PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Denon DCD-520AE/PMA-520AE

Lis 16, 2017

Index

Brzmienie

Zacząłem od odsłuchu wzmacniacza. W stosunku do Pioneera dało się odczuć wiele uproszczeń barwowych, a także większą surowość dźwięku. Powiedziałbym, że był on słabszy proporcjonalnie do niższej ceny. Oznacza to jednak, że PMA-520AE jest bardzo dobrze brzmiącym wzmacniaczem w swojej cenie.

Co prawda wpięty w system high-end od razu ujawnia swoją budżetową naturę (Pioneer robi to dyskretniej), jednak jestem przekonany, iż w normalnej, realnej konfiguracji wzmacniacz zostanie doceniony. W porównaniu z Pioneeerem, który dość wysoko stawia poprzeczkę w zakresie neutralności, Denon podąża w kierunku rozjaśnienia dźwięku. Góra jest podawana zdecydowanie odważniej, ale ma słabszą rozdzielczość. W tej cenie to jednak żaden zarzut, bo i tak jej jakość trzeba docenić – za 800 zł bezdyskusyjnie.

Delikatnie mocniej niż u Pioneera poczyna sobie także bas, ale nie jest to jeszcze element, który można uznać za wykraczający poza neutralność. Prędzej już przypisałbym droższemu Pioneerowi pewną powściągliwość w tym zakresie. Denon daje jakby nieco więcej basu, aczkolwiek jego kontrola jest nieco gorsza. Ale i tak należy ją pochwalić, bo w tej cenie jest świetna, podobnie jak dynamika. W połączeniu z bardzo mało skutecznymi minimonitorami Dali Spektor 1, dynamika zdawała się być zupełnie satysfakcjonująca i nawet w dużym pomieszczeniu (37 m2) wzmacniacz „nie wymiękł".

 

Denon 5 dcd720ae DAC board

Niepozorna płytka przetwornika c/a na bazie układu PCM5102.

 

Stereofonia nie jest tak dobra jak w Pioneerze. O ile tam scena dźwiękowa mieni się odcieniami, nawet przy schodzeniu z osi odsłuchu, o tyle tu wymaga jednak siedzenia na tak zwanej kresce. Jeśli spełnimy ten postulat i ustawimy kolumny odpowiednio daleko od ścian, to wówczas i tu da się wygenerować całkiem solidną scenę z nieźle poukładanymi instrumentami, aczkolwiek bardziej na pierwszym planie niż w dalszych. Reasumując: Denon PMA-520AE gra całkiem przyzwoicie i po prostu da się go słuchać bez zmęczenia. Biorąc pod uwagę to, ile kosztuje, nie mamy żadnych „ale”.

Przejdźmy zatem do opisu brzmienia zestawu. O ile w przypadku Pioneera dołączenie firmowego odtwarzacza okazało się rozczarowaniem, o tyle w Denonie było… odwrotnie. Owszem, brzmienie zestawu okazało się gorsze niż z przetwornikiem Chord 2Qute DAC, ale w ramach możliwości samego wzmacniacza oceniłem je jako niezłe. Mówiąc inaczej, odtwarzacz dobrze wykorzystuje potencjał wzmacniacza i w związku z tym jest dla niego odpowiednim partnerem, natomiast wzmacniacz nie pokazuje możliwości źródła dużo wyższej klasy, stąd też niewielka różnica na korzyść DAC-a Chorda. Kompakt Denona jest także dobrym partnerem dla wzmacniacza z innego powodu: świetnie uzupełnia go tonalnie. Nie wystąpiło bowiem zjawisko osuszenia czy wychudzenia dźwięku. Ten pozostał tonalnie na podobnym poziomie, a nawet został lekko zmiękczony, co akurat wpłynęło korzystnie na odbiór brzmienia firmowego duetu.

Zaskakujące jest to, że kosztujący ok. 800 zł odtwarzacz Denona ma zupełnie normalny – to jest zwarty, szybki i akuratny – bas, czego bardzo brakowało droższemu o połowę odtwarzaczowi Pioneera. Dzięki temu, ale także innym sprzyjającym cechom, została zachowana dynamika systemu, na poziomie porównywalnym z tą uzyskaną z droższym źródłem. Podobne odczucia dotyczą stereofonii.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją