Dystrybutor: Horn Distribution, www.horn.eu |
Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: AV Artykuł ukazał się w Audio-Video 8/2018 |
|
|
QED Signature Audio 40 - interkonekt
TEST
Firma QED to jeden z tych producentów, który już w latach 90. był znany w Polsce za sprawą dobrej jakości przewodów w rozsądnych cenach. Marka ta nigdy nie miała aspiracji stricte high-endowych, zamiast tego koncentrowała się na rynku produktów klasy ekonomicznej i średniej. W teście znalazł się jeden z kabli stworzonych z okazji 40-lecia istnienia firmy. Stąd w nazwie liczba 40. Jest to obecnie najdroższy model interkonektu tej marki, a zarazem jeden z dwóch najtańszych w teście.
Budowa
Signature Audio 40 należy do przewodów o mięsistej budowie. Zaopatrzono go w połyskującą, przezroczystą koszulkę o sporej średnicy zewnętrznej i dość dużej sztywności. Jako przewodnik wykorzystano miedź OFC o czystości 99,999%, pokrytą srebrem w dielektryku ze spienionego polietylenu. Całość jest ekranowana podwójnym płaszczem. Co się tyczy geometrii przewodników, która została nazwana Complementary Conductor Technology, najistotniejsze jest to, że zastosowano równolegle po parze dwóch różnej grubości przewodników dla każdej żyły. Wtyki mają rodowane styki, zaś wysokiej jakości obudowy wykonano z aluminium.
Kabel odznacza się niedużą (zmierzoną) pojemnością elektryczną – około 55 pF/m.
Brzmienie
Po łączówce tej marki spodziewałem się dobrych rezultatów i takowe otrzymałem. Nie zdziwiła mnie też charakterystyka brzmieniowa z bardzo dobrą dynamiką i dużą przejrzystością. To kabel podkreślający wyrazistość przekazu, ale nieprzerysowany w tej manierze. Nie ma w sobie agresji, a dysponuje dobrą mikrodynamiką. Poza tym zachowuje dobre proporcje poszczególnych cech. Charakterystyka częstotliwościowa jest bliska równowagi. Tonalnie wydaje się jaśniejszy od Vovoxa czy Cardasa, ale ciemniejszy niż np. Nordost. Najbliżej mu chyba do InAkustika.
Bas w przypadku QED nie schodzi tak nisko jak w niemieckim interkonecie i nie jest tak perfekcyjnie konturowy jak w Nordoście czy właśnie w InaAkustik, jednakże równy i mieszczący się w dobrych proporcjach do reszty pasma. Nie można mu też zarzucić braków w szybkości. Ogólnie jest to jeden z szybszych kabli w grupie testowej.
Podsumowanie testu grupowego - Interkonekty RCA 1300-2100 zł
Za jakość trzeba płacić. Wiedzieli o tym już nasi dziadkowie. Prawda ta odnosi się także do kabli sygnałowych, których jakość ma istotny wpływ na brzmienie całego systemu. W naszym teście dziewięć modeli łączówek RCA, z których zdecydowana większość mieści się poniżej granicy 2000 zł.
System odsłuchowy:
- Pomieszczenie: 20 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione w polu swobodnym na krótszej ścianie, w 1/5 głębokości pokoju.
- Komputer: Asus A555L, Intel Core i3-5005U, 2GHz, 4GB RAM, Windows 10
- Przetwornik: Chord Qutest
- Kabel USB: iFi Audio Gemini
- Programy: J.River MC24
- Wzmacniacz: McIntosh MA8900
- Kable sygnałowe: Purist Audio Design Vesta
- Kable głośnikowe: Equilibrium Pure Ultimate SG
- Kable zasilające: Enerr Transcenda Ultimate NS
- Listwa: Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
- Stolik: Rogoz Audio z BBS
Dziewięć interkonektów w cenie od 1300 do 2100 zł za metrową parę – taki przekrój pozwala sformułować pewne wnioski. Po pierwsze – mimo wciąż pojawiających się głosów sceptyków, głównie wywodzących się ze środowisk techniczno-informatycznych – łączówki sygnałowe mają wpływ na brzmienie systemu, i to całkiem znaczący. Negowanie tego faktu na gruncie obowiązującej wiedzy elektrotechnicznej jest częstym błędem, nie uwzględnia bowiem faktu, że nasz słuch jest bardzo czuły na zniekształcenia czasowe i fazowe. Nie pierwszy raz potwierdza się teza, że słyszymy więcej, niż może się wydawać, że możemy.
Bardzo słaba lub zgoła żadna jest w praktyce korelacja pomiędzy najważniejszym parametrem elektrycznym interkonektu, tj. jego pojemnością elektryczną, a wynikami testu odsłuchowego – chyba że system będzie bazował na przedwzmacniaczu lampowym o impedancji wyjściowej rzędu 1 kΩ oraz długim kablu o pojemności rzędu 1000 pF (zwróćmy uwagę, że tego typu sytuacje nie należą do wielkich rzadkości podczas pokazów megasystemów za setki tysięcy euro!). Wówczas faza sygnału 10 kHz jest już przesunięta o pojedyncze stopnie – mimo że spadek charakterystyki częstotliwościowej uwidacznia się dopiero przy kilkudziesięciu kilohercach.
Wróćmy jednak do naszych kabli. Niekwestionowanym zwycięzcą testu, już po raz drugi, jest kabel firmy Purist Audio Design – Genesis. W kategorii dynamiki i szybkości basu bije go jednak InAkustik Reference NF-803, który wraz z Acoustic Revive i Vovoxem stanowią czołówkę testu. Zaskakują jednak różnice w charakterach tych łączówek. Każda jest inna. Jeszcze większą rozbieżność wykazują Nordost i Cardas, które okazały się najbardziej odbiegać charakterem od średniej testu.
Pozostałe kable w teście grupowym