Wydrukuj tę stronę

Projektor Sony VPL-HW55ES

Lip 20, 2014

Nowy podstawowy projektor Sony z serii ES ma dużą konkurencję, ale i wiele atutów, dzięki którym w rynkowej konfrontacji wypada nader dobrze. A dlaczego? 

Dystrybutor: Sony Poland, www.sony.pl
Cena rynkowa: 13 990 zł

Tekst i zdjęcia: Filip Kulpa | Pomiary: Maciej Koper

audioklan

 

 


Lider w klasie?

sony-vpl-hw55-aaa
VPL-HW55ES jest kontynuatorem rodziny względnie niedrogich projektorów do kina domowego z serii ES, którą – w tej wersji obudowy – zapoczątkował model VPL-HW10ES z 2008 roku. Rok po roku Sony wprowadzało następcę: po HW15ES (2009) pojawił się HW20 (2010), następnie HW30ES (2011), HW50ES (2012) i wreszcie przedmiot niniejszej recenzji – VPL-HW55ES. Zgodnie z corocznym harmonogramem, projektor ten oficjalnie zadebiutował jesienią ubiegłego roku. Przez te 5 lat Sony nie zdecydowało się zmienić obudowy. HW55ES wygląda, na dobrą sprawę, identycznie jak poprzednie modele. Wyróżnia się tylko białą wersją obudowy. Wprawdzie gorzej komponuje się z przeważnie ciemnymi pomieszczeniami kinowymi, jednak, patrząc obiektywnie, biel jest chyba tu bardziej atrakcyjna od czerni.

Ważniejsze usprawnienia kryją się jednak w środku urządzenia. HW55ES ma być jaśniejszy od poprzedników, generując maksymalny strumień świetlny 1700 lumenów. Przy okazji, i niejako wbrew oczekiwaniom, żywotność 200-watowej lampy UHP (LMP-H202), którą przeniesiono z modeli HW50 oraz HW30ES, została wydłużona do 5000 godzin. To całkiem imponujący wynik – lepszy niż u rywali. Lampa kosztuje 1350 zł.

Nowością jest także implementacja systemu Reality Creation, który pojawił się w ubiegłorocznym projektorze 4K – VPL-HW1000ES – recenzowanym przez nas równo rok temu (AV 2/2013).

Jak widać, wprowadzone zmiany mają charakter ewolucyjny, nie rewolucyjny. Ponieważ jednak poprzednika nie testowaliśmy, to z pewnością warto zapoznać się z możliwościami technologii SXRD Full HD w wydaniu na 2014 rok. Zważmy bowiem, że HW55ES jest jedynym projektorem do kina domowego z serii ES, który nie oferuje rozdzielczości 4K. Tę zarezerwowano na razie dla droższych modeli, z których najtańszym jest VPL-VW500ES kosztujący aż o 30 tys. złotych więcej.


Budowa i złącza

Jak wspomniałem, HW55ES z zewnątrz nie różni się od poprzedników. Futurystyczna obudowa nadal wygląda dobrze, a wyposażenie w złącza nie daje powodów do narzekań. Umieszczono je na bocznej ściance. Mamy tu: gniazdo sieciowe, dwa wejścia HDMI (1.4), Component, wejście dla komputera, gniazdo RJ-45 dla opcjonalnego transmitera RF 3D oraz mały jack dla sterownika podczerwieni (IR In). Otwór wentylacyjny umieszczono w lewym przednim narożniku.

sony-vpl-hw55-gniazda

Jak przystało na Sony ES, projektor jest bardzo cichy (21 dB w trybie obniżonej jasności), co z pewnością nie będzie żadnym zaskoczeniem dla tych, którzy mieli już okazję zetknąć się z projektorami S-XRD. Do reprodukcji obrazu służą 3 panele tego typu, każdy o przekątnej 0,61 cala.

HW55ES wyposażono w zintegrowany sterownik IR, sterujący okularami aktywnymi 3D TDG-PL11 (na podczerwień), których dwie pary znajdują się w fabrycznym komplecie. Można też skorzystać z opcjonalnych okularów RF 3D, synchronizowanych drogą radiową, co jest generalnie lepszym rozwiązaniem (zasięg synchronizacji IR jest ograniczony – producent podaje, że odległość projektora od ekranu nie powinna przekraczać 5 m). W tym celu trzeba jednak dokupić opcjonalny transmiter TMR-RF1 oraz inne okulary (TDG-BT500A).

Inną ciekawą opcją jest także nadajnik IFU-WH11 umożliwiający przesył sygnału wizyjnego Full HD bezprzewodowo – analogicznie jak w przypadku testowanego równolegle projektora BenQ.

Aktywne okulary z kompletu synchronizowały się z projektorem zupełnie bezproblemowo. Odległość projektora od ekranu wynosiła 5,5 m, a on sam znajdował się 2 metry za miejscem oglądania. Do ładowania okularów może posłużyć dowolny, 5-woltowy zasilacz z wyjściem USB.


Optyka

Optyka

Sony HW55 wykorzystuje ten sam zoom, co poprzednik, umożliwiający zmianę ogniskowej w zakresie 1,6x. Zakres ogniskowych dobrano tak, by obraz miał właściwą wielkość przy instalacji projektora za miejscem oglądania, ewentualnie nad widzami. Regulacje zoomu i ostrości są manualne. Wystarczająco szeroki jest zakres lens shiftu: w pionie obraz można przesunąć o 71% jego wysokości; w górę lub w dół. Ustawienie projektora lekko z boku ekranu też nie jest problemem – regulacja pozioma niweluje przesunięcie boczne do 25% szerokości ekranu.

Obraz rzutowany na ekranie ma poprawną, prostokątną geometrię, bez widocznej dystorsji. Ostrość prezentuje dosyć wyrównany poziom, a aberracja chromatyczna jest minimalna. Zdecydowanie warto przeprowadzić kalibrację zbieżności paneli. W egzemplarzu testowym wystarczyło przesunąć składową czerwoną o 9 stopni w bok, by usunąć widoczne rozszczepienie linii pionowych. Warto zaznaczyć, że możliwa jest także strefowa regulacja zbieżności. Z niej również skorzystaliśmy, choć w niewielkim zakresie, korygując jedynie drobną nieostrość wzdłuż górnej krawędzi obrazu (co w większości przypadków – projekcje anamorficzne – było bez znaczenia).

Dynamiczna przesłona

HW55 odziedziczył po poprzednikach i droższych modelach system dynamicznej przesłony Advanced Iris 3. Tak samo jak w przypadku projektora VPL-VW1000ES, działa on perfekcyjnie (tylko w 2D, w 3D system jest nieaktywny). Domykanie lub otwieranie przesłony jest płynne, a ona sama nie reaguje na nagłe skoki jasności obrazu, zapobiegając tym samym efektowi „pompowania”. Gdy scena jest ciemna, przesłona łagodnie domyka się, poprawiając głębię czerni. Gdy robi się jasno, projektor niemal w niezauważalny sposób „rozpędza się”, zapewniając dużą jaskrawość obrazu – niejako naśladując pracę źrenic. Jak pokazały pomiary, modulacja strumienia świetlnego jest ponad 10-krotna – to w trybie Auto Full. W ustawieniu Auto Limited zakres pracy przesłony jest ograniczony. Mamy także możliwość precyzyjnej ręcznej kontroli nad przesłoną (Manual) – a tym samym możemy dostosować jasność obrazu do potrzeb (w skali 100-stopniowej). To cenna możliwość, choć w mojej ocenie ustawienie Full Auto jest na tyle dobre, że z reguły nie warto z niego rezygnować. Można też całkowicie otworzyć przesłonę (Off).

Głośność mechanizmu jest tak mała, że w trakcie seansu nie ma szans, by usłyszeć działanie przesłony. Dopiero wyciszenie systemu i zbliżenie się do projektora pozwala zarejestrować cichutkie „trykanie”. Tak powinny działać wszystkie mechanizmy automatycznej przesłony!

Obróbka wideo (Motionflow)

Nowe panele SXRD odświeżają obraz 2D z częstotliwością 120 lub 96 Hz (to w przypadku obrazu 24 kl/s). Przy wyświetlaniu obrazu 3D odświeżanie przyspiesza do 240 Hz. By uniknąć crosstalku, zastosowano także system dynamicznego sterowania lampą (Dynamic Lamp Control), której moc jest redukowana na czas, gdy obraz dla danego oka jest blokowany (1/240 s).  
Projektor wyposażono w dwa systemy ingerujące w sekwencję klatek wideo: znane już Motion Enhancer i Film Projection. Działanie pierwszego polega na dodawaniu interpolowanych klatek – po to, by poprawić ostrość  obrazu ruchomego w materiałach wideo (50/60 Hz) i w filmach (24 kl/s). Ustawienie „Low” działa dyskretnie, wprowadzając mały poziom artefaktów. Trzeba naprawdę mocno wytężyć wzrok lub – lepiej – użyć spreparowanych plansz testowych, by je w ogóle dostrzec. Na normalnym materiale są one praktycznie niewidoczne, a korzyść jest taka, że rozdzielczość obrazu ruchomego zauważalnie się poprawia (50/60 Hz), a filmowy judder staje się mniej irytujący. Moim zdaniem, ustawienie „Low” jest optymalne w większości zastosowań. Nie czułem potrzeby wyłączania tego układu. Ustawienie „High” powoduje tylko marginalny wzrost rozdzielczości materiału wideo przy jednoczesnym wzmocnieniu artefaktów i nadmiernym upłynnieniu filmów (efekt teatru telewizji). System „Film Projection” to nic innego jak wstawianie ciemnych (czarnych) klatek pomiędzy istniejące. Efekt jest w moim odczuciu trudny do zaakceptowania ze względu na silne migotanie obrazu (w filmach). Reasumując, jedyne słuszne ustawienia to Motion Enhancer Low lub Off (dla obu systemów).


Jasność i kontrast

HW55ES potrafi świecić nadspodziewanie jasno – i to już w najlepiej skalibrowanym fabrycznie trybie „Reference”, na którym skupiliśmy naszą uwagę i zrobiliśmy dla niego pomiary. Jasność 109-calowego obrazu 2D (w jego centrum) przekraczała 60 cd/m2 (17,8 ft-L) w trybie małej mocy lampy („Low”). W ustawieniu „High” luminancja zwiększała się o ponad połowę – do poziomu 95,7 cd/m2, który odpowiada skalibrowanemu telewizorowi. W praktyce można więc zastosować znacznie większy ekran – nawet taki o podstawie 3 metrów. To jednak wyłącznie przy założeniu, że nie będziemy oglądać 3D. W przeciwnym razie lepiej poprzestać na takim rozmiarze jak ekran testowy lub nawet mniejszym. Jasność obrazu 3D (w trybie Reference 3D) spadła w stosunku do 2D niemal 9-krotnie – do poziomu 11,1 cd/m2. Po kalibracji byłoby to zapewne około 9 cd/m2, jako że obraz 3D wykazywał wyraźną dominantę zieleni.

sony-vpl-hw55-okulary

Przy wyłączonej przesłonie współczynnik kontrastu on/off wahał się od 7450:1 (lampa „Low”, Gamma Off) do 8780:1 (lampa „High”). Luminancja czerni wyniosła 0,0074–0,0078 cd/m2 (na środku ekranu). Włączenie przesłony poprawiało ten wynik ponad 10-krotnie – do wartości rzędu 0,0006 cd/m2, gdzie precyzja urządzenia pomiarowego jest już ograniczona. Kontrast on/off rzędu 100 000:1 jest więc wartością zupełnie realistyczną – i trzeba podkreślić, że w trybie najwyższej jakości obrazu. Wielkie brawa dla Sony, choć trzeba dodać, że natywny współczynnik kontrastu on/off wyraźnie ustępuje projektorom D-ILA (JVC), nawet tym sprzed kilku lat.

Gamma i skala szarości

Najwyższą jakość obrazu zapewnia tryb Reference, który w domyśle skalibrowano tak, by projektor wyświetlał obraz zgodnie z intencjami reżysera i kolorystów. I choć wielu producentów, w wielu projektorach, stosuje podobne z definicji ustawienie, to rzadko kiedy bywa ono naprawdę dobre. Tym razem tak właśnie jest. Inżynierowie i fabryka wykonali kawał dobrej roboty.

Przy obniżonej mocy lampy, które to ustawienie jest absolutnie wystarczające do projekcji na białym (gain 1,2) ekranie, 100- czy nawet 130-calowym, uzyskaliśmy wierne oddanie skali szarości, szczególnie w dolnym zakresie poziomów. Średnia skorelowana temperatura barwowa wyniosła 6456 K, a zbieżność RGB prezentowała się znakomicie aż do poziomu 50%, gdzie błąd deltaE 2000 wynosił zaledwie 1,6 (był więc nieznaczący). W górnej połowie zakresu poziomów wideo wystąpił rosnący nadmiar składowej zielonej i pogłębiający się niedobór niebieskiego, przez co błąd osiągnął wartość 3,6 przy temperaturze barw 6350 K. W praktyce, kilkoma prostymi ruchami w menu korekcji balansu bieli, można zbliżyć reprodukcję skali szarości do ideału. Podniesienie mocy lampy lekko „rozstrajało” balans bieli: malał udział składowej niebieskiej, temperatura barwowa spadała do 6200 K, a średnia delta E skali szarości wzrosła z 1,8 do 2,1. Co ciekawe, wpływ na równowagę składowych miała też korekcja gamma. W optymalnym do zaciemnionego pomieszczenia ustawieniu 2,4 i niskiej mocy lampy średni błąd delta E (CIEDE2000) wyniósł zaledwie 1,6, temperatura barwowa – 6290 K. Dokładne wartości prezentuje załączony diagram.

Domyślne ustawienie gammy (Off) w trybie Reference skutkuje zbyt dużym rozjaśnieniem obrazu, szczególnie w dolnej połowie zakresu poziomów wideo (5–50%). Gamma wahała się od 2,08 (5 IRE) do 2,25 (85 IRE) a średnia wartość wyniosła 2,19 (przy dużej mocy lampy – 2,17). Wybranie ustawienia 2,4 w submenu „Gamma” poskutkowało podniesieniem gammy – mniej więcej o tyle, ile trzeba – do średniej wartości 2,37. Jej wykres prezentujemy na załączonym diagramie. Tak skorygowanej fabrycznie gammy właściwie nie trzeba już poprawiać.

Oddanie kolorów

Projektor Sony równie dobrze poczynał sobie w kwestii reprodukcji kolorów (w 2D). W ustawieniu Rec.709 gamut HW55 niemal idealnie pokrywał się z wzorcową przestrzenią barwną, a znaczące odchyłki dotyczą jedynie czerwieni – i to tylko dla dużego nasycenia tego koloru (75% – dE=2,11; 100% – dE =3,84) – oraz cyjanu, który miał odcień przesunięty w kierunku zieleni (wartości dE=2,5–3 w całej skali nasycenia). Dla pozostałych czterech składowych błędy deltaE (CIEDE 2000) mieściły się w przedziale 0,7–1,8, zatem można powiedzieć, że były pomijalne. Niebieski, cyjan i żółć były oddawane niemal w idealnej zgodzie ze standardem.

Test kolorów według plansz ColorChecker (imitujących barwy, z którymi spotykamy się najczęściej) potwierdził wysoką wierność reprodukcji kolorów. Błędy delta E (CIEDE 2000) nie przekraczały wartości 1,7. Brawo, Sony!

Na podstawie powyższego można zaryzykować stwierdzeniem, że indywidualna kalibracja tego projektora nie jest konieczna, a jeśli nawet ją przeprowadzimy, to efekty w trybie 2D nie będą zbyt widoczne. Inaczej jest jednak w przypadku oglądania obrazu 3D, obarczonego znacznie większymi błędami reprodukcji kolorów.

Podobnie jak poprzednicy, HW55 otrzymał autorski system zarządzania kolorami (CMS) – Real Colour Processing (ver. 2). Można też skorzystać z oprogramowania na PC o nazwie Image Director, komunikującego się z projektorem za pomocą złącza RJ-45, umożliwiającego np. precyzyjne strojenie gammy.


Obraz 2D

Tryb Reference okazał się bardzo dobrym ustawieniem nie tylko dlatego, że zapewnia dużą precyzję oddania kolorów i szarości, lecz także ze względu na właściwie skalibrowane poziomy czerni i bieli. Dokonaliśmy jedynie minimalnej korekty ustawienia „brightness” (51) oraz kontrastu (redukcja z 90 do 85); to ustawienie wpływa na zakres dynamiki w górnych poziomach skali wideo. Wprawdzie zasadniczo nie wymaga się, by poziomy powyżej 235 były wyświetlane, jednak zejście z „kontrastem” do poziomu 85 pozwala uniknąć clippingu w bielach, co może być istotne przy wyświetlaniu fotografii oraz poprawia wierność oddania bieli wideo (235). Warto włączyć korekcję gammy, wybierając ustawienie 2,4 zamiast domyślnego Off. Zyskamy na subiektywnym wrażeniu kontrastu i soczystości obrazu.

Tak ustawiony HW55 świeci naprawdę bardzo dobrze, precyzyjnie oddając to, co zostało wydane na płycie lub wyemitowane w telewizji. Saturacja barw, ich odcienie zasługują na wysokie oceny. Projektor tworzy kontrastowy, całkiem dynamiczny obraz bez przejaskrawień: obraz o dużej dozie naturalności. Wspomniane wyżej odchyłki w reprodukcji skali szarości czy poszczególnych kolorów będą zauważalne tylko przez naprawdę dobrze wyrobionych wideofilów.

sony-vpl-hw55-pilot

Kontrast wewnątrz scen o dużej dynamice jest na tyle dobry, że stawia wysokie wymagania w stosunku do pomieszczenia. W naszej, nie całkiem wyczernionej sali czernie w jasnych scenach cierpiały na niekontrolowane rozjaśnienie (skutek odbić od ścian). W ciemnych scenach o wiele łatwiej dostrzec ograniczenia samego projektora. Powiedziałbym, że są one nieznaczące, co nie świadczy o tym, że osiągnięto ideał. Kontrast on/off rzędu 8000:1 (bez przesłony) nie daje jeszcze efektu idealnej czerni, ale jest już i tak bardzo dobrze. 7-letni redakcyjny projektor JVC DLA-HD1 w ciemnych scenach z „Trylogii” („Władcy Pierścieni”) wciąż miał przewagę, był jednak wyraźnie ciemniejszy i w jasnych ujęciach prezentował słabszy kontrast ANSI, co oznaczało, że obraz z Sony był bardziej dynamiczny i po prostu lepszy.

Właściwie to mam jedno, za to, niestety, dość poważne zastrzeżenie do HW55. Chodzi o ostrość obrazu. W menu ustawień, tuż pod wyborem trybu obrazu, jest opcja Reality Creation skopiowana z modelu VW1000ES (4K). Działanie tego układu przypomina do złudzenia filtr „unsharp mask” znany z programów graficznych. Powoduje podbicie jasnych konturów, a w związku z tym – wzrost ostrości obrazu. Widać więc wyraźnie więcej szczegółów, lecz wraz z nimi pojawiają się, niestety, także niepożądane ziarno i szumy. Z reguły efekt jest taki, że obraz wygląda na przeostrzony, a ziarno jest widoczne nawet w dobrych, współczesnych masterach Blu-ray (1080p) – po prostu przeszkadza. Wyłączenie układu powoduje jednak jeszcze większe rozczarowanie, ponieważ obraz staje się nienaturalnie miękki. Dziwne to o tyle, że owa nieostrość nie ma pokrycia w oddaniu wbudowanej w projektor funkcji wyświetlania siatki do regulacji zbieżności paneli (którą warto skorygować, co też zrobiliśmy), nie widać jej też na menu. Skąd zatem bierze się to zmiękczenie? Stawiam tezę, że ostrość jest rozmywana elektronicznie, w układzie obróbki wideo – po to, by efekty działania systemu RC były wyraźniejsze. Do takich zabiegów uciekają się czasem producenci. Reasumując, za pomocą HW55 nie da się uzyskać naturalnie ostrego (optycznie) obrazu: albo jest zmiękczony, albo przeostrzony. Regulacja ostrości na niewiele się zda – nie uzyskamy jej bez układu RC.


Obraz 3D

W trybie 3D przestaje działać dynamiczna przesłona – a to dlatego, że nawet bez niej projektor jest za ciemny. Mimo tego, po niezbędnej akomodacji źrenic, z projekcji 3D da się czerpać wiele przyjemności. Uwagi nie rozprasza żadne migotanie okularów (nawet w świetle zewnętrznym), żaden crosstalk (przenikanie obrazów) ani ból głowy.  W tych aspektach widać duży postęp. Jedynie zielonkawe przebarwienie i mocno zmieniona paleta kolorów w stosunku do 2D wskazują na poważne kompromisy jakościowe, uświadamiając zarazem, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii trójwymiarowego obrazu z projektorów. Z punktu widzenia wideofila, kalibracja trybu Reference 3D jest konieczna. My jej nie przeprowadziliśmy, jednak po krótkiej zabawie suwakami pewne jest, że da się sporo poprawić, choć jasność zapewne jeszcze się obniży.

Tak czy inaczej, jakość efektów 3D naprawdę może się podobać. Oglądanie „Ekspresu polarnego” – animacji z mnóstwem efektów stereoskopowych, włączając w to imponujący przejazd torami pionowo w dół – było na tyle wciągające i realistyczne, że powrót do wersji 2D wypadł zdecydowanie mało atrakcyjnie. Takie 3D, oglądane z odległości mniejszej niż dwie szerokości ekranu, to już jest coś!

Reasumując, w 3D projektor Sony sprawdza się bardzo przyzwoicie, choć dynamika, kontrast i kolorystyka obrazu odbiegają daleko od możliwości trybu 2D.


Menu

ZALECANE USTAWIENIA OBRAZU

Fabryczne ustawienie Reference jest na tyle dobre w 2D, ze niewiele trzeba, by uzyskać niemal idealne odwzorowanie kolorów i skali szarości. Kalibracji wymaga zbieżność paneli i tryb 3D.

Expert2 Function
Iris Iris2
ISF Motionflow2
Panel presets

Pomiary

Opracowaliśmy nową procedurę testową dla projektorów do kina domowego. Skorzystaliśmy z ekranu Adeo Screen Plano Velvet o szerokości 240 cm (netto) i proporcji 16:9 (przekatna 109 cali) z białą powierzchnią VisionWhite (gain=1,2). Pomieszczenie testowe, którego znaczna część ścian i sufitu jest czarna, było całkowicie zaciemnione. Pomiary przeprowadziliśmy w świetle odbitym od ekranu, korzystając z najlepszego dostępnego na rynku kolorymetru Klein K-10A oraz spektroradiometru Jeti Specbos 1211 (który słuzył głównie do pomiarów widma projektorów i naniesienia odpowiednich poprawek dla kolorymetru). Do odczytu i analizy wyników posłuzyło oprogramowanie Spectracal Calman 5.2 Ultimate, Chromapure Professional i Lightspace CMS. Zródłem plansz testowych był generator Accupel DVG-5000.

Diagram chromatyczności CIE Gamma (2,4)
sony-vpl-hw55-cie sony-vpl-hw55-gamma24
Gamma Skala szarości
sony-vpl-hw55-gammaoff sony-vpl-hw55-greyscale
Diagram chromatyczności CIE (Low) Diagram chromatyczności CIE (High)
sony-vpl-hw55-cie-lamp-high sony-vpl-hw55-cie-lamp-low
Widmo  

sony-vpl-hw55-widmo

Widmo promieniowania testowanego projektora w „natywnym" ustawieniu przestrzeni barwnej. Zwraca uwagę głęboko rozciągnięty zakres czerwieni (sięgający podczerwieni).

 

 


Naszym zdaniem

sony-vpl-hw55-zzzSony VPL-HW55 jest bardzo dobrym projektorem, spełniającym wymagania zdecydowanej większości zaawansowanych użytkowników. Do jego niewątpliwych atutów należą: duża jasność (w 2D), precyzja oddania kolorów w fabrycznym trybie Reference (kalibracja­ nie jest w gruncie rzeczy niezbędna), bardzo dobra jakość obrazu 3D (wymagającego jednak kalibracji), cichość pracy, jak również duża elastyczność instalacji, choć akurat za tę ostatnią cechę można pochwalić także większość rywali. Pochwalić należy także świetnie działający mechanizm dynamicznej przesłony oraz duży kontrast on/off uzyskiwany również bez jej pomocy (ponad 8000:1). Jedynym aspektem oceny, wymykającym się z jednoznacznej oceny, jest ostrość obrazu. Zdany na samą optykę, HW55 rysuje miękkie obrazy, którym brakuje prawdziwej ostrości na poziomie pojedynczych pikseli. Włączenie układu Reality Creation budzi mieszane odczucia. Z jednej strony, poprawa ostrości jest znaczna, a z drugiej – tej obróbce towarzyszą artefakty. Właśnie ten element oceny powstrzymuje nas przed przyznaniem najwyższego wyróżnienia. Jednak na formalną rekomendację HW55ES sumiennie zasłużył.

Plusy

  • duża jasność (także w najlepszych ustawieniach kinowych),
  • bardzo dobrze skalibrowany fabrycznie tryb Reference,
  • wysoki kontrast on/off,
  • głęboka czerń,
  • niezła jednorodność obrazu,
  • cicha praca,
  • duża elastyczność w instalacji (lens shift, zoom),
  • wysoka jakość wykonania

Minusy

  • nieregulowany układ RC, bez którego ostrość obrazu Full HD jest przeciętna

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)