Druga generacja przedwzmacniacza gramofonowego katowickiej firmy RCM ma być znacznie lepsza od wybornego poprzednika. Zobaczmy, czy tak jest w istocie.
Dystrybutor: RCM, www.rcm.com.pl |
Tekst: Marek Dyba | Zdjęcia: AV |
|
|
RCM Sensor 2 - Przedwzmacniacz gramofonowy
TEST
Katowice są „polską stolicą analogu”. Nie dość, że tamtejszy dystrybutor, firma RCM, ma najszerszą ofertę gramofonów, ramion, wkładek i przedwzmacniaczy gramofonowych klasy high-end, to na dodatek – korzystając ze zdobytej na przestrzeni paru dekad wiedzy i doświadczenia – tworzy własne przedwzmacniacze gramofonowe, cenione już nie tylko w Polsce, ale nawet na tak wymagającym rynku jak brytyjski.
Wszystko zaczęło się bodaj 8 lat temu od Sensora Prelude IC, który trafił na rynek, zanim jeszcze w Polsce na dobre pojawił się szał na czarną płytę. Ten wyceniony na (w ostatnim czasie) 6000 zł, dość skromnie wyglądający stopień korekcyjny MM/MC szybko podbił polski rynek, po nim również i zagraniczne, nawet Australię. Kolejnym krokiem RCM-u było wprowadzenie dużo droższego przedwzmacniacza – THERIAA. Z założenia miało to być urządzenie z bardzo wysokiej półki, a więc drogie, jednak wciąż oferujące świetny stosunek jakości do ceny – konkurujące ze znacznie droższymi od siebie urządzeniami. Po sukcesie i tego urządzenia, przy budowie którego zapewne kilku rzeczy udało się konstruktorom nauczyć, Roger Adamek zdecydował się ulepszyć oryginalny Sensor. Tak powstał Sensor 2, z którego nazwy – jak sądzę nie przez przypadek – pozbyto się słowa „Prelude”. „Dwójka” oczywiście nie ma konkurować ze szczytowym modelem THERIAA (trwają już prace nad jeszcze bardziej zaawansowanym modelem), lecz ma być dużo lepsza od poprzednika – co notabene odzwierciedla cena – wyższa o 50%.