PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Bakoon HPA-21

Lip 30, 2014

Index

Budowa

Bakoon HPA-21 to niewielki (19,5 cm x 23,7 cm x 5,5 cm), choć dość ciężki (4,5 kg) i minimalistycznie prezentujący się wzmacniacz słuchawkowy o surowych, praktycznie pozbawionych krągłości, kształtach. Pod tym względem przypomina pozostałe modele tego producenta. Niektórym może wydawać się toporny, ale po szczegółowszych oględzinach nie sposób nie docenić dbałości o detale. Od strony mechanicznej HPA-21 prezentuje się wyśmienicie. Poszczególne elementy są do siebie idealnie dopasowane, nic nie razi i nie powoduje grymasu na twarzy estety. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wzmacniacz słuchawkowy Bakoona swoim minimalizmem przypomina m.in. skandynawskie produkty Hegla czy Amphiona. Obudowa HPA-21 jest wykonana ze stalowych, grubych płyt. Nigdzie nie widać wkrętów montażowych. Jeśli  zechcemy się dostać do środka urządzenia, musimy się z nimi uporać od spodu – dopiero wówczas górna płyta da się zdemontować. Sprytne to.

Front HPA-21 jest płaski, składa się z dwóch płyt – nie jest niczym przyozdobiony oprócz logo firmy. Mniej więcej pośrodku zamontowano dwa gniazda słuchawkowe 6,3 mm. Nie są one jednak równoważne. Otóż jedno jest prądowe, drugie – napięciowe. Co to oznacza – o tym w dalszej części. Tuż obok znalazło się miejsce dla trzech przełączników hebelkowych. Odpowiadają one kolejno: za poziom wzmocnienia sygnału (ang. gain), wybór wejścia (napięciowe RCA lub prądowe SATRI-LINK) oraz włączenie urządzenia. Przy prawej krawędzi zamontowano duże, aluminiowe i bardzo płynnie działające pokrętło regulacji głośności. We wcięcie przy dolnej krawędzi frontu zostały wkomponowane dwie diody LED; pomarańczowa sygnalizuje pracę urządzenia, czerwona – stan jego baterii. Ta druga staje się aktywna, gdy ogniwa są na wyczerpaniu. Zaleca się wówczas podłączenie ładowarki, nie czekając na całkowite rozładowanie akumulatorów, co skraca ich żywotność.

bakoon-hpa-21-gniazda

Tył HPA-21 jest skromny – wkomponowano tam wejście dla ładowarki oraz dwie pary gniazd: RCA firmy Cardas oraz drugi zestaw typu BNC Amphenola. Do niego można podłączyć m.in. przedwzmacniacz gramofonowy Bakoona, albo, zapewne w niedalekiej przyszłości, firmowy przetwornik c/a. W ten sposób wykorzysta się pełnię możliwości firmowego połączenia SATRI-LINK, polegającego na prądowej transmisji sygnału, która jest clou filozofii firmy.

Boki HPA-21 są żebrowane, pełnią rolę radiatorów i ozdobników. Urządzenie nagrzewa się znacznie, ale nie parzy – nawet podczas długiej pracy pod dużym obciążeniem. Górna płyta jest przyozdobiona wyciętym logo firmy, przy tylnej części urządzenia ma lekko zaokrąglony „daszek”, częściowo maskuje on podłączone kable. Na spodzie wzmacniacza widać kilka półokrągłych wgłębień, które pasują do firmowej, opartej na kulkach ze spieku ceramicznego platformie antywibracyjnej. Tańszy wariant – to wykorzystanie korkowych podkładek, które również dołączono do zestawu.    

HPA-21 od środka prezentuje się skromnie, ale nie dajcie się zwieść pozorom, bo to bardzo przemyślana i montażowo czysta konstrukcja, oparta na dwóch modułowo połączonych płytkach drukowanych. Na górnej zamontowano układ ładujący oraz dwa czteroogniwowe  zestawy akumulatorowe Li-Ion produkcji Samsunga, z których każdy zapewnia napięcie 16,8 V (ogniwa są połączone szeregowo).

Wzmacniacz Bakoona może być zasilany wyłącznie z fabrycznie zamontowanych ogniw – i to tylko wtedy, gdy te nie są ładowane – a trwa to od 4 do 5 godzin. Czas pracy urządzenia wynosi 7–8 godzin. Tak rozwiązana kwestia zasilania z pewnością nie jest zaletą funkcjonalną, ale w istocie jest to w pełni świadoma decyzja twórcy HPA-21, który postawił na jakość dźwięku, chcąc jednocześnie zachować rozsądną cenę i gabaryty urządzenia (dodanie dodatkowego zestawu akumulatorów, które ładują się podczas działania drugiego zestawu, wymusiłoby zwiększenie ceny i rozmiarów obudowy).

Po podłączeniu słuchawek i przy braku sygnału słychać jedynie martwą ciszę, nawet gdy gałka regulacji głośności wędruje przesadnie daleko. Kolejnym plusem jest brak konieczności kupowania audiofilskiej sieciówki. Wszak sprzęty klasy HPA-21 potrzebują zazwyczaj porządnego, a zatem kosztownego kabla zasilającego.

Druga płytka zawiera cały tor analogowy, oparty na pracujących w klasie A tranzystorach mocy na wyjściu (po dwa na kanał, przykręcone do spodu obudowy), analogowym potencjometrze Tokyo Ko-On Denpa 2CP (10 omów), kondensatorach WIMA, opornikach Dale’a oraz prądowym module wzmacniającym SATRI-EX, będącym, o czym już wspomniałem, clou całej konstrukcji.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją