PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Burson Play V6i Vivid - Przetwornik c/a

Kwi 27, 2019

Index

Audiofilskie przetworniki c/a można znaleźć teraz wszędzie, nawet we wzmacniaczach lampowych. Ale audiofilski interfejs z wejściem mikrofonowym to zupełnie inna historia. Coś takiego proponuje australijski Burson.

Dystrybutor: Audeos, www.audeos.pl
Cena: 2375 zł (V6i Vivid)

Tekst i zdjęcia: Filip Kulpa

Artykuł pochodzi z Audio-Video 8/2018

audioklan

 

 


Przetwornik c/a - Burson Play V6i Vivid

TEST

Burson Play

Obstawiłbym sporą sumę, że urządzenie takie, jak Play, ma na naszych łamach (wodach) swój dziewiczy rejs. Ogólnie rzecz biorąc, jest to przetwornik c/a i a/c wyposażony w mocny wzmacniacz słuchawkowy. Niespotykaną cechą jest widoczne na froncie wejście mikrofonowe, które może współpracować z mikrofonami elektretowymi i dynamicznymi. Połączenie tych funkcji, a tym bardziej możliwość zamontowania sprzętu w komputerze, nie jest domeną audiofilskiego sprzętu, przyznacie.
Z myślą o jakiej grupie użytkowników powstało to urządzenie? Odpowiedź jest bardzo prosta: o młodych lubiących gry komputerowe, ale nie tylko. Jeżeli ktoś często wykonuje połączenia telefoniczne przez Internet, a jest fanem słuchania muzyki z komputera, Play może stać się wymarzonym towarzyszem. Tym bardziej, że nie jest zbyt duży i spokojnie mieści się na biurku przy laptopie.

Jest jeszcze jeden szczegół, który mocno wyróżnia model V6i Vivid na rynku. Burson znany jest również jako producent dyskretnych wzmacniaczy operacyjnych. Testowanym urządzeniem zachęca użytkownika do eksperymentów we własnym zakresie. Od polskiego dystrybutora dostałem po komplecie wzmacniaczy operacyjnych tej marki oraz standardowe scalone odpowiedniki. W prosty sposób można uzyskać z Play bardzo różne brzmienia, a ja do testu wybrałem konfigurację na układach Burson V6i Vivid. Dała ona, w moim odczuciu, najciekawsze brzmienie.

 

Budowa

Burson Play ma prostą aluminiową obudowę, która może zostać wykorzystana jako element wbudowany w komputer. Pasuje bowiem do standardowych slotów na napęd DVD/Blu-ray. Z tyłu znajduje się złącze Molex dla wewnętrznych połączeń zasilania w pececie. Obok niego znajdziemy złącze na zewnętrzny zasilacz, wejście (i de facto wyjście) USB oraz wyjście analogowe cinch. Na froncie – pokrętło regulacji głośności, wyświetlacz, wejście mikrofonowe i wyjście słuchawkowe.
W porównaniu z pozostałymi rywalami australijski przetwornik, ze względu na wymogi pracy w komputerze, zasilacz musi uzyskać wszystkie napięcia z dostępnych 12 V. Mowa tutaj o impulsowych układach XL4005 i XL6008, które współpracują z ekranowanymi cewkami. W sekcji cyfrowej znajdziemy dodatkowe, lokalne stabilizatory liniowe. Cały zespół zasilania producent określa jako MCPS (maximum Current Power Supply).

Burson Play wnętrze

Dyskretny stopień wzmocnienia dla słuchawek na tranzystorach Toshiby i wymienne moduły wzmacniające (dyskretne wzmacniacze operacyjne) – specjalność Bursona. Wysoka jakość komponentów i możliwość zabudowy w pececie!

 

Sekcja cyfrowa składa się z układu XMOS, który obsługuje wejście i wyjście USB audio. Współpracują z nim generatory sygnału zegarowego, oddzielne dla różnych częstotliwości taktowania. Wejście mikrofonowe obsługuje układ C-Media CFU2928, o którym nawet „wujek Google” nic nie wie. Przetwornik c/a to znany publice ES9018 w wersji miniaturowej.

Rdzeń całego urządzenia stanowią wymienne wzmacniacze operacyjne stanowiące sekcję analogową oraz wzmacniacz napięciowy. Wzmacniacz prądowy tworzą tranzystory bipolarne Toshiba 2SC5171 i 2SA1930 (po dwie pary na kanał). O bezpieczeństwo słuchawek dba układ µPC1237. Do budowy użyto elementów klasy Premium; pod tym względem Burson zawsze nas rozpieszcza: rezystory metalizowane Dale, kondensatory WIMA i Elna. Do zestawu dołączono pilot zdalnego sterowania (wersje od V5i wzwyż).

Op-Amp na każdą porę dnia i nocy

Użyte przez producenta podstawki pod wzmacniacze operacyjne wręcz kuszą użytkownika do eksperymentów we własnym zakresie. Tym bardziej, że urządzenie można kupić w kilku wersjach, w zależności od preferowanych wzmacniaczy operacyjnych. Ich dobór determinuje nie tylko brzmienie, ale również parametry, takie jak pasmo przenoszenia czy (ważniejszy) poziom szumów. Osoby stawiające na eksperymenty powinny wybrać opcje najtańszą, z układami NE5532/5534 produkcji JRC, jako platformę bazową dla dalszej zabawy. Zakup Bursona Play z dyskretnymi układami Bursona jest z kolei lepszy pod względem ekonomicznym, szczególnie w wersji V5i. Po zakupie otwiera się przed użytkownikiem świat wymiennych układów. Producenci – tacy jak Texas Instruments (wraz z przejętym Burr-Brownem), Analog Devices czy wchłonięty przez nich Linear Technology – prześcigają się w tworzeniu coraz lepszych wzmacniaczy operacyjnych audio. Wybór jest więc bardzo duży, a zabawa relatywnie niedroga. Ceny wzmacniaczy operacyjnych kształtują się od kilku złotych za sztukę (w przypadku większości modeli) do kilkuset (dla produkcji dyskretnych czy oferowanych przez JRC układów MUSES). Na polskich i zagranicznych forach audio można znaleźć pomoc w doborze, a nawet opisy brzmienia różnych wzmacniaczy operacyjnych. Daje to wielkie możliwości kształtowania brzmienia uzyskiwanego z Bursona Play.

Burson Play odbiornik USB

Sekcja cyfrowa składa się z układu XMOS, który obsługuje wejście i wyjście USB audio. Współpracują z nim generatory sygnału zegarowego, oddzielne dla różnych częstotliwości taktowania.

Brzmienie

Przesiadka z innych wzmacniaczy operacyjnych, które miałem przyjemność testować, była pewnym olśnieniem. Ten DAC osiąga swoją synergię z układami V6i Vivid, co łatwo stwierdzić po ciepłym, ale nieco nudnym V6i Classic oraz kompletnie płaskich dźwiękowo scalakach z serii NE. Pierwsze skojarzenia dotyczyły amerykańskiego audio: jest obszernie i mięsiście. Po krótkim odsłuchu doszedłem do wniosku, że w tym pędzie, tej sile i mocy nadal jest miejsce dla muzyki. To takie niemal estradowe granie. Scena jest blisko słuchacza, niczym w pierwszym rzędzie na koncercie. Jak w czasach, kiedy pod sceną się pogowało, a nie nagrywało filmiki smartfonem. Czasami wstydzę się swojego pokolenia. Za to Burson nie ma się czego wstydzić, ponieważ bas, który z siebie wydaje, jest dynamiczny, bogaty, a kiedy przychodzi pora – atomowy jak bomba Little Boy.

Burson Play gniazda

Bardzo nietypowa tylna ścianka i najuboższe wyposażenie z gniazda – jest tylko USB.

 

Średnie pasmo jest żywe, pełne kolorytu. Brzmi to jak przepis na monotonny, dudniący dźwięk. Na szczęście w tym szaleństwie jest metoda, a dokładniej – jakaś wewnętrzna energia, która nie pozwala na spowolnienie i zamulenie. Spora w tym zasługa góry pasma, która jest wyrazista, wręcz kryształowa, co pozwala jej nie tylko przebić się przez resztę intensywnych dźwięków, ale też dać im tę odrobinę lekkości pozwalającej słuchaczowi złapać oddech przed następną falą wrażeń. Jeżeli chodzi o parowanie, to polecałbym słuchawki bardziej wstrzemięźliwe, żeby nie przesadzić. Oczywiście, jeżeli ktoś sobie życzy, może dokupić do kompletu Meze 99 Classic i czuć się jak na Woodstocku. Nieprzespane, niezapomniane noce. Z użyczonymi mi do tego testu Final Audio Sonorus III dźwięk był mocno osadzony w basie i średnicy, ale wrodzona wstydliwość w wysokich tonach tych słuchawek sprawiła, że nie był to najlepszy wybór, stąd moja propozycja połączenia z rumuńskimi klasykami. W połączeniu z grami na komputerze efekt był bardzo ciekawy. Charakter tego przetwornika przybliża dźwięki i ich źródła, co w grach multiplayer daje przewagę. Sam dźwięk może zdradzić, że coś niemiłego czeka na zawodnika za rogiem. Mogą to być kroki, dźwięk silnika czy nawet odgłos przeładowania broni. “Australijczyk” poda nam te informacje jak na tacy.

Co do wejścia mikrofonowego – to spisuje się ono bardzo dobrze. Nie szumi, współpracuje z popularnymi mikrofonami do PC, ma dobrą czułość. Nie nagrywałbym Playem wokalu, ale do komunikacji jest idealny.

Galeria

 

Naszym zdaniem 

Burson Play ocena i daneProjekt tego urządzenia jest bardzo dopracowany, zadbano o takie szczegóły, jak wysokość obudowy równa wysokości wzmacniaczy operacyjnych V6i (co nie pozwoli im wypaść z podstawek). Łatwa obsługa, pilot zdalnego sterowania i czytelny wyświetlacz znacząco podnoszą komfort użytkowania. Play w wersji V6i Vivid jest bardzo żywym, pełnym werwy przetwornikiem. Odbywa się to czasem kosztem neutralności, ale daje dużo frajdy z odsłuchu, a czasem jest to ważniejsze od poprawności w każdym calu. Wymienne moduły to olbrzymi atut tego modelu.

 


Prev Next »

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją