Wydrukuj tę stronę

Wzmacniacz słuchawkowy/DAC Pro-Ject Head Box DS

Cze 18, 2015

W całej swej przebogatej ofercie Pro-Ject oferuje tylko jeden biurkowy wzmacniacz słuchawkowy z wbudowanym przetwornikiem c/a. Urządzenie jest korzystnie wycenione i świetnie wykonane. A jak gra?

Dystrybutor: Voice, www.voice.com.pl
Cena: 1550 zł

Tekst i zdjęcia: Filip Kulpa

audioklan

 

 


Słuchawkowa integra

pro-ject-head-box-aaa 

Wzmacniacze słuchawkowe nigdy wcześniej nie były tak popularne jak obecnie. Powód jest prosty – komputerowe audio i cyfrowe źródła muzyki w ogóle. Klasyczne, czysto analogowe słuchawkowce – zwykle urządzenia drogie, dedykowane prawdziwym koneserom – są coraz bardziej spychane na margines. Tymczasem popularność zdobywają „dakowzmacniacze”, które wystarczy podłączyć do komputera, by cieszyć się muzyką wysokiej jakości odtwarzaną z plików (w domyśle) bezstratnych. Austriacki producent boksów nie mógł nie zaproponować takiego urządzenia w swoim bogatym portfolio.

Head Box DS to jedna z jego nowszych ofert. Ma wszystko to, czego raczkującemu entuzjaście do szczęścia potrzeba.


Budowa

Wzornictwo Pro-Jecta jest na tyle charakterystyczne, że wyróżnia się na tle licznej konkurencji. Po integrze Head Box DS+ od razu widać, kto ją zaprojektował. To dobrze, bo jeżeli ktoś ma już jakiś produkt tej firmy, najnowszy słuchawkowiec będzie z pewnością do niego pasował. Spełnia dwie funkcje: jest wzmacniaczem słuchawkowym oraz konwerterem c/a. Head Box DS należy zaliczyć do urządzeń niewielkich, choć jeszcze nie miniaturowych – Pro-Ject ma w swojej ofercie jeszcze mniejsze. Optycznie to trochę niezgrabna konstrukcja – dość wysoka i wąska. Jest także dość ciężka – blisko kilogramowa masa to całkiem sporo jak na takiego maluszka. Na ten stan rzeczy wpływa solidna metalowa obudowa.

Front został wykonany z aluminiowej płyty o grubości 4,5 mm, bardzo drobno wyszczotkowanej. Na środku zamontowano monochromatyczny wyświetlacz o dość niskiej rozdzielczości. Jest za to bardzo czytelny. Świeci dość jasno, szkoda, że nie ma możliwości przyciemnienia go. Podaje wszystkie niezbędne informacje: częstotliwość próbkowania, poziom wyjściowy oraz aktualnie używane wejście. Poniżej zamontowano gniazdo słuchawkowe 6,3 mm i cztery plastikowe guziki: włącznik, selektor wejść oraz regulację głośności. Działają bez zarzutu, choć regulacja głośności mogłaby działać nieco szybciej. Skala mogłaby się dynamicznie zwiększać lub zmniejszać, w zależności od długości trzymania wciśniętego przycisku; niestety, tak nie jest.

„Pancerna” obudowa nic nie odstaje, poszczególne elementy są do siebie bardzo dobrze dopasowane. Ścianki boczne, dolna i górna nie są niczym przyozdobione i stanowią zaokrąglony przy krawędziach kawał chropowatej, grubej stali. To „rękaw”, w który wsunięto laminat z elektroniką i panelami frontowym oraz tylnym. Na spodzie zamontowano cztery gumowe nóżki.

pro-ject-head-box-gniazda

Tył niczym nie zaskakuje; może oprócz gniazda mini-USB, którego naprawdę dawno nie widziałem, choć w urządzeniach biurkowych występuje dość często. Obok znajduje się jeszcze wejście optyczne i współosiowe. Przy prawej krawędzi jest miejsce dla zasilacza sieciowego, a bliżej lewej po jednym wejściu i wyjściu liniowym w standardzie RCA. To pierwsze umożliwia wykorzystanie HeadBoxa DS w roli wzmacniacza słuchawkowego, gdy posiadamy konwerter c/a lepszy niż ten, który w nim zamontowano. Wyjście liniowe nie jest regulowane – wymaga przedwzmacniacza lub integry. Regulacja głośności na froncie służy tylko i wyłącznie do sterowania poziomem wzmocnienia sygnału dla słuchawek.  

pro-ject-head-box-wnetrze

Całą elektronikę zamontowano na jednej płytce drukowanej, w środku panuje porządek, jest bardzo dużo miejsca. Odbiornik USB, pracujący asynchronicznie, jest oparty na kości SMSC USB3318 oraz XMOS-ie, za odbiór danych z pozostałych wejść odpowiada układ Cirrus Logic CS8416. Konwerter c/a to scalak CS4344 tej samej firmy. W torze analogowym pracuje podwójny wzmacniacz operacyjny Burr-Brown OPA2134 oraz wzmacniacz słuchawkowy TI TPA61202A.
Head Box DS został przewidziany do współpracy ze słuchawkami o impedancji nie mniejszej niż 30 Ω. 


Brzmienie

Pro-Ject Head Box DS już po krótkim czasie daje się poznać jako urządzenie brzmiące bardziej w sposób analityczny aniżeli zaokrąglony, miękki. Najbardziej słychać to podczas wykorzystywania go tylko w roli przetwornika c/a z pominięciem toru słuchawkowego. To niejako automatycznie sprawia, że produkt Pro-Jecta bardziej pasuje do systemów grających w sposób nasycony, gęsty i zaokrąglony, czyli ogólnie taki, w którym przydałby się zastrzyk energii i detaliczności. Są to kluczowe cechy, które austriacki konwerter c/a wnosi w brzmienie. Mając to na uwadze, należy rozważnie dobierać urządzenie do systemu, na zasadzie synergii. Kierując się tą radą, nie sposób nie otrzymać należytego efektu, choć należy też pamiętać, że sam przetwornik nie brzmi szczupło. Oferuje trochę dociążenia w dole skali, jednakże nie jest to jego główna cecha.

Head Box DS jako DAC brzmi w sposób rozdzielczy, szczegółowy, z całkiem szeroką przestrzenią oraz stosowną ilością powietrza. To brzmienie jest też należycie gładkie, górne części pasma zazwyczaj nie są wyostrzone. Niemniej sporo zależy od materiału, który się podaje do źródła. Bas – pomimo tego, że nieco wyszczuplony – jest dobrze kontrolowany i odpowiednio punktowy. Środek pasma zawsze pozostaje wyraźny, nie jest przybliżany do odbiorcy lub bardziej słyszalny w porównaniu z pozostałymi składowymi słyszalnego pasma.

Sam wzmacniacz słuchawkowy to słabsze ogniwo całej konstrukcji, ale nawet mimo to nieźle sobie radzi. Brzmi w sposób nieco odchudzony. Jego wirtualna przestrzeń jest też nieco zawężona. To nie jest problemem dla słuchawek takich jak Sennheiser HD 800, ale w przypadku nieco klaustrofobicznych Audeze LCD-2 to już co innego. Z drugiej strony, te pierwsze nie będą szczególnie pasowały do samego wzmacniacza Head Box DS z powodu ich wrodzonego braku wypełnienia. Drugie będą grały za wąsko. Wydaje się, że Pro-Ject został stworzony z myślą o lepiej zrównoważonych i – co tu dużo mówić – dużo tańszych „nausznikach”. Testowane w tym wydaniu Sony MDR-Z7 pasują do Pro-Jecta dużo lepiej, choć trudno mu konkurować z dedykowanym wzmacniaczem Sony.

Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest używanie Head Boxa zgodnie z zamysłem producenta: jako „dakowzmacniacza” słuchawkowego. W tej oczywistej konfiguracji urządzenie oferuje bardzo ciekawe, detaliczne i przejrzyste, a w dodatku gładkie brzmienie. Nie brak mu też wypełnienia i szybkości. Dzięki takiemu sposobowi prezentacji Head Box DS da się lubić, choć w dalszym ciągu słychać, że lepiej się sprawdza ze zorientowanymi na bas i ocieplonymi słuchawkami, niż z tymi o brzmieniu wychudzonym i analitycznym.

 


Galeria


Naszym zdaniem

pro-ject-head-box-zzzSolidna propozycja dla osób szukających kompletnego wzmacniacza słuchawkowego za około 1500 zł, urządzenia do słuchawek o gęstym, nasyconym i zaokrąglonym brzmieniu. Możliwość wykorzystania Pro-Jecta w roli albo wzmacniacza, albo przetwornika c/a – to dodatkowe zalety.

Sprzęt towarzyszący:

  • Słuchawki: Sennheiser HD 800, Heir Audio 8.a
  • Konwerter S/PDIF: Audiobyte Hydra-X+
  • Wzmacniacz referencyjny: Asus Xonar Essence III
  • Kable słuchawkowe i cyfrowe: Forza AudioWorks Noir


 

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)