PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Akkus Monolith F1S i Akkus Monolith F2S

Lis 21, 2016

Index

Brzmienie – F1S

Monolithy F1S trudno oceniać w oderwaniu od ich poprzedników (F1). Użycie innych wooferów i korekty w zwrotnicy zmieniły charakter tych kolumn. Wcześniejsze modele zapewniały jako taką neutralność w odcieniu ciepłym, z lekkim zaokrągleniem konturów, ale też z całkiem niezłą dynamiką basu i jego czytelnością. Podstawowym atutem były jednak stereofonia i dobre barwy, choć podkolorowane w średnicy przez trochę „papierowy” charakter głośnika Ushera. W zestawach F1S akcenty rozłożono nieco inaczej. Można powiedzieć, że są to lepsze kolumny, choć jednocześnie straciły na pełnej uniwersalności, podążając w kierunku pewnej specjalizacji. Przy zachowaniu z grubsza podobnych właściwości w zakresie kreacji wrażeń przestrzennych (choć z lepszą precyzją ogniskowania), nowy model znacznie poprawił się w zakresie barw, precyzji i rozdzielczości wysokich tonów. Nie są one podbite ani ściszone, a po prostu akuratne. W relacji do ceny zestawów jakość omawianego zakresu jest więcej niż bardzo dobra. To poziom zbliżony do dolnej strefy tzw. high-endu. Soprany są dosyć neutralne: ani ciepłe, ani słodkie, ani ostre. Nie słychać jakiegoś wyraźnego charakteru tego zakresu. Czasem góra jest obfita, innym razem ściemniona – zależy to wyłącznie od nagrań. Wielu może się dziwić, że jakość wysokich tonów w ogóle uległa poprawie, skoro tweeter pozostał ten sam. Jak to możliwe? Ano możliwe – to efekt znany przez wielu doświadczonych konstruktorów. Odbiór każdego zakresu pasma jest subiektywny. Znane są przypadki, gdy zmiana głośnika wysokotonowego i odpowiednie zmiany w zwrotnicy poprawiają… bas. Tak działa nasz zmysł słuchu.

Z tego, co się dowiedziałem od producenta, zmiany w zwrotnicy były na tyle niewielkie, że nie mogły mieć istotnego wpływu na opisywany efekt. Konstruktor potwierdza, iż poprawa wysokich tonów jest zasługą woofera.

 

Akkus Monolith 7 F1S Vifa

Głośnik Scan Speaka ma dość duży, wentylowany układ magnetyczny i równie solidną konstrukcję mechaniczną. Tweeter Vify to stary dobry znajomy – ten sam, który był stosowany w Monolithach pierwszej generacji.

 

Średnica także jest teraz lepsza. Dotyczy to zresztą obydwu testowanych modeli. Efekt papierowego zabarwienia jest zdecydowanie słabszy – teraz to zjawisko jest właściwie marginalne.

Na pochwały zasługuje gładziutkie połączenie środka i góry. Przejście odbywa się zupełnie niezauważenie, całkowicie płynnie. Środek i góra stanowią jedność, monolit. Widać, że nazwa kolumn nie jest przypadkowa. Podobnie było z poprzednikami. 

Trochę inaczej ma się sprawa z basem – jest w miarę głęboki, ale pomimo tego, że jeszcze głębszy niż  poprzednio, uległ nieznacznemu spowolnieniu i zaokrągleniu. W mojej ocenie różnica jest dość znaczna, wyraźnie odczuwalna. Zdecydowanie wolałem pod tym względem starszy model, który zapewniał całkiem niezły rytm i kontury basu. Tutaj szybkość i konturowość, definicja reprezentują dość przeciętny poziom. W porównaniu z testowanymi niedawno JBL-ami Studio 270 bas jest zdecydowanie mniej przejrzysty, słabiej zdefiniowany. Również kosztujące 1300 zł zestawy Polk Audio M20 wydają mi się lepsze na basie. Fakt, że zarówno jedne, jak i drugie są pod tym względem wybitne. Z drugiej strony F1S są jednak sporo droższe i na tym pułapie cenowym można już oczekiwać lepszych osiągów w omawianym aspekcie.

Reasumując, Monolithy F1S nie są w pełni uniwersalne. Przy rocku, muzyce techno czy dance sprawią się co najwyżej przeciętnie. Zupełnie inaczej będzie, gdy puścimy Vivaldiego, Chopina czy inną muzykę o niekoniecznie bardzo dynamicznym charakterze, za to z dużym udziałem instrumentów akustycznych i wokali. W takim repertuarze Akkusy czują się jak przysłowiowa ryba w wodzie, prezentując dźwięk naturalny i wyrafinowany. Są muzykalne, wciągające. Aby je docenić, nie wystarczy jednak tania elektronika.


Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją