PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Devialet Phantom Silver

Kwi 06, 2016

Index

Budowa

Phantom Silver jest droższą i mocniejszą z dwóch oferowanych wersji tego głośnika. Ich budowa jest bardzo podobna, choć różnią się detalami. Silver jest aż 4-krotnie mocniejszy od wersji podstawowej, która różni się białymi membranami wooferów. Zupełnie nieprzypadkowo, obudowa ma kształt rozciągniętej do tyłu kuli ze spłaszczeniem po bokach i dwoma otworami na głośniki niskotonowe, których wypukłe sferyczne membrany wykonane z grubego (0,4 mm) i bardzo sztywnego aluminium klasy 5734 są niejako przedłużeniem założonego kształtu całości. Gdy patrzymy na ten głośnik od frontu, lekko z góry (Phantom „patrzy” pod kątem 11,5 stopnia w kierunku sufitu), widzimy kulę. To idealny kształt dla głośnika – szczególnie takiego. Umieszczenie obydwu wooferów dokładnie naprzeciwko siebie to sprytne rozwiązanie, które wiele lat temu widzieliśmy już w subwooferze B&W PV-1. Rzecz w tym, że obydwa woofery, pracując w fazie, przenoszą na obudowę identyczne siły i drgania, które wzajemnie się znoszą. Kulisty kształt całości tylko temu pomaga, gdyż siły wędrują po powierzchni, próbując ściskać obudowę. Jak wiadomo, kulisty kształt jest bardzo odporny na ściskanie. Efekt rozwiązania nazwanego przez Devialeta terminem HBI (Heart Bass Implosion) jest zadziwiający, by nie powiedzieć: szokujący. Puszczamy głośno muzykę, membrany wooferów trzepoczą jak szalone (maksymalna amplituda wychyleń to 13 mm w każdą stronę), a na obudowie nie czuć prawie żadnych drgań. Są one nieporównywalnie mniejsze niż w przypadku tradycyjnych kolumn, nawet tych, które otrzymały wyjątkowo solidne, mocno ożebrowane obudowy. Ale kulisty kształt jest idealny również z innego powodu: eliminuje problem dyfrakcji fali dźwiękowej, przyczyniając się do poprawy rozpraszania dźwięku. Kształt kształtem, ale sposób, w jaki go wykorzystano, wtapiając weń nie tylko woofery, ale i koncentryczny głośnik średniowysokotonowy, budzi szczery podziw. Oto bowiem membrana średniotonowa, mająca kształt pierścienia o średnicy 110 mm (również wykonanego z aluminium), idealnie wpisuje się w kulisty kształt frontu, skrywając tak naprawdę to, że jest elementem jakiegoś głośnika. Łatwo rozpoznawalny jest w zasadzie tylko tweeter – aluminiowa kopułka o typowej średnicy 25 mm, zamontowana w osi akustycznej całego głośnika, będącej zarazem osią symetrii Phantoma. Tak oto Devialet wcielił w życie ideę punktowego źródła dźwięku, co tak naprawdę udało mu się lepiej niż jakiemukolwiek innemu producentowi.

devialet-phantom-2

Obydwa woofery HBI pracują w bardzo małej, zamkniętej objętości 3 litrów. Kompozytową obudowę wykonano z kilku materiałów: pod zewnętrznym płaszczem z ABS-u znajduje się wypełniane poliwęglanem włókno szklane a całość trzyma się aluminiowego rdzenia. Nietrudno sobie wyobrazić, jak duże ciśnienie akustyczne powstaje w środku tak kompaktowej obudowy (jak policzono, jest 20 razy większe niż w konwencjonalnych kolumnach). To z kolei implikuje potężną siłę układu napędowego. Podobno stanowi ona ekwiwalent ciężaru ponad 30 kG. Mimo olbrzymich zmian ciśnienia akustycznego wewnątrz i bardzo dużych sił działających na obudowę, jest ona praktycznie martwa akustycznie. To się nazywa inżynieria audio.

Phantomy wykorzystują cztery bardzo zaawansowane głośniki, a przecież muszą jeszcze pomieścić całą elektronikę. Wzmacniacz to dostosowana na potrzeby tego projektu autorska hybrydowa konstrukcja o nazwie ADH (Analogue Digital Hybrid). Jest to połączenie wzmacniacza napięciowego pracującego w klasie A oraz stopnia końcowego w klasie D – tyle że w dość nietypowy sposób. Służy on wzmacniaczowi napięciowemu za rodzaj wspomagania – ten pierwszy jest podłączony do samego wyjścia, nie stanowiąc klasycznego stopnia poprzedzającego końcówkę mocy. Z uwagi na skrajnie małą ilość miejsca w środku, analogowe części rdzenia ADH musiano zmniejszyć.

Kolejną innowacją w konstrukcji Phantoma jest MagicWire, czyli nowatorska aplikacja przetwornika c/a (PCM1798), którego wyjście prądowe jest połączone z ultrawysokiej jakości rezystorem (0,01%) konwertera prąd-napięcie (I/V). Duże napięcie wyjściowe DAC-a od razu trafia do wspomnianego wzmacniacza napięciowego w klasie A. Po drodze nie ma żadnych scalaków ani źródeł prądowych, jedynie najkrótsza możliwa ścieżka sygnału. Całość nazwano ADH Intelligence.

devialet-phantom-3

Phantom otrzymał także ubiegłoroczny patent Devialeta – wspomnianą na wstępie korekcję SAM (Speaker Active Matching), która poprzedza etap konwersji c/a, a polega na aktywnej korekcji sygnału głośnikowego z uwzględnieniem parametrów tychże głośników, ich charakterystyk i ograniczeń (mechanicznych, termicznych). Cel: uzyskanie płaskiej charakterystyki przenoszenia w niewiarygodnym dla tak małego głośnika zakresie od 16 Hz do 25 kHz (+/- 2 dB). Mało tego: maksymalny poziom SPL wynosi 105 dB (w słabszej wersji Phantoma jest to o 6 dB mniej). SAM w phantomowym wydaniu obejmuje wszystkie głośniki, nie tylko woofery, do których pierwotnie został stworzony. W całym projekcie skorzystano łącznie z 88 rozwiązań zgłoszonych do opatentowania. Imponujące.

Cyfrowy mózg Phantoma stanowi dwurdzeniowy procesor ARM Cortex A9 zintegrowany z układem FPGA w ramach jednego układu SoC.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją