PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

PIONEER U-05 - Przetwornik c/a

Gru 02, 2015

Index

U-05 na wyjściu single-ended jest całkiem niezły. Można rzec, że to ugrzeczniona wersja mojego punktu odniesienia, czyli pary Xonar Essence III oraz wzmacniacza Questyle CMA800R. Brzmienie jest więc neutralne praktycznie w całym słyszalnym spektrum, z wyjątkiem lekko podbitych wyższych rejestrów dołu pasma. To niejako przydaje odsłuchowi tempa, przynajmniej tak się to na początku odbiera. Ale im dłużej porównywałem obydwa systemy, tym jaśniejsze stawało się, że referencyjny zestaw (kilka razy droższy!) zapewnia lepszą dynamikę i rytmikę. Co nie oznacza, że U-05 jest powolny. Nic z tych rzeczy – to bezsprzecznie żwawo grający sprzęt. Nieco wolniejszy, z lekko zaokrąglonym basem, ale dynamiczny.

Jakość średnicy i góry jest jak najbardziej w porządku. Transparentne i wyjątkowo detaliczne Sennheisery HD 800 dobitnie pokazują, że Pioneerowi nic nie ucieka, nawet najdrobniejszy detal jest podany odpowiednio wyraźnie. U-05 ma nieco cieplejszą, bardziej okrągłą barwę w porównaniu ze sprzętem referencyjnym. Ale tylko odrobinę. Bardziej się skłaniam ku stwierdzeniu, że pokaże prawdę o słuchawkach, aniżeli osłodzi przekaz. To też całkiem przestrzenny wzmacniacz, dobrze różnicujący poszczególne plany. Choć podaje środek sceny nieco bliżej, odrobinę też ją zwęża. Ale te różnice są subtelne, niewprawionej osobie trudno będzie je usłyszeć.

Pod względem gładkości i organiczności przekazu system odniesienia okazał się sporo lepszy. To właśnie te aspekty znacząco różnicują obydwa urządzenia. Nie rozdzielczość czy równowaga tonalna, a specyficzna gładkość, która sprawia, że przekaz jest po prostu bardziej przyjemny. Nie oznacza to, że U-05 rzeczonej gładkości nie ma. Nie jest to z pewnością produkt grający konturowo i bez życia. Potrafi zabrzmieć jedwabiście – z należytymi nagraniami. Mimo wszystko odrobinę brakuje mu nasycenia. Pioneer nie jest też aż tak rozdzielczy. Owszem, przekazuje z transparentnymi słuchawkami masę informacji, ale CMA800R pokazuje ich jeszcze więcej, w bardziej wyrafinowany sposób.  

Reasumując, wyjście słuchawkowe w U-05 nie zostało dodane tylko po to, aby przydać urządzeniu funkcjonalności. Potraktowano je poważnie i to się słyszy. Integra Pioneera to produkt, który ze słuchawkami się po prostu lubi. A przecież na jeszcze lepsze efekty możemy liczyć z wyjść zbalansowanych. (DG)


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją