po podłączeniu dodatkowego przewodu. Zależnie od modelu, można liczyć na większą bądź mniejszą różnicę w jakości brzmienia. Modele bez aptX (AKG, JBL) zyskują na podłączeniu kabla więcej niż pozostałe (z aptX). W szczególności odnosi się to do Sony, które w trybie bezprzewodowym grają nie gorzej niż po kablu.

 

Pozostałe słuchawki w teście grupowym

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)