Wydrukuj tę stronę

Pro-Ject 1-Xpression Carbon Classic

Gru 14, 2016

Szósta, jak skrupulatnie policzył producent, generacja podstawowego gramofonu Pro-Jecta to nadal prosta konstrukcja, lecz z firmową wizytówką – węglowym ramieniem. Cena jest przystępna, ale co z brzmieniem?

Dystrybutor: Voice, www.project-audio.pl
Cena: 3550 zł
Dostępne wykończenia: czarne, białe, oliwkowy, mahoniowy (okleina)

Tekst i Zdjęcia: Filip Kulpa

audioklan

 

 

Gramofon Pro-Ject 1-Xpression Carbon Classic

TEST

Pro Ject Classic Carbon 1 aaa

Gdy Heinz Lichtenegger rozpoczął produkcję swojego pierwszego gramofonu, oznaczonego numerem 1 (Pro-Ject One) – a było to w roku 1991 – co poniektórzy się dziwili. Była to już era płyty kompaktowej, która stopniowo podbijała rynek, choć nadal była droga, podobnie jak dobre odtwarzacze. Tymczasem czarne płyty były bardzo tanie (zupełnie odwrotnie niż dzisiaj), gramofony zresztą także. Gdy kilka lat po przejęciu byłej fabryki Tesli w Litovel (Czechy), właściciel Pro-Jecta wraz we wspólnikiem Guntherem Rathammerem rozkręcali produkcję gramofonów z determinacją szaleńca, wielu zastanawiało się, kiedy ten biznes padnie, i jak głośny będzie huk. Wszyscy ci obserwatorzy byli w błędzie. Tymczasem Lichtenegger okazał się wizjonerem: człowiekiem, który nie tylko zawsze wierzył w winyle (nic dziwnego, skoro ma ich w swojej kolekcji 25 tysięcy!), ale też przewidział, co stanie się za 20 lat! W skali gramofonów stworzył niemalże imperium, a mówiąc bardziej konkretnie: największą na świecie firmę wyspecjalizowaną w produkcji gramofonów, urządzeń towarzyszących i akcesoriów analogowych. Obecny cennik Pro-Jecta jest dłuższy niż menu w dużej pizzerii i z każdym rokiem zdaje się rosnąć.

Mimo to, trzon oferty pozostaje niezmienny. Wprawdzie oferta niedrogich gramofonów jest, jak na moje rozeznanie, stanowczo zbyt szeroka – wiele modeli zazębia się cenowo, ale gdy oddzielimy już ziarna od plew, chcąc kupić prosty, maksymalnie „skuteczny” (w sensie jakości, rzecz jasna) gramofon za około 3000 zł, na placu boju pozostają dwie odmiany modelu 1-Xpression Carbon (zwykła za 2890 zł i Classic za 3550 zł), RPM3 Carbon (3090 zł) oraz 1-Xpression III Comfort (2890 zł). Wśród nich prym wiedzie wersja Carbon Classic uzbrojona w najlepszą wkładkę (2M Silver zamiast 2M Red), która od zwykłego Carbona różni się także aluminiowym talerzem. Ostatni z modeli to wariant dla tych, którzy preferują komfort użytkowania ponad bezwzględną jakość dźwięku – jest wyposażony w automatyczny wyłącznik krańcowy.


Budowa

Współczesne gramofony za 3000-3500 zł to wciąż (przeważnie) bardzo proste mechanicznie konstrukcje, w których nie ma miejsca na zaawansowaną izolację chassis od podłoża, ani na bardzo solidne rozwiązania talerza czy plinty. W przypadku Carbona mamy dwa elementy konstrukcyjne, które mają podołać zadaniu tłumienia wibracji i drgań, tudzież sprawić, żeby miały mniejsze możliwości zaistnienia. Pierwszym z tych elementów jest podparcie na trzech elastomerowych (sorbotatowych) stopkach zakończonych ostrymi stożkami, co ułatwia ustawienie gramofonu na nierównej powierzchni, ale niekoniecznie sprzyja poziomowaniu. Półka czy blat pod gramofonem powinny być idealnie wypoziomowane; możliwości regulacji wysokości stopek nie przewidziano.

 

Pro Ject Classic Carbon 3 tyl

Gramofon stoi na trzech stopkach. Dostęp do gniazd jest cokolwiek utrudniony.

 

Drugim przejawem troski o tłumienie wibracji i rezonansów jest całkiem solidny aluminiowy talerz o masie 1,77 kg (to ponad 1/3 masy całego gramofonu) z wklejonym od spodu pasem termoplastycznego elastomeru (TPE), który wypełnia koliste wydrążenie wzdłuż obwodu talerza. Podobny zabieg zastosowano jeszcze w przeciwwadze, której tylna strona jest całkowicie wypełniona identycznym materiałem. Zadanie elastomeru polega na tłumieniu drgań, jakie powstają w obrębie ramienia, z którymi ono samo – mimo użycia zaawansowanego materiału – poradzić sobie do końca nie może. Oś talerza wykonana z chromowanej stali porusza się w stalowych łożyskach na teflonowym łożu, w obudowie z brązu. Napęd zapewnia zintegrowany w pincie silnik synchroniczny prądu stałego (napięcie zasilania wynosi 15 V DC) sterowany precyzyjnym generatorem AC. Rozwiązanie to ma zapewniać dużą stabilność obrotów talerza, nie umożliwia jednak elektronicznej zmiany prędkości obrotowej talerza. W tym celu należy przełożyć pasek na plastikowym subtalerzu. To niezbyt wygodne rozwiązanie, ale jeśli w naszej kolekcji nie na płyt na 45 obr/min., to problem odpada.

 

Pro Ject Classic Carbon 6 talerz

Aluminiowy talerz ma elastomerową wkładkę biegnącą wzdłuż jego obwodu.

 

Plinta gramofonu jest najprostszym rozwiązaniem w całej jego konstrukcji: to polakierowana na czarno płyta mdf. Ramię natomiast to dobrze znana z innych modeli konstrukcja Evo o długości 8,6” (efektywna długość 218,5 mm), czyli prosta rurka z włókien węglowych zintegrowana z nieruchowym headshellem zawieszona za pomocą dwóch pierścieni Kardana. Możliwa jest korekta azymutu i VTA. Antyskating reguluje się, jak zwykle u Pro-Jecta, ciężarkiem przewieszonym przez stalowy zaczep w tyłu ramienia, próbując trafić w jedno z trzech nacięć. Wymaga to odrobiny wprawy, ale nie jest kłopotliwe, chociaż tendencja do spadania przeciwwagi przy przenoszeniu gramofonu atutem funkcjonalnym nie jest. Nie mówię tu rzecz jasna o przewożeniu złożonego gramofonu, lecz zwykłym jego przestawianiu z miejsca na miejsce, gdy np. chcemy wytrzeć kurz. Mimo wszystko, gramofon jest łatwy do złożenia i uruchomienia. Stopień trudności tego zadania nie wykracza poza możliwości początkującego audiofana. Skala na przeciwwadze okazuje się dostatecznie dokładna (0,1 G) – oczywiście przy założeniu, że wpierw właściwe ją „wyzerujemy”.


Brzmienie

1Xperience Carbon Classic jest gramofonem, który garściami czerpie z tego co „analog” ma do zaoferowania, budując muzyczną prezentację na szeroko rozumianej ekspresji i żywości (wychodzi na to, że nazwa nie jest przypadkowa). Nie jest to więc deck z gatunku grających ciemnym, przymulonym dźwiękiem o zaokrąglonej górze pasma nieobfitującej w informacje, a jedynie tworzącej swoiste plamy – rozcieńczone, rozmyte transjenty. Tak tutaj nie jest – wręcz przeciwnie. 1-Xpression gra rześko, dosyć jasno. Nie chodzi o podbicie góry pasma jako takiej – ta jest w dobrej proporcji względem samego środka i naprawdę dobrej jakości – lecz o pewną (możliwe, że całkowicie subiektywnie odbieraną) emfazę w wyższej średnicy, której nie równoważy mocno dociążony czy ocieplony bas. Zakres ten jest relatywnie lekki, z gatunku tych niezbyt rozbudowanych, raczej krótko wybrzmiewających. W tym względzie różnica w stosunku do TEAC-a była nad wyraz czytelna: w zasadzie natychmiast, gdy rozbrzmiał utwór „When The Angels Fall” Stinga (z albumu „The Soul Cages”). Przyznam, że brakowało mi potęgi i rozciągnięcia tego zakresu – nawet gdyby miało się to odbyć kosztem poluzowania czy utraty precyzji, tak typowych dla tanich gramofonów. W przypadku Pro-Jecta z takimi „atrakcjami” zdecydowanie nie będziemy mieć do czynienia, co wielu audiofilów zapewne przywita z ulgą. Inni zatęsknią za bardziej dociążoną, bardziej gęstą prezentacją.

 

Pro Ject Classic Carbon 7 wkladka

Wkładka Ortofona 2M Silver to bardzo dobry przetwornik MM. W cenniku wart 800 zł.

 

Pro-Ject więcej niż dobrze wypada w dziedzinie prowadzenia rytmu i ogólnej witalności, stanowiąc w tym względzie godnego rywala dla droższego TEAC-a. Nie da się jednak ukryć, że pod względem dynamicznym jest to gramofon obiektywnie słabszy. Muzyczne spiętrzenia akcji z „Incepcji” powodowały, że Carbon gubił się bardziej niż 550-ka, łatwiej popadając w kompresję, czy też nie nadążając za rozwojem akcji. Cudów nie ma: to jeszcze nie ten poziom konstrukcyjnego wyrafinowania.

Braki dało się jednak dostrzec także w dziedzinie przestrzenności. Głębia jest wciąż czytelna, jednak prezentacja ma całościowo bardziej płaski, mniej zagęszczony charakter. Oczywiście, znajdą się i tacy, którym ta zwiewność gry spodoba się bardziej. Szczególnie, że instrumenty solo – np. gitary akustyczne mają tę fajną lekkość i barwność, za którymi japoński gramofon nieszczególnie nadążał, bardziej koncentrując się na precyzji niż witalności.


Galeria


Naszym zdaniem

1-Xpression Carbon Classic to wciąż dobry gramofon, wart swej ceny, wyposażony z bardzo przyzwoitej jakości wkładkę MM, której – tym samym – sens wymiany na lepszą wydaje się wątpliwy. Chyba że brzmienie zechcemy nie tyle poprawić, co zmienić.

System odsłuchowy:

PHONOSTAGE: Graham Slee Gram Amp 2 SE, Pro-Ject Phono Box RS
WZMACNIACZ: Conrad-Johnson ET-2 / Audionet AMP1 V2
KOLUMNY: Zoller Temptation 2000
INTERKONEKTY: Equilibrium Turbine RCA
KABLE GŁOŚNIKOWE: Equilibrium Equilight / Sun Ray (bi-wire)
ZASILANIE: dedykowany obwód 20 A, listwy Furutech f-TP615E, Enerr, kable KBL Sound Zodiac & Spectrum
KABLE GŁOŚNIKOWE: Equilibrium Equilight / Sun Ray (bi-wire)

Pro Ject Classic Carbon 8 zzz

 

 

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)