D90 jest jednym z pierwszych przetworników c/a, w których zastosowano nowy, mający zaledwie nieco ponad rok, potężny, 128-nóżkowy układ scalony Asashi Kasei AK4499EQ. Jest to 32-bitowy, 4-kanałowy DAC zdolny do konwersji sygnałów audio PCM 768 kHz i DSD 22,6 MHz. Kość tę wyróżniają nie tylko wyśrubowane parametry, jak odstęp od szumu sięgający 140 dB w trybie mono, 137 dB w konfiguracji stereo (różnicowej) czy 134 dB w czterokanałowej, lecz także ekstremalnie niski poziom zniekształceń THD i szumów, wynoszący wprost niewiarygodne -124 dB (w przypadku Toppinga rzeczywista wartość tego współczynnika wynosi -122 dB, co oznacza setne tysięczne części procenta!). Architektura układu bazuje na dwóch modulatorach delta-sigma relatywnie niskiego, bo 3. rzędu, z których każdy współpracuje z dwoma kilkubitowymi przetwornikami c/a opartymi na drabince rezystorowej (stąd określenie w materiałach producenta: Switched Resistor DAC). Integralną częścią układu jest filtr cyfrowy o 6 charakterystykach dla sygnałów PCM i dwóch dla sygnałów DSD (fc=37 i 65 kHz w przypadku DSD64). Jak przystało na nowoczesną kość przetwornika c/a, AKM AK4499 ma wbudowaną cyfrową regulację głośności o dokładności 0,5 dB i zakresie aż 127 dB. Możliwość tę wykorzystuje flagowy produkt Toppinga, ale to zaledwie początek tego, co ma do zaoferowania. Inna sprawa, że większość z zastosowanych rozwiązań to kalka tego, co znajdziemy w modelu D70 (wciąż oferowanym).
Producent bardzo się postarał w kwestii minimalizacji jittera i nie są to puste przechwałki, lecz konkrety: programowany układ CPLD Altera MaxII współpracuje z dwoma bardzo wysokiej klasy oscylatorami – Accusilicon AS318-B (45 i 49 MHz) o typowym jitterze RMS wynoszącym 88 fs i bardzo niskim szumie fazowym (typowo mniej niż -100 dBc/Hz dla 10 Hz).
Obsługę wejść również dopracowano na poziomie high-end: interfejs USB obsługuje najnowszej generacji mikrokontroler XMOS, zaś na wejściu S/PDIF pracuje układ AKM AK4418 (bardzo niski jitter pętli PLL). Warto w tym miejscu wspomnieć o obecności wejścia I2S-LVDS kompatybilnego z sygnałami PCM 768 kHz i DSD 512. Dbając o jego kompatybilność z różnymi, dostępnymi na rynku transportami cyfrowymi, producent zapewnił możliwość zmiany konfiguracji pinów. Urządzenie ma także wejście AES/EBU.
Na zaawansowanej sekcji cyfrowej rewelacje jednak się nie kończą. Sekcja analogowa bazuje na czterech niskoszumnych wzmacniaczach operacyjnych OPA1612 i buforach wyjściowych LME49720. Wyjścia RCA i XLR mogą pracować równolegle.
Wzorem poprzednika, zasilacz nie jest zewnętrzny (impulsowy), lecz liniowy (wbudowany), ma dwustopniową stabilizację napięciową i 6 wtórnych obwodów zasilających na bazie niskoszumnych scalaków TPS7A47/A33. Do filtracji napięć posłużyły wysokiej klasy kondensatory Nichicon FW – łącznie 7 sztuk. Wszystko to niewątpliwie robi duże wrażenie. Jak to się przekłada na brzmienie? Sprawdzimy już niebawem.
Dopełnieniem funkcjonalności urządzenia jest wygodny pilot zdalnego sterowania oraz – element nieobecny u poprzednika, a mianowicie moduł odbiorczy Bluetooth 5.0 na chipsecie CSR8675 kompatybilnym z kodekami LDAC, aptX HD i AAC.
Sprzedaż urządzenia prowadzi m.in. pabianicki salon Q21. Atrakcyjną formą zakupu jest 10 nieoprocentowanych rat 0% (10 x 319 zł).
Kontakt: Q21, www.q21.pl, Pabianice, ul. Reymonta 12, tel. (42) 213 01 66 | Cena: 3190 zł (wersja czarna i srebrna)
