PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Heco The New Statement

Mar 31, 2015

Index

Wielkie, ciężkie i pod pewnymi względami niesamowite w relacji do ceny – nowe Statementy – wciąż zadziwiają.

Dystrybutor: Elco-Exim, www.elcoexim.pl 
Cena (za parę): 14 999 zł
Dostępne wykończenia: czarny, biały lub brązowy lakier na wysoki połysk (brązowy z rysunkiem słoi drewna)

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: Filip Kulpa

audioklan

 

 


Głośnik z pogranicza

heco-new-statement-aaaPewnie mało który audiofil zdaje sobie sprawę, że Heco istnieje już od 65 lat. Chyba nieprzypadkowo podczas ubiegłorocznej IFA ten niemiecki producent – stanowiący dziś  część grupy Audiovox – pokazał swój flagowiec Concerto Grosso. Do września 2014 roku wizytówką Heco były inne zestawy – The New Statement –  przedmiot niniejszej recenzji. Ta firma daje wciąż do zrozumienia renomowanej konkurencji, że za relatywnie niewygórowaną cenę można sprzedawać (i to z zyskiem) wielkie, pełnopasmowe kolumny. Poprzednik (Statement) był swego rodzaju rewelacją. Przy cenie 12 tysięcy złotych nie miał godnego siebie rywala. Czy nowy model jest równie nieprzeciętny?

Sprzęt towarzyszący:

  • Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione na dłuższej ścianie zgodnie z regułą trzech; oddzielna linia zasilająca 25A
  • Komputer: Dell Studio 1555, Windows 8 PRO, 2 x 2,2 GHz, 4 GB RAM
  • Program: JPLAY 5.2.1
  • Przetwornik: M2Tech Young DSD
  • Przedwzmacniacz: Atoll PR400
  • Końcówka mocy: Atoll AM400
  • Kolumny referencyjne: Equilibrium Atmosphere 2012
  • Kable cyfrowe: USB Wireworld Ultraviolet 7
  • Kable głośnikowe: Equilibrium Equilight
  • Interkonekt: Equilibrium Turbine XLR, Turbine RCA
  • Kable zasilające: Enerr Holograph i Symbol
  • Listwa: Enerr Equipower z kablem Enerr Transcenda 0.0
  • Stolik: Rogoz Audio 4SPB3/BBS

 


Budowa

Wysokość 1,24 m, masa niemal 50 kilogramów – te parametry jednoznacznie kwalifikują New Statement do kategorii olbrzymów – może nie w skali bezwzględnej, lecz w odniesieniu do ceny – już bezdyskusyjnie. Wielkie obudowy wykonano metodą tradycyjną – z płyt MDF – jednak sam kształt nie jest wcale taki zwyczajny. Boczne ścianki nie są proste, lecz „złamane” mniej więcej w 1/3 ich szerokości (głębokości kolumn), przez co tylna ścianka jest węższa niż przednia.

Wewnątrz znajduje się kilka poprzeczek wzmacniających. Komorę głośników niskotonowych oddzielono od komory głośnika średniotonowego skośną półką. W ten sposób podzielono obudowę na dwie części, co też oznacza, że tweeter pracuje w tej samej części co głośniki niskotonowe. Również zwrotnicę umieszczono w miejscu narażającym ją na drgania – na tylnej ściance, na wysokości górnego woofera. Składa się ona z 23 elementów, wśród których doliczyłem się 9 cewek (z czego 3 są powietrzne). Spośród 9 kondensatorów, 5 to elektrolity. Wszystkie 4 rezystory są metalizowane.

heco-new-statement-zwrotnica

Wnętrze obudowy w części basowej wytłumiono, okładając całą powierzchnię ścianek cienką warstwą fizeliny. Owinięto nią również okablowanie wewnętrzne (zapobieganie drganiom i mikrofonowaniu). Dół obudowy jest zintegrowany z cokołem, do którego można wkręcić twarde nóżki gumowe lub metalowe stożki o dużej średnicy.   

Abstrahując od gabarytów, The New Statement można by uznać za zwyczajne kolumny – takie przynajmniej wydają się na pierwszy rzut oka. Ale tak nie jest. Komora średniotonowa jest otwarta – i nie chodzi tu o otwór czy szczelinę, lecz o brak tylnej ścianki. Zastępuje ją siatka z tworzywa, a za nią – pianka około półcentymetrowej grubości. Wnętrze wypełniono wełną mineralną, dość ściśle upchaną. W tym rozwiązaniu chodzi o to, by maksymalnie wytłumić fale promieniowane przez tył membrany średniotonowej, ponieważ ich wpływ na brzmienie – poprzez spóźnione odbicie od tylnej ściany pomieszczenia – może być wyłącznie negatywny. Przypomnijmy, że dla właściwej percepcji brzmienia jest istotne, by pierwsze odbicia docierały nie wcześniej niż 10 ms po fali bezpośredniej, co przekłada się na 3-metrową różnicę dróg. W praktyce warto więc zadbać o to, by odległość kolumn od tylnej ściany wynosiła nie mniej niż 1 m, licząc od tylnej ścianki (kolumny mają prawie pół metra głębokości).
W mniejszym stopniu konieczność odsunięcia New Statementów od ściany determinują aż trzy otwory bas-refleks o silnym wyprofilowaniu ujść. Zwraca uwagę ich wysokiej jakości wykończenie, z metalowymi ramkami wkręconymi do obudowy za pomocą śrub.

heco-new-statement-woofer2

Na samym dole zamocowano metalowy terminal przyłączeniowy, wyposażony w potrójne gniazda głośnikowe. Analogicznie jak w poprzedniku, mamy możliwość podniesienia poziomu sopranów o 2 dB oraz obniżenia poziomu średnich tonów o 2 dB. Podczas testu nie korzystaliśmy z tych regulacji, pozostając przy ustawieniu „liniowym”.

heco-new-statement-terminaleInstrukcja obsługi przewiduje wszystkie możliwe warianty podłączeń, w tym bi- i tri-amping oraz bi- i tri-wiring. Zawarto w niej kilkadziesiąt rysunków dotyczących samego tylko sposobu podłączenia kabli. Na oddzielnych rysunkach wyjaśniono nawet, jak podłączyć kabel goły, wtyk bananowy lub widełkowy. Gdy czytałem, a właściwie oglądałem tę instrukcję, pomyślałem sobie o polskich producentach, którym nie starcza czasu (albo może chęci) na napisanie choćby krótkiej instrukcji.

W zestawie znajdują się dwa komplety zwór, przewidziane dla pojedynczego lub podwójnego okablowania. W przypadku tego pierwszego, końcówki należy podłączyć do dolnych zacisków. Zworki mają z jednej strony widełki, które też montuje się do dolnych gniazd, a z nich są wyprowadzone po dwa kable zakończone bananami, które należy wetknąć w wybrane gniazda górne, w zależności od pożądanej charakterystyki.

Kilka słów o samych głośnikach. Na górze pracuje zaskakująco duży, bo aż 17-cm papierowo-wełniany średniotonowiec z harmonijkowym zawieszeniem – pod tym względem głośnik przypomina starsze opracowania Triangle’a. Kosz jest aluminiowy. Wyróżnikiem tego przetwornika jest jednak przede wszystkim magnes wykonany ze stopu AlNiCo (aluminium, nikiel, kobalt) zapewniającego duże natężenie pola w szczelinie. Niżej umieszczono wysokotonową kopułkę o również ponadprzeciętnej średnicy 30 mm, z aluminiowym kołnierzem kształtującym dyspersję. Membranę wykonano z materiału tekstylnego o zróżnicowanym składzie włókien. Zastosowano podwójny magnes ferrytowy. I wreszcie głośniki basowe o średnicy 20 cm, których membrany wykonano z papieru, są bardzo sztywne. Na środku zostały wzmocnione nadwymiarową, płaską nakładką przeciwpyłową. Cewki mają średnicę 32 mm i zapewniają możliwość pracy z dużymi wychyleniami. Kosze wooferów są aluminiowe.


 


Brzmienie

Pierwsze wrażenie było po prostu słabe – okazało się, że kolumny są niewygrzane. Raziła przejaskrawiona, ostra i mało rozdzielcza góra, dziura na średnicy, która niemal kamuflowała wokale oraz bas, który jednostajnie pomrukiwał w średnim podzakresie. Był mocno podbity i ciągnął się niemiłosiernie, nie mogąc trafić w rytm. Nie było też stereofonii – dźwięk był przymocowany do głośników. Jednak już po dwóch godzinach dość głośnego grania coś zaczęło się zmieniać. Kolumny zostały włączone aż na cztery doby, podczas których pracowały niemal non stop. Efekt okazał się oszałamiający. Kolejna sesja odsłuchowa wywołała niemalże szok. Statementy przeszły transformację – doprawdy trudno było je poznać.

heco-new-statement-tweeterPierwszym objawem normalności był bas, który tym razem rytmicznie nadążał za resztą pasma. A trzeba podkreślić, że Heco dysponują basem potężnym – dwa 8-calowe woofery potrafią przepompować spore ilości powietrza. Liniowość basu nie jest idealna, jego siła skupia się głównie w średnim i wyższym podzakresie, niemniej czuć, że potrafi zejść nisko (w końcu specyfikacje producenta mówiące o dolnej częstotliwości granicznej 18 Hz do czegoś zobowiązują…). Nie jest to bas szczególnie konturowy, ale też nie miękki, ani taki, który pozwoliłby na delektowanie się niuansami gry na instrumentach. Pod tym względem nowe Statementy nie wyróżniają się ani w swojej cenie, ani wśród kolumn mniejszych i tańszych. Mimo to ich bas to coś niecodziennego. W ogóle zresztą słuchanie tak dużych kolumn należy do zupełnie innej kategorii doznań, niż kolumn mniejszych, nawet tych trójdrożnych. W porównaniu z Heco, moje Equilibrium Atmosphere są niemal pozbawione basu. Brzmią z nieporównywanie mniejszą skalą. Właśnie skala jest tu słowem-kluczem. Heco tworzą nieprawdopodobny spektakl, z olbrzymią ścianą dźwięku na pierwszym planie. Brzmienie jest otwarte, żywe. Owszem, wysokie tony są troszkę podbite, przez to i nieco rozjaśnione, jednakże dzięki temu równoważą potęgę basu.

Brzmienie zakresu średnio-wysokotonowego jest bardzo precyzyjne, z wyraźnym konturem, nagłym atakiem, świetną dynamiką. Szybkość i dynamika środka i góry pasma są imponujące. Daje to bardzo efektowny dźwięk, niezwykle bezpośredni,

spektakularny. Bynajmniej nie chodzi tu o muzykę dyskotekową. Słuchałem na nich gitar Antonio Forcione. Heco zdawały się być wręcz stworzone do odtwarzania tego instrumentu. Czy to była wersja studyjna, czy koncertowa – brzmiały świetnie. Słychać było nagłe szarpnięcia i rezonans pudła. Struny nie były w ogóle zawoalowane. Nie brzmiały jak winylowe. Poszczególne szarpnięcia oceniłem jako niezwykle czyste, efektownie oderwane od tła, podane blisko, selektywnie. Wyraźnie słychać było różnicę pomiędzy wykonaniem koncertowym i studyjnym, co wiązało się z inną projekcją przestrzeni.

Heco w bardzo sugestywny sposób prezentują przestrzeń. Głos Diany Krall był bardzo namacalny, bliski, obecny w pokoju odsłuchowym. Było słychać, że kontrabas jest cokolwiek przerysowany, zbyt duży, zbyt potężny. Brzmiał, jakby zamiast jednego grały dwa lub nawet trzy instrumenty.

Wyjątkowo efektownie zabrzmiała muzyka elektroniczna lub mocno nią okraszony. Z utworów Depeche Mode udało się wycisnąć ostatnie poty. W kulminacyjnym fragmencie „Personal Jesus" z albumu „Violator" (hi-res PCM 24/48) pozwoliłem sobie na odkręcenie potencjometru głośności w przedwzmacniaczu Atolla do wartości 75 (maksymalna wartość to 80). Przez chwilę miałem wrażenie, że sufit spadnie mi na głowę. Tak potężne impulsy na basie i skala dźwięku są absolutnie nieosiągalne dla mniejszych zestawów. Dynamika makro jest tu więc w swojej własnej klasie jakości. Oczywiście potrzebny jest do tego wydajny prądowo wzmacniacz.

Zauważyłem jedną ciekawą rzecz: tych kolumn słucha się głośniej niż innych. Jednak dopóki nie wyjdziemy z pokoju i do niego nie wrócimy, nie przerwawszy odtwarzania, dopóty nie zdamy sobie z tego sprawy.

Gdybym miał się na koniec do czegoś przyczepić, to napisałbym, że świetna analityczność tych kolumn ociera się chwilami o kliniczność. New Statementy pokazują bardzo dużo, ale na dłuższą metę można być nieco zmęczonym tym natłokiem informacji i spektakularnością. Nie są to więc kolumny odpowiednie do relaksu. Pobudzają niczym duża dawka kofeiny, dają kopa w przenośni i dosłownie, natomiast zabrakło w nich pierwiastka ciepła i łagodności. Budują napięcie i nie pozwalają na odpoczynek. Słuchając ich, trzeba być cały czas skupionym, pobudzonym. Takie są, choć niewykluczone, że dłuższe wygrzewanie mogłoby je trochę uspokoić. Kto wie?


Galeria


Naszym zdaniem

heco-new-statement-zzzRynek hi-fi potrzebuje takich kolumn: odważnych, dużych, z pazurem, przysłowiowymi jajami. Kolumn, które grają spektakularnie, oferują potężny, niemal nieograniczony bas, mają dużą efektywność, a jednocześnie nie są pozbawione przejrzystości i wyrafinowania.

New Statementy albo się pokocha, albo nie, ale na pewno nie pozostaną nam obojętne.

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją