PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Odtwarzacz CD Creek Evolution 50 CD

Kwi 30, 2015

Index

Brzmienie

Creek okazał się najbardziej neutralny w grupie. To sprzęt pozbawiony własnych manier, choć z drugiej strony da się go rozpoznać po najoszczędniej (co nie znaczy, że zbyt oszczędnie) dozowanym basie. Trudno wytknąć mu jakiekolwiek błędy, szczególnie w zestawieniu z ceną, w której konkuruje. Prawdę powiedziawszy, zdziwiłem się, gdy zajrzałem do notatek z odsłuchu – było ich na temat Creeka bardzo niewiele, najmniej spośród wszystkich, co najlepiej świadczy o neutralności tego odtwarzacza. Na plus z pewnością można zapisać dość realistycznie, jak na możliwości kompaktu za mniej niż 5000 zł, odtwarzaną scenę dźwiękową, z niezłą projekcją głębi i jako taką swobodą.

Na muzyce rozrywkowej, szczególnie na rocku, mimo niezłej szybkości i tak naprawdę dobrej dynamiki, niektórzy mogą poczuć niedosyt z powodu wspomnianej we wstępie szczupłości zakresu basowego. Nie jest to bynajmniej brzmienie chude, zupełnie pozbawione masy, jednakże przy bardzo głośnych odsłuchach balans tonalny, który nie jest wystarczająco mocno podparty basem, może powodować niechęć do długich sesji z powodu ekspozycji nieczystości obecnych w nagraniach rockowych. Ograniczona podbudowa basowa pozwala jednak na wydobycie większej ilości informacji z wyższych zakresów pasma, bowiem relatywnie wysokiej próby jest przejrzystość – niezbędna szczególnie przy słuchaniu muzyki klasycznej. Jeśli spełniony zostanie warunek, że słuchamy nagrań z przewagą tych, gdzie prym wiodą instrumenty akustyczne, Creek będzie naszym sprzymierzeńcem, dobrze odtworzy barwę i niuanse.

Creek-Evo50-gniazda

Bardzo ważne okazało się okablowanie. Nie chodzi o jego jakość, a wybór rodzaju transmisji. Ładnie wyglądające XLR-y, które są zazwyczaj atrybutem urządzeń zbalansowanych, w tym przypadku należy uznać jedynie za ozdobę. Dźwięk był wyraźnie lepszy, gdy korzystałem z kabli RCA. Różnica była tak duża, że nawet tani interoknekt RCA z marketu radził sobie lepiej niż XLR za około 3000 zł!

Jako USB DAC, Evo 50 CD brzmi lepiej niż jako odtwarzacz. Znów, niestety, mamy dowód na to, jak niedoskonałe są czytniki oraz sama ich aplikacja. USB poprawiło osiągi odtwarzacza w zakresie niskich tonów, które stały się bardziej energetyczne i lepiej zróżnicowane. Całość, a szczególnie średnica, zyskały na szlachetności, zbliżając się bardziej do analogowego wzorca. Lepsza była też całkowita rozdzielczość.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją