Wydrukuj tę stronę

ELAC Miracord Anniversary 90

Sie 21, 2017

Mało która firma obchodzi swój ważny jubileusz proponując zaskakujące dla szerszej publiczności urządzenie. Tak właśnie zrobił głośnikowy specjalista z Kiel – ELAC. Zamiast spektakularnych kolumn głośnikowych, stworzono gramofon, w dodatku niezbyt drogi, a zarazem wcale niebanalny.

Dystrybutor: Audio Klan, www.audioklan.com.pl 
Cena: 8999 zł

Tekst: Ludwik IgielskiZdjęcia: AV

audioklan

 

 

Gramofon analogowy ELAC Miracord Anniversary 90

TEST

ELAC 1 Miracord aaa
 

Niewielu audiofilów ma świadomość, że ELAC to producent nie tylko – znakomitych zresztą – zestawów głośnikowych. Należał niegdyś do czołówki niemieckich producentów gramofonów. Razem z dwoma innymi specjalistycznymi firmami – Dualem oraz Perpetuum Ebner ­– zaspokajał aż 90% potrzeb rynku. Inni znani producenci takich marek, jak Thorens (obecnie chyba najbardziej znana firma produkująca gramofony analogowe na terenie Niemiec i Szwajcarii), a także legendarny EMT z siedzibą w Schwartzwaldzie, swoje wyroby zawsze kierowali do bardziej zasobnych melomanów, kolekcjonerów czarnych płyt oraz na rynek profesjonalny (rozgłośnie radiowe). Niemniej, to właśnie ELAC przyczynił się do spopularyzowania czarnej płyty. Testowany gramofon przywołuje poniekąd karty z historii tej firmy, a 90. rocznica powstania ELAC-a okazała się znakomitą okazją, by je przypomnieć, o czym dumnie informuje dźwięczna nazwa tego modelu – Miracord Anniversary 90. Nie jest to bynajmniej replika jednej z niegdysiejszych konstrukcji, lecz całkowicie nowe opracowanie, w ramach którego wykorzystano najnowocześniejsze materiały i sprawdzone rozwiązania techniczne. Jedynym elementem nawiązującym do przeszłości jest szata wzornicza, zgodna z ówczesnym kanonem.


Konstrukcja

Gramofon ma wyoblony korpus o znacznej wysokości oraz niektóre elementy stylizowane na dawną epokę (mocowanie silnika i rolka na jego osi, szeroki pasek napędowy oplatający z zewnątrz pokaźny talerz czy przełącznik obrotów zintegrowany z przełącznikiem start-stop). Co najciekawsze, w rzeczywistości gramofon prezentuje się jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Jest bardziej okazały – większy i cięższy – niż mogłoby to wynikać z pobieżnych oględzin ilustracji.

 

ELAC 3 Miracord wkladka1

Fabryczne wyposażenie Miracorda to dobrej klasy wkładka produkowana przez Audio-Technike – flagowy model MM AT440MLb.

 

Płytę nośną wykonano z wielowarstwowej płyty mdf o masie 5,5 kg. Spoczywa ona na elastycznych, specjalnie zaprojektowanych, silikonowych stopach. Z zewnątrz są one praktycznie niewidoczne, gdyż zasłania je wyoblona powierzchnia boczna (elementy aluminiowe), pełniąca rolę dekoracyjnego parawanu-osłony. Drugi stopień tłumienia drgań zapewniają elastyczne wkładki na subtalerzu, na który nałożono właściwy, 6,5-kilogramowy talerz z oksydowanego aluminium. Oś napędową wytoczono z hartowanej stali i umieszczono w tulei łożyska z wysokogatunkowego brązu spiekanego. W celu zminimalizowania oporów ruchu oś talerza opiera się na rubinowej kuli. Silnik znajduje się w lewym przednim narożniku. Wbudowano go w specjalny cylinder wypełniony mieszaniną gumy i materiału chętnie używanego w głośnikach ELAC-a. W ten sposób uzyskano bardzo dobrą izolację drgań pomiędzy jednostką napędową a podstawą gramofonu, a tym samym i talerzem oraz ramieniem. Ono samo jest prostą, ale dopracowaną konstrukcją obrotową typu J z łożyskami kardana. Producent zdecydował się na rozwiązanie zintegrowane, bez wymiennego headshella, jako że koncepcyjnie gramofon z wkładką stanowi całość – nie ma zatem potrzeby eksperymentowania z innymi wkładkami. Można przypuszczać, że w mniemaniu producenta uzyskano optymalny efekt brzmieniowy. Belka ramienia jest zbudowana z włókna węglowego, natomiast pozostałe części – mocowanie wkładki, obejma głównego łożyska, przeciwwaga – ze stali stopowej. Jakość wykonania tych elementów jest na bardzo wysokim poziomie. Wizualnie przypominają one dokonania innej firmy – Clearaudio – podobnie jak fazowanie krawędzi talerza czy podstawy ramienia. Gramofon został fabrycznie wyposażony we wkładkę typu MM z igłą o szlifie Micro Line. Ma ona firmowe oznaczenie Elac D90E18, przy czym jest to klon uznanej wkładki AT440MLb, opracowanej przez specjalistę w tej branży – japońską Audio-Technikę.

 

ELAC 7 Miracord subtalerz2

Metalowy subtalerz ma otwory wypełnione elastomerowymi wkładkami tłumiącymi. Ciekawe rozwiązanie – w tej klasie niespotykane.

 

W komplecie z gramofonem otrzymujemy solidny przewód sygnałowy z wydzieloną dodatkową żyłą uziemiającą oraz zewnętrzny zasilacz wtyczkowy. Zadbano także o gniazda połączeniowe. Złocone RCA pochodzą od Neutrika, a zasilające – od Lumberga (wyglądem przypinają nieco wtyki łączówek DIN stosowane przez Naim Audio).

Miracord ma klasyczny napęd paskowy i system stabilizacji obrotów, wykorzystujący mikrokontroler z czujnikiem optycznym. Staroświecko wyglądające pokrętło start-stop ma wbudowaną diodę LED, która poprzez zmianę koloru świecenia informuje nas o aktualnej prędkości obrotowej i stanie pracy silnika napędowego.

Dostępne są trzy wersje wykończeniowe gramofonu: biała na wysoki połysk, czarny orzech i tzw. olej.


Brzmienie

Z konstrukcjami jubileuszowymi niemal zawsze jest związana pewna niezręczność przy ocenie ich brzmienia. Albo niewiele różnią się od seryjnych produktów (będąc sporo droższe), albo nawiązują do dawnego wzorca, który, co by nie mówić... najczęściej wymyka się jednoznacznej ocenie, zwłaszcza w kontekście dokonań obecnie produkowanego sprzętu. Z gramofonem ELAC-a jest zgoła inaczej. Nie był on wcześniej produkowany jako seryjny prekursor, natomiast jest na wskroś nowoczesną konstrukcją – i to bez uwarunkowań historycznych czy marketingowych. Oferuje bardzo dojrzały i zrównoważony dźwięk. Pierwszym wrażeniem, jakie można tutaj zwerbalizować, jest niesamowita ilość detali, powietrza i pokaźna przestrzenność dźwięku.

Scena jest rozbudowana, szeroka i dobrze wybudowana w głąb. Poszczególne źródła dźwięku mają stabilną lokalizację. Większość akcji rozgrywa się za linią głośników, w prawidłowo nakreślonej perspektywie. Nie ma tutaj żadnych uproszczeń ani nieciągłości. W kategoriach ogólnych brzmienie wcale nie jest jasne, za to bardzo czytelne. Bardzo komunikatywnie wypada zakres tonów średnich. To tutaj dzieje się najwięcej. Poszczególne dźwięki są precyzyjnie różnicowane, także pod względem niuansów tonalnych. Znakomicie wypadają wokale, zwłaszcza żeńskie. W oryginalnym nagraniu „The Phantom of the Opera” głos Sarah Brightman miał prawidłową artykulację. Nie odnotowałem przerysowań, podbarwień czy innych artefaktów, jakie można usłyszeć, gdy płyta jest odtwarzana za pomocą standardowej wkładki MM z niewyszukanym szlifem igły. Choć wkładka ELAC-a wykorzystuje tę samą zasadę działania, to dźwiękowo bardziej przypomina możliwości przetworników MC. Ta płyta może być tego dobitnym przykładem. Również na innych nagraniach soprany są doskonale doświetlone i nośne. Można nawet określić je mianem soczystych, np. w nagraniu Chrisa Rea „Looking For The Summer” z płyty „Auberge". Zaskakująco dobrze wypada muzyka elektroniczna. Ostro i dźwięcznie rysowana była linia syntezatorów zespołu Tangerine Dream.

 

ELAC 2 Miracord tyl

Trzeba przyznać, że wykończenie gramofonu jest bardzo oryginalne. Zachodzące na boki aluminiowe panele skrywają właściwą plintę, którą jest sandwicz z mdf-u. Nie oszczędzano na złączach: cinche pochodzą od Neutrika, gniazdo zasilające – od Lumberga. Sam zasilacz jest typu wtyczkowego (impulsowy). 

 

Dół pasma jest tylko w nieznaczny sposób zmiękczony. Pomimo stosunkowo sporych gabarytów, bas cechuje dobra dyscyplina. Na słowa uznania zasługuje odtworzenie gitar basowych Stinga (The Police – „Synchronicity”) i Tiny Weymouth („Taking Heads, True Stories"). Oddanie rytmu i dynamiki było najwyższej próby. Zmiana repertuaru szybko to potwierdziła. Brzmienie trąbki Milesa Davisa na płycie „Tutu” i towarzyszących instrumentów pokazały, jak wielki potencjał drzemie w nośnikach analogowych i precyzyjnie zbudowanych gramofonach. Na zakończenie wypadałoby sobie życzyć, aby było więcej tak brzmiących urządzeń, jak ten oto gramofon.


Galeria


Naszym zdaniem

Miracord Anniversary 90 to nie tylko konstrukcja kolekcjonerska czy gratka dla osób nastawionych sentymentalnie do historii audio. To przede wszystkim znakomity gramofon, wyjątkowo dopracowany pod względem konstrukcyjnym i stylistycznym. Na jego bazie można zbudować całkiem poważny system. Cena jest okazyjna, gdyż w komplecie z gramofonem otrzymujemy bardzo dobrą wkładkę MM (jedną z najlepszych tego typu), dedykowaną łączówkę z uziemieniem. Charakter brzmienia docenią osoby szukające dojrzałego i zarazem obiektywnego przekazu.

 

ELAC 9 Miracord zzz

Oceń ten artykuł
(0 głosów)