Wydrukuj tę stronę

Odtwarzacz strumieniowy Denon DNP-730AE

Mar 26, 2015

Najnowszy odtwarzacz strumieniowy Denona potrafi odtwarzać pliki w formacie podwójnego DSD, a kosztuje przy tym niecałe 2 tysiące złotych. Sprawdziliśmy, co jeszcze potrafi. 

Dystrybutor: Horn Distribution, www.denon.pl
Cena: 1995 zł
Dostępne wykończenia: czarne, srebrne

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: Denon, AV

audioklan

 

 


DSD w wersji eko

denon-dnp730ae-aaa
Poprzednik tego modelu miał symbol DNP-720AE i był pierwszym sieciowym odtwarzaczem audio Denona. Oficjalnie zadebiutował we wrześniu 2011 roku, a pojawił się w sprzedaży na przełomie 2011/2012 roku. Od premiery minęły więc dokładnie 3 lata – to długi czas jak na technologię strumieniowania.

I oto mamy wreszcie następcę, który z zewnątrz do złudzenia przypomina poprzednika. W środku to jednak nieco inna bajka, a możliwości są sporo większe. Bezpośrednimi rywalami Denona są Pioneer N-50A, Onkyo, Teac i Yamaha CD-N500 – najstarsza w tym towarzystwie. Bez wsparcia DSD, ale z czytnikiem CD – podobnie zresztą jak Teac i Onkyo.


Budowa

Płaska, w całości metalowa obudowa budzi jak najlepsze skojarzenia. Jak przystało na urządzenie stereo, front jest aluminiowy, reszta została wykonana ze stalowej blachy. Podobieństwa do poprzednika są ewidentne – obudowa identyczna. Z tyłu widać jednak pewne różnice. W oczy rzucają się dwie anteny do odbioru sygnału sieci bezprzewodowej (802.11 b/g/n). Dwie, a nie jedna – zapewne po to, by poprawić  czułość urządzenia, a raczej zwiększyć prędkość transmisji. Ta jest potrzebna, bowiem DNP-730AE potrafi odtwarzać pliki WAV, FLAC, AIFF i ALAC o próbkowaniu do 192 kHz i rozdzielczości 24 bitów, a także – o czym nie było mowy w przypadku poprzednika – pliki formatu DSD 2,8 i 5,6 MHz. W tych ostatnich mamy do czynienia z przepływnością danych na poziomie 11,2 Mb/s, czyli większą niż dla nagrań w nieskompresowanym formacie PCM 24/192 (9,2 Mb/s). Taki strumień wymaga już dobrego zasięgu sieci Wi-Fi i wcale nie najtańszego routera. W materiałach firmowych Denon nie podaje, czy Wi-Fi jest wystarczające do streamingu 24/192 i DSD128. Sprawdziłem – z odległości 5 m od routera Netgear odtwarzanie było możliwe, choć po stopniu napełniania bufora było wyraźnie widać, że transfer danych jest dużo wolniejszy niż po kablu LAN. Mimo wszystko polecamy to drugie rozwiązanie. Warto wspomnieć, że konfigurację podłączenia do sieci bezprzewodowej można znacząco przyspieszyć korzystając z opcji WPS dla połączeń via router lub z opcji iOS, jeśli chcemy się bezpośrednio połączyć z iPadem lub iPhonem. Przydatna opcja.

denon-dnp730ae-srodekdenon-dnp730ae-dac

DNP-730AE nie ma wejść cyfrowych, nie może zatem pełnić funkcji przetwornika c/a, tak jak Pioneer N-50A. To wyłącznie odtwarzacz strumieniowy kompatybilny z protokołami DLNA 1.5 i AirPlay. Port USB na przedniej ściance umożliwia ładowanie urządzeń mobilnych oraz wygodne odtwarzanie muzyki z urządzeń iOS (z zachowaniem zdalnego sterowania). Prócz tego mamy oczywiście dostęp do radia internetowego oraz funkcjonalność Spotify Connect. Denon może też pełnić funkcję cyfrowego „transportu” – ma wyjście optyczne kompatybilne z sygnałem PCM 24/192.

Wnętrze kryje minimalistyczny układ w postaci dwóch płytek drukowanych. Jedna zawiera impulsowy zasilacz oraz płytę główną, cały tor audio (cyfrowy i analogowy), główny chipset i kartę sieciową. W porównaniu z poprzednikiem zmiany są widoczne – na plus. Zastosowano nowoczesny 32-bitowy przetwornik c/a – PCM1795 – umożliwiający także natywne dekodowanie strumienia DSD. W roli filtrów lub konwerterów I/V występują wzmacniacze operacyjne SA5532, na wyjściach pracują scalaki JRC 8068 (po jednym na kanał). Zadbano o staranną filtrację napięć zasilających (liczne kondensatory ELNA, wśród nich jeden Silmic). Za ich stabilizację w obrębie gałęzi przetwornika c/a i toru analogowego odpowiadają układy NJM7809/7909. Metalizowane rezystory i kondensatory MKP oraz czysty, staranny montaż sprawiają, że w kwestii jakości wykonania i klasy układu elektronicznego nie można mieć żadnych zastrzeżeń.


Gapless i DSD

Denon wyeliminował bolączkę poprzedniego modelu – brak odczytu gapless. Nowy odtwarzacz nie wstawia sztucznych przerw, bez względu na to, w jakim formacie są odtwarzane nagrania. Gapless dotyczy także formatu DSD. Jego obsługa ma jednak jedną niedoskonałość, wynikającą z nieujednoliconego (a raczej nieistniejącego) standardu tagowania plików .dsf i .dff. Jeśli nazwa pliku nie zawiera na początku numeru porządkowego utworu, to odtwarzanie będzie odbywało się w kolejności alfabetycznej, zatem oryginalna kolejność nagrań zostanie zaburzona – i z gaplessa nici. Ponadto przy odczycie DSD nie są wyświetlane okładki – to w obrębie aplikacji sterującej, ponieważ 3-linijkowy wyświetlacz jest alfanumeryczny, z definicji nie pokazuje obrazków.

Z odtwarzaniem nagrań w formacie DSD wiąże się jeszcze jedno utrudnienie, tym razem już niezależne od odtwarzacza, a wynikające ze specyfikacji standardu DLNA/UPnP, który nie przewiduje wsparcia dla DSD. Rzecz dotyczy dysków NAS, a więc najwygodniejszych magazynów danych dla odtwarzacza strumieniowego w ogóle. Dyski NAS generalnie nie udostępniają „same z siebie” plików formatu DSD, a żeby to zmienić, trzeba tym pierwszym pomóc instalując oprogramowanie MinimServer. Jednak nie każdy system operacyjny dysku NAS na to pozwala. W korzystnej sytuacji są posiadacze modeli Synology i jeszcze kilku innych producentów. Warto zawczasu sprawdzić, czy dany dysk umożliwia instalację omawianego programu. W teście korzystałem z dwóch modeli dysków Synology z zainstalowanym MinimServerem. W przypadku komputerów PC pełniących funkcję serwera DLNA konieczne jest skorzystanie z oprogramowania, które udostępnia nagrania w formacie DSD – polecamy J.River Media Center 20.


Aplikacja

Wyświetlacz OLED jest na tyle duży i czytelny, że bez problemu przeczytamy wyświetlane na nim metadane (lub nazwy plików) z odległości trzech–czterech metrów. Z tego względu, jeśli nasza biblioteka muzyczna nie jest duża, tj. nie zawiera grubych setek czy tysięcy albumów, niewykluczone jest, że do codziennej obsługi wystarczy pilot – ergonomiczny, choć trochę za duży (mniejszy byłby bardziej poręczny). W przeciwnym razie można posiłkować się aplikacją HiFi Denon Remote dostępną na iPada i Androida. Ma ona jedną ważną zaletę: umożliwia tworzenie kolejki odtwarzania oraz zapisywanie playlisty. Działanie aplikacji było, niestety, średnio stabilne. Program wielokrotnie „zamarzał” i w chwili, gdy potrzebowałem wcisnąć pauzę lub zmienić utwór, klikanie nie dawało żadnego rezultatu. Z reguły wystarczyło odczekać kilkanaście sekund, czasem dłużej. Gorsze jest jednak to, że w trybie sterowania z aplikacji odtwarzacz przestaje reagować na komendy wysyłane z pilota, wyświetlając komunikat „niedostępne”. Przypuszczalnie nowy firmware rozwiąże ten problem.

denon-dnp730ae-aplikacja1denon-dnp730ae-aplikacja2


Brzmienie

Odtwarzacz Denona zagościł w testowym systemie zaraz po niemal 3-krotnie droższym Pioneerze N-70A, będąc podłączonym do wzmacniacza Peachtree Nova 220SE (recenzja na str. xx). Była to dosyć sprzyjająca okoliczność – mogłem bowiem wypróbować wyjście cyfrowe, które jest dość istotnym punktem tego odtwarzacza. Znajdzie się bowiem zapewne niejeden audiofan biorący pod uwagę Denona jako źródło sygnału cyfrowego dla zewnętrznego przetwornika c/a. W tym kontekście niewątpliwie szkoda, że Denon nie ma wyjścia koncentrycznego. Niemniej, optyczne sprawuje się bardzo przyzwoicie. Dość powiedzieć, że jakość brzmienia uzyskana za jego pośrednictwem, w połączeniu z integrą Peachtree, była porównywalna z możliwościami asynchronicznego wejścia współpracującego z transportem Auralica. Bardziej dogłębnych porównań wyjścia optycznego Denona nie robiłem; może kiedy indziej będzie jeszcze ku temu okazja.

Clou programu stanowią oczywiście wyjścia analogowe. Na początek małe zaskoczenie. Jakość brzmienia uzyskiwana z plików w formacie DSD subiektywnie przewyższyła odpowiedniki PCM 24/96. Album „Love Scenes” Diany Krall ukazał większą swobodę i naturalność średniego zakresu. Wersja w plikach FLAC brzmiała bardziej „cyfrowo”. Takich różnic – na sprzęcie tej klasy – nie oczekiwałem.

denon-dnp730ae-gniazda

Uśredniając wszystkie formaty – w szczególności koncentrując się na ripach płyt CD – nie wypada mi nic innego, jak stwierdzić, że Denon to całkiem przyzwoite źródło cyfrowe. Dźwięk cechują oczywiste w tej klasie urządzeń ograniczenia: umiarkowana rozdzielczość, przestrzeń, trochę uproszczone barwy itd. Ważne jednak, że nie jest nieprzyjemny, płaski (no, może trochę :-)) czy twardy. Owszem, daje się niekiedy stwierdzić oznaki stwardnienia (tak było np. w nagraniu Daft Punk – „Give Way To Music” w wersji hi-res 24/88,2, które wiele systemów prowokuje do szorstkości przy głośnym odsłuchu), jednak nie było to coś ewidentnego na pierwszy rzut ucha. Generalnie Denon – jak większość ekonomicznych sprzętów – nie przepada za gęstymi fakturami orkiestrowymi i rockowymi, kiedy natłok instrumentów obnaża problemy z selektywnością i rozdzielczością.

Testowany odtwarzacz wypada pochwalić za ogólną chęć do grania i całkiem niezłą dynamikę. DNP-730E nie ociąga się, potrafi wykrzesać z siebie sporo pozytywnej energii i niezły timing. Nie brzmi nudno, monochromatycznie – potrafi zainteresować słuchacza, choć ze zrozumiałych względów nie ma zdolności kreowania trójwymiarowej sceny, intymności, odtwarzania gorących barw i ekspresyjnych wokali. Na takie granie trzeba wydać więcej pieniędzy. Sporo więcej.

Bas jest odpowiednio potężny. Kontury impulsów są nieco rozmyte. Ogniskowanie też nie jest stuprocentowo ostre. Precyzja to jedna ze słabszych stron tego odtwarzacza, choć w gruncie rzeczy prezentuje on dość wyrównany poziom we wszystkich dyscyplinach – w relacji do swojej ceny.


Galeria


Naszym zdaniem

denon-dnp730ae-zzzNowy strumieniowiec Denona zasłużył na pochwały. Można go śmiało polecić wszystkim tym, którzy budują swój pierwszy system audio w ogóle lub ten oparty na odtwarzaczu plików, mający – w odróżnieniu od przetwornika USB – oferować nieporównywalnie większą funkcjonalność. Stary model jeszcze jest dostępny w sklepach, ale nie warto oszczędzać tych 700 zł. Lepsza jakość dźwięku, gapless i odczyt DSD są tego warte – nie wspominając już o Wi-Fi. Denon dobrze sprawdza się także w roli transportu cyfrowego – ścieżka upgrade’u jest więc otwarta (choć nie dla odczytu DSD). Liczymy tylko, że aplikacja sterująca i/lub firmware zostaną szybko dopracowane.


 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)