PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Zestaw QUAD Artera

Lip 26, 2016

Index

Brzmienie

Jest mało prawdopodobne, aby ktoś zdecydował się kupić któreś z tych urządzeń oddzielnie. Z tego względu ograniczyłem się do oceny całego systemu. Ponieważ funkcjonalność odtwarzacza jest rozszerzona, przedmiotem oceny było brzmienie uzyskiwane z płyt oraz z plików odtwarzanych z komputera. Różnice w jakości dźwięku uzyskiwanego tymi dwoma sposobami okazały się ogromne.

Wstępne odsłuchy odbyły się przy użyciu wejścia optycznego z podpiętym odtwarzaczem Blu-ray Sony S790, który pracował jako strumieniowiec wideo (materiały z serwisu Netflix). W tej roli Artera sprawdziła się znakomicie. Dźwięk przy projekcji filmów był dynamiczny, miał masę i gęstość, a jednocześnie pożądaną rozdzielczość i wyrazistość. Było naturalnie, z dobrą reprodukcją barw głosów. Nie udało mi się wskazać żadnych minusów. W kinie domowym niczego więcej, jak dla mnie, nie potrzeba. Była dobra dynamika, świetny bas, a całość brzmiała spójnie.

Oceniając ten system przy odtwarzaniu płyt CD, konfrontowałem wnioski z oczekiwaniami stawianymi klasycznym zestawieniom odtwarzacza i integry za podobną cenę. Tak się składa, że z poprzedniego testu (publikacja w numerze 3/2016) został mi jeszcze zestaw Denona 2500NE, droższy o równe 2000 zł. Kilka płyt z różnorodną muzyką utwierdziło mnie w przekonaniu, że Artera brzmi… zwyczajnie lepiej. Przede wszystkim barwniej, w sposób bardziej nasycony. Brytyjski zestaw nie jest jednak neutralny. Czuć dość wyraźne ocieplenie. Lekko niedoświetlone są wysokie tony. Całość brzmi łagodnie, przyjemnie, muzykalnie. Jednocześnie nie brakuje dynamiki i szybkości. To wszystko jednak niewiele znaczy przy tym, jak Artera brzmi, gdy do wejścia USB podłączy się komputer przygotowany do odtwarzania plików. Użyłem  do tego programu J.River Media Center w wersji 21 (znacznie lepszej od wcześniejszych).

Przejście na odczyt via USB może spowodować spore zaskoczenie u słuchacza – różnica w stosunku do CD nie jest rzędu „trochę”, „nieco” czy „wyraźnie” lepiej. Jest fundamentalna – to nagłe przejście z wysokiej jakości hi-fi do high-endu. O tak, Artera bez wysiłku przekracza tę umowną granicę i czyni to całkiem śmiało. Co konkretnie się zmienia? Znika ocieplenie, zamiast niego pojawia się neutralność, ale w swej najlepszej formie, czyli z nasyconą barwą. To ogromny postęp w dziedzinie precyzji względem wbudowanego napędu CD.

Często precyzję brzmienia kojarzymy ze zredukowaną przyjemnością odsłuchu. W tym przypadku jest ona tym, czego oczekujemy. Objawia się nagłym wzrostem realizmu brzmienia. O ile z płyt CD wokale brzmiały miło i przyjemnie, ale mimo dobrych barw nie budziły większych emocji, o tyle z plików Artera daje wrażenie ich obecności, obcowania z wokalistami. Właśnie to jest kwintesencją pojęcia „high-end”. To wrażenie realizmu, zbliżenie do wrażeń na żywo. Artera to potrafi.

Ogromny postęp nastąpił w obrębie sopranów. W przypadku płyt CD brzmiały one znacznie bardziej jednolicie. Przy odczycie plików były dźwięczne, wyraźne, czyste, ale nieostre. Mieniły się barwami, miały wiele odcieni i niuansów, które z kompaktów jakby uleciały. Co ważne, wszystkie te porównania dotyczyły tego samego materiału muzycznego o jakości Red Book CD (płyty vs ich ripy). Przejście na pliki w wyższej rozdzielczości przyniosło kolejny skok jakościowy. Mało popularne i słabo dostępne pliki w formacie DXD (24/352,8 kHz) brzmiały po prostu znakomicie.

W porównaniu z moim referencyjnym systemem wyszły na jaw pewne (nieuniknione) niedociągnięcia. Artera brzmiała nieco mniej precyzyjnie i właśnie nieco mniej realistycznie. Kluczowe jest tu słowo „nieco”, gdyż testowany zestaw jest grubo ponad dwa razy tańszy. Kombinacja dzielonego Atolla z przetwornikiem

M2Tech okazała się lepsza niemal pod każdym względem, ale tylko trochę. System ten wyraźnie lepiej odtwarza fortepian, ale już np. jakość basu, szczególnie szybkość, zwartość, nieco lepiej wypadały na Quadzie!

Ujmę to następująco. Gdybym miał do wydania 18 czy 20 tys. zł, a z jakichś powodów musiał pozbyć się swojego systemu, kupiłbym właśnie Arterę. Bez chwili wahania.


Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją