PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Linn Akurate DSM / Akubarik

Lip 15, 2014

Index

Brzmienie

System Linna od razu dał się poznać od bardzo korzystnej strony. Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to znakomita klarowność brzmienia uzyskiwana już przy cichym odsłuchu. Niezwykle naturalne, zwiewne i niepodkolorowane było brzmienie wibrafonu, gitar akustycznych, wokali. Dźwięk zdawał się mieć jakby mniejszy „opór”, niż zwykle, wydawał się lżejszy, bardziej wibrujący, przejrzysty. W istocie, to o czym teraz piszę, jest zasługą wielu czynników jednocześnie, ale najprawdopodobniej tym kluczowym jest wyzbycie się zwrotnic pasywnych oraz użycie modułu 3K Array – małych membran, świetnie rozpraszających dźwięk wprost i na boki. Istotnie, tzw. sweet spot jest wyraźnie szerszy niż w przypadku konwencjonalnych zestawów głośnikowych. Wysoka jakość barwy dźwięku utrzymuje się daleko poza optymalnym obszarem, wyznaczonym przez naprzeciwległy, w stosunku do kolumn, wierzchołek trójkąta odsłuchowego.

akubarik-frontPo dłuższej chwili i podkręceniu głośności wyszły na jaw pewne niedoskonałości, tj. odstępstwa od subiektywnej liniowości przenoszenia. Środek pasma cechowała pewna ekspozycja w wyższym podzakresie, sprawiająca, że dźwięk odbierałem jako lekko osuszony i nieznacznie ofensywny. Jednocześnie trochę wycofana była góra pasma. Kilkudziesięciominutowa zabawa z regulacjami barwy w kolumnach rozwiązała problem w 90 procentach. Ściszenie średnich tonów i lekkie podbicie góry zapewniło pożądany efekt.  Okazało się, że nawet półdecybelowe skoki regulatorów są wyraźnie odczuwalne. Takiej możliwości nie daje żaden system pasywny. Drugi punkt dla Linna.

Po optymalizacji ustawień regulatorów, barwy były reprodukowane w sposób bardzo naturalny, wciąż daleki od kliniczności czy sterylności. Wokale cechowała nieprzeciętna, prawdziwie high-endowa „obecność” w pomieszczeniu odsłuchowym. Efekt napowietrzenia sceny, wynikający z bardzo dobrej rozdzielczości w obrębie średnich i wyższych tonów, również był powodem do pochwał i wielkiej satysfakcji. Nie tylko nagrania akustyczne wypadały dzięki temu atrakcyjnie – również elektronika w rodzaju Brendana Perry’ego z albumu „Ark”, co wskazuje, że Akurate jest naprawdę wszechstronny. Duża, głęboka scena, wyborna lokalizacja, w połączeniu z naturalnymi, choć nieszczególnie intensywnymi barwami (typowo dla Linna)  – to wszystko czyniło odsłuch wielce satysfakcjonującym. Myślę, że dla zdecydowanej większości audiofilów byłoby to wyborne brzmienie. Niektórzy pewnie ponarzekaliby na umiarkowany, w mojej ocenie, poziom nasycenia harmonicznymi.

Najbardziej kłopotliwy do jednoznacznej oceny okazał się zakres, który powinien być mocnym atutem Akubarików – bas. Nie wiem, jaka jest tego przyczyna, ale w moim pomieszczeniu odsłuchowym było słyszalne podbicie rejonu 100 Hz – nomen omen w okolicach podziału pomiędzy isobarikiem a górnym wooferem. Regulacja odcięcia częściowo pomogła, ale nie do końca. Przypuszczam, że doszło do pewnej niekorzystnej interakcji z niskim pokojem, jednak nie mogę też wykluczyć, że podbicie wyższego basu jest immanentną cechą Akubarików. Co się tyczy reszty, to nie miałem żadnych zastrzeżeń do rozciągnięcia, potęgi czy kontroli basu – szczególnie w najniższych oktawach. Powiedziałbym wręcz, że Akubariki są nieprzeciętnie dynamiczne i motoryczne na basie. Poziom zniekształceń był ewidentnie niski, zaś spowolnienie – praktycznie nieobecne. Satysfakcję z odbioru barw niskobrzmiących psuło wspomniane podbicie. Możliwe, że w innych pomieszczeniach problem w ogóle nie wystąpi.

Tak czy inaczej, Akurate operują bardzo dobrą dynamiką, potrafiąc zagrać głośno i potężnie. Mimo że jest to system dwukanałowy, doskonale sprawdzał się przy odtwarzaniu ścieżek dźwiękowych towarzyszących filmom. Możliwość podłączenia odtwarzacza BD kablem HDMI to wielki plus tego zestawu. Nawet z taniego odtwarzacza za kilkaset złotych otrzymamy brzmienie o przejrzystości i precyzji, które można porównać z możliwościami bardzo drogich procesorów A/V podłączonych do odpowiednich wzmacniaczy i kolumn, co z punktu widzenia konfiguracji dwukanałowej nie miałoby, rzecz jasna, żadnego sensu.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją