PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Bryston BDA-3

Lut 28, 2017

Index

Trzecia generacja DAC-a marki Bryston konsekwentnie podnosi poprzeczkę jakościową, nie odpuszczając rywalom. W dodatku ma coś, czego nie ma żaden z nich.

Dystrybutor: MJ Audio Lab, www.mjaudiolab.pl 
Cena: 15 000 zł
Dostępne wykończenia: cały czarny lub ze srebrnym frontem

Tekst: Marek LackiZdjęcia: AV

audioklan

 

 

Przetwornik c/a Bryston BDA-3

TEST

Bryston BDA3 1 aaa

 

Bryston BDA-3 jest logicznym następcą modelu BDA-2, który w kolei zastąpił pierwszy DAC Brystona – model BDA-1. Kanadyjski producent, który słynie z niezawodności produkowanych przez siebie wzmacniaczy (udziela na nie 20 lat gwarancji), postanowił wyjść przed szereg, wyposażając swój nowy przetwornik w zaskakująco bogaty zestaw wejść.


Funkcjonalność

Jeśli się nie mylę, BDA-3 jest jednym z trzech (na świecie) przetworników c/a wyposażonych w wejścia HDMI. Występują one jeszcze wyłącznie w dwóch modelach marki NAD. Niektórzy zapewne zastanawiają się, jaki jest sens stosowania tego interfejsu w stereofonicznym przetworniku c/a. Otóż całkiem duży. Po pierwsze dlatego, że poza HDMI nie istnieje żaden „legalny” sposób bezstratnej (bit-perfect) transmisji sygnału audio PCM o próbkowaniu powyżej 48 kHz, który bardzo często towarzyszy koncertom wydanym na Blu-rayu. Twórcy formatu wymyślili blokadę, która nakazuje każdemu odtwarzaczowi BD „downsamplować” sygnał hi-res audio do próbkowania 48 kHz (przy 16-bitowej długości słowa) na wszystkich pozostałych wyjściach cyfrowych – ku wielkiej „uciesze” wszystkich audiofanów, których horyzonty w kwestii software’u sięgają dalej niż winyli i kompaktów.

Proces konwersji w dół sygnału audio, dokonywany w odtwarzaczu BD, jest niedoskonały. W praktyce realizuje go niewyspecjalizowany do tego celu główny procesor systemowy (SoC), którego algorytmy muszą być najgorsze z możliwych, sądząc po tym, jak słabo brzmią te urządzenia w roli transportów cyfrowych – właśnie przy odtwarzaniu 24-bitowych sygnałów hi-res PCM. Inaczej mówiąc, wyjście cyfrowe S/PDIF w tego typu odtwarzaczach nie zapewnia nawet tej jakości, jaką można uzyskać z dobrze wydanych płyt CD. Wielka szkoda. Z drugiej strony, urządzenia wyposażone w HDMI, zdolne do odtwarzania sygnałów hi-res, są wolne od tego ograniczenia. Problem jednak w tym, że 99,9% z nich stanowią amplitunery, wzmacniacze i przedwzmacniacze AV. A te najczęściej nie cieszą się zainteresowaniem audiofilów. Tymczasem pomysł, by budować stereofoniczne kino domowe, staje się coraz popularniejszy i naprawdę ma sens w kontekście obecności ścieżek PCM 24/96 na wielu koncertowych płytach Blu-ray.

Bryston BDA3 2 tyl

Zestaw wejść cyfrowych jest nietypowy: dwa wejścia USB audio i cztery wejścia HDMI to coś, czym nie może się pochwalić żaden w konkurentów. Gniazdo Ethernet nie służy do strumieniowania muzyki, lecz do sterowania w ramach instalacji multiroom.

 

Jest jeszcze drugi powód, dla którego wejścia HDMI mogą się przydać: za ich pośrednictwem możliwe jest odtwarzanie fonii w formacie DSD z płyt SACD – zakładając, że nasz odtwarzacz ma taką możliwość.

Bryston postanowił wstrzelić się w powyższe zapotrzebowanie i zrobił to w naprawdę niezłym stylu, wyposażając BDA-3 nie w jedno, a w cztery (!) wejścia HDMI. W dodatku wszystkie kompatybilne z sygnałem wideo 4K. Z punktu widzenia posiadaczy odtwarzaczy BD z dwoma wyjściami HDMI fakt ten – a konkretnie obecność przelotki HDMI – nie ma żadnego znaczenia.

Drugą niespodzianką są dwa wejścia USB audio – każde z nich jest asynchroniczne i kompatybilne z DSD256 (natywnie i przez protokół DoP) – a także z sygnałami PCM 32/384. O ile mnogość wejść HDMI jest sensowna, o tyle dublowanie wejścia USB audio wydaje się zbędne – no chyba że ktoś ma fantazję, żeby korzystać z serwera/transportu USB i jeszcze dodatkowo  z komputera. By korzystać z dowolnego z nich, w przypadku Windowsa konieczne jest zainstalowanie dedykowanego sterownika. Użytkownicy Mac-ów nie muszą tego robić. Oczywiście, nie mogło zabraknąć tradycyjnych wejść cyfrowych – mamy ich komplet: optyczne, koaksjalne, BNC i AES/EBU.

Pewną zmyłką może być gniazdo sieciowe LAN (RJ-45). Bryston nie jest przez to odtwarzaczem strumieniowym, lecz służy do komunikacji z systemem domowej instalacji mulitroom w standardzie RS-232 lub TCP/IP. Takie samo przeznaczenie ma trzecie wejście USB. 

Wyjścia audio są podwójne: para RCA i para XLR, obydwa nieregulowane. BDA-3 może być wyposażony w pilot, ale jest on płatną opcją.


Budowa

Front wykonano tradycyjnie – z aluminium. Standardowa szerokość niskiej przedniej ścianki wynosi 17 cali, ale można także zamówić wersję 19-calową. Obie są dostępne w kolorze srebrnym lub czarnym. Pozostałe części obudowy wykonano ze stalowych blach.
Wewnątrz znajdują się trzy płytki układowe: jedna główna, jednak z modułem obsługującym gniazda HDMI oraz jedna będąca częścią analogową. Zajmują one mniej więcej połowę wnętrza – tę tylną.

Bryston BDA3 6 tor audio

Po prawej stronie, na dedykowanym laminacie, znajduje się cały tor analogowy z tranzystorami bipolarnymi na wyjściach.

Liniowy zasilacz (jest też sekcja oparta na module zasilania impulsowego firmy Recom, podtrzymująca stand-by) oparto na transformatorze toroidalnym. Nie został on zaekranowany, ale znajduje się możliwie daleko od sekcji analogowej audio.  Zasilacz jest niezbyt rozbudowany. Zawiera dwa moduły scalone LMZ12003 (Texas Instruments) pełniące funkcję stabilizatorów i konwerterów DC-DC (napięcia wyjściowe 3,3 i 5,0 V) oraz sześć kondensatorów elektrolitycznych o zróżnicowanej pojemności (4 x 2200 uF i 2 x 3300 uF).

Sygnał z wejść cyfrowych BNC, RCA i AES/EBU jest izolowany mikrotransformatorami, dalej trafia do układu SRC43921 (konwerter częstotliwości próbkowania) i programowalnego procesora Altera 5M80Z pod kontrolą dwóch kwarców (24,576 i 22,579 MHz).
Zbalansowana sekcja analogowa bazuje na dwóch (dual-mono) przetwornikach AKM AK4490EQ i tranzystorach bipolarnych (to ciekawostka) On-Semi 5H11G/4H11G oraz kilku układach scalonych. Jak podaje Bryston, pracuje w klasie A.


Brzmienie

Bryston początkowo, gdy nie był jeszcze w pełni wygrzany, wydał mi się ciemny i ciepły. Chodzi o stan, jaki zastałem po około 5 godzinach wstępnego wygrzewania (wcześniej urządzenie było wygrzewane przez około 2 dni). Po kolejnych kilkunastu godzinach nieustannego grania nastąpiła transformacja brzmienia w kierunku większej otwartości, swobody i dynamiki. Bryston otworzył się, pozostał jednak po tej minimalnie cieplejszej stronie neutralności. Trzymał się bardzo blisko jej granicy.

Jednym z atutów tego urządzenia jest stereofonia. Bryston tworzy piękną głębię sceny, płynnie przechodząc od pierwszego planu do ostatniego. Najmniejszych wątpliwości nie budzi także jakość lokalizacji, ostrość ogniskowania. Dokładność w pokazywaniu miejsc, skąd dochodzą dźwięki źródeł pozornych, jest duża, ale odbywa się to naturalnie, bez zwracania na ten aspekt uwagi słuchacza. Całość jest delikatnie przesunięta bardziej do tyłu niż w kierunku słuchacza, co jednak nie ogranicza namacalności. Gdyby próbować porównać jakość stereofonii ze zdolnościami testowanego niedawno Gryphona Kalliope (wielokrotnie droższego) okazałoby się, że Brystona dzieli do duńskiego DAC-a jeszcze spory dystans, jednakże, relatywnie do ceny, wydaje się, iż osiągnięto tutaj całkiem sporo.

Generalnie kanadyjski DAC dużą wagę przykłada do spójności i muzykalności, trzymając całość w ryzach, dbając o oddanie klimatu, muzycznego spektaklu. Mniej natomiast skupia się na przykuwaniu uwagi słuchacza pojedynczymi detalami, pojedynczymi cechami. Owe różne składowe brzmienia nie są potraktowane gorzej – to kwestia priorytetu. Priorytetem jest muzyka.

Bryston BDA-3 to przykład przetwornika potrafiącego świetnie oddawać barwy. Instrumenty i głosy brzmią naturalnie, wyjątkowo przyjemnie, a zarazem realistycznie. Duże jest zróżnicowanie barwne, spore zmiany następują wraz ze zmianą repertuaru i jakości nagrań. Bryston z łatwością przeskakuje od jazgotliwie wyostrzonych jitterem ripów płyt CD-R, na których potrafi zagrać jasno i ostro, do plików w formacie DXD, gdzie imponuje brakiem zniekształceń i gładkością, by okazać się dość miękko i ciepło brzmiącym przetwornikiem na plikach DSD. W porównaniu z testowanym jakiś czas temu Heglem HD-30, Bryston jest barwowo bardziej neutralny, mniej ciepły. Bliżej mu jednak właśnie Hegla niż testowanego obok T+A. Pośród tych urządzeń to BDA-3 zapewnia najciekawszy kompromis brzmieniowy, łącząc najwięcej przeciwstawnych cech.

Bryston BDA3 3 wnetrze

Nieprzerośnięty układ zajmuje cztery płytki. Górna (zielona) służy do obsługi wejść i jednego wyjścia HDMI – znajdziemy tam układy Silicon Image i procesor DSP Analog Devices do zarządzania nimi.

Słuchając Brystona podobało mi się to, jak grał muzykę klasyczną i inne gatunki z dużym udziałem instrumentów naturalnych. Stosunkowo dobrze sprawdzał się też przy rocku. Osobiście jednak brakowało mi nieco większej drapieżności w obrębie średnicy. Gitary elektryczne nie były, jak dla mnie, jeszcze wystarczająco ostre. W stosunku do wspomnianego Hegla, środek był mimo wszystko bardziej zadziorny, mniej spolerowany, bardziej komunikatywny, bardziej żywy.

Gdybym miał oceniać poziom detaliczności, to w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę, że jest ona podana dyskretnie, to znaczy detal nigdy nie dominuje nad treścią główną. Słuchając analitycznie, można jednak dostrzec, że Bryston bardzo swobodnie operuje detalem, a biorąc pod uwagę jego cenę, poziom detaliczności jest znakomity, zaś w relacji do jakości barw – wręcz wybitny.

Ostatecznie uznałem, że brzmienie Brystona, choć niespektakularne, jest jednym z ciekawszych wsród modeli w przedziale  cenowym do 15 tys. zł. W porównaniu z Auralikiem Vegą, który świetnie radziła sobie z barwą, Bryston o niebo lepiej kontroluje bas, nie zmiękcza dźwięku w całym pasmie, nie popada w nadmierne ocieplenie. Z kolei w porównaniu z droższym Heglem HD-30 jest bardziej neutralny, mniej ciepły i nie tak wygładzony na środku pasma, a niemal równie detaliczny. Dysponuje też dobrej jakości basem. W porównaniu z przetwornikiem Resonnesence Lab Invicta Mirus zakres ten może i jest marginalnie wolniejszy, mniej konturowy, jednakże w zestawieniu z resztą pasma pozostaje w dużo lepszej relacji – mam na myśli głównie barwy. Invicta Mirus grał całościowo ostrzej, nie osiągając tego spokoju i naturalności co BDA-3.


Galeria


Naszym zdaniem

Bryston BDA3 8 zzzBryston BDA-3 to znakomity DAC, oferujący nad wyraz udane połączenie świetnej, zróżnicowanej, organicznej barwy, sporej przezroczystości, detaliczności i braku zniekształceń, z neutralnością i dynamiką. Wejścia HDMI to dodatkowy, naszym zdaniem niemały, atut.

System odsłuchowy:

Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione na krótszej ścianie, w 1/3 głębokości pokoju. Oddzielna linia zasilająca 25A z niezależnym uziemieniem.
Kolumny: Equilibrium Atmosphere (2012)
Komputer: Asus A555L (Win 10, 4GB RAM, Intel Core i3-5005U, 2GHz); J.River MC21
Przedwzmacniacz: Atoll PR400
Końcówka mocy: Atoll AM400
Interkonekty: Equilibrium Turbine XLR,
Kabel USB: iFi Audio Gemini
Kable głośnikowe: Equilibrium Tune 55 Ultimate
Kable zasilające: Enerr Transcenda Supreme (DAC), Transcenda Supreme (pre), Transcenda Ultimate (końc. mocy)
Listwa zasilająca: 2 x Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
Stolik: Rogoz Audio 4SPB3/BBS

 

 

 

 

Zobacz także test porównawczy Przetwornika c/a T+A DAC 8 DSD

TA DAC8 DSD 1 aaa

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją