PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Zestaw mini Denon D-M40

Sty 11, 2016

Index

Brzmienie

Specom z Denona udała się trudna sztuka takiego zestrojenia tego zestawu, by dobrze się go słuchało – nawet osłuchanym audiofilom. Pierwsze, co rzuca się w uszy, to oczywiste i oczekiwane, w przypadku sprzętu tej wielkości i klasy, ograniczenia w reprodukcji skrajów pasma. Wyższe rejestry są obfite i zdradzają budżetową naturę zestawu, acz w żadnym razie nie można powiedzieć, że są ostre czy szeleszczące. No, może troszeczkę. Owszem, słychać braki w rozdzielczości, w długości wybrzmień, wykończeniu, ilości tak zwanego powietrza. Ale gdy przychodzi odtworzyć skrzypce Adama Bałdycha, Denon nie czyni przykrości, oddając tę muzykę w naturalnie zrównoważony i piękny sposób.

O dziwo, dobrze wypadał także gęsty materiał z muzyką elektroniczną (Dead Can Dance – „Anastasis”). Spójność rejestrów była nadspodziewanie dobra – mimo że średnica jest trochę cofnięta. Bas jest z kolei lekki, jednak nie na tyle, by można było narzekać. Wbrew pozorom, to nie jest żadne tam pukanie. Niskie tony nie schodzą skutecznie poniżej 60 Hz, jednak równowaga tonalna nagrań – mimo ustawienia systemu w ponad 30-metrowym salonie otwartym na przedpokój – nie została zaburzona. Bas był, owszem, lekki, ale jednak słyszalny i nieźle zdefiniowany. Nie stwierdziłem ani rażącego podbicia wyższego podzakresu, ani ewidentnego zmiękczenia niskiego. Konstruktorzy najwyraźniej nie kombinowali za wszelką cenę, godząc się z naturalnymi ograniczeniami 12-cm wooferków i malutkich obudów. Wyszedł z tego naprawdę nieźle zestrojony bas(ik), który w małych pokojach będzie dokładnie tym, czego potrzeba, pod warunkiem zachowania minimalnego dystansu od tylnej ściany i ustawienia kolumienek na podstawkach, w ostateczności na grubej ciężkiej półce czy blacie.

Barwa dźwięku ma naturalnie fizjologiczny charakter. Wspominane wycofanie średnicy sprzyja muzykalności, redukując natarczywość gorzej zrealizowanych nagrań. Poza tym środek pasma jest na tyle dobrze zszyty ze średnicą, że nie słychać żadnych dziur w paśmie. Szczegółowość dźwięku jest akurat taka, jakiej oczekujemy od zestawu tej klasy. A że Denon gra całościowo po ciepłej stronie, to wszystko się zgadza.

Ustawiony zgodnie z regułami audiofilskiej sztuki, Denon maluje całkiem szeroką scenę, której nie brak precyzji ogniskowania ani nawet głębi. Ta nie jest może duża, lecz wyczuwalna.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją