PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Magnat LZR 980 - Słuchawki mobilne

Lis 25, 2015

Index

Brzmienie

Tę część opisu w zasadzie mógłbym skrócić do stwierdzenia, że jest to coś pomiędzy P7 a Focal Spirit One S. Uwierzcie, tak właśnie jest. To niejako automatycznie powoduje, że Magnaty to całkiem udane słuchawki, łączące w sobie zalety obydwu wspomnianych produktów. LZR-y nie zaliczają przy tym poważnych wpadek dźwiękowych. Choć tak po prawdzie, to nieco bliżej im do B&W niż słuchawek Focala.

Równowaga tonalna LZR 980 nie jest idealnie liniowa, słychać pewne nierówności, choć nie jest to nic redukującego przyjemność z odsłuchu. Niski bas jest obecny w należytej ilości, nieco wyżej jest go więcej niż w P7, ale mniej niż w Focalach. Dla niektórych będzie to złoty środek, przydający odsłuchowi dynamiki, ale jeszcze niepowodujący niechcianego dudnienia. Tak naprawdę, jedynym zastrzeżeniem, jakie kieruję pod adresem basu Magnatów, jest delikatne przykrycie niższych fragmentów średnicy. Soprany są dobrze zaakcentowane, nieprzesadzone w żadną stronę. Czasem tylko sprawiają wrażenie lekko przygaszonych, ale ma to raczej związek z samym nagraniem aniżeli charakterystyką słuchawek.

Barwowo Magnaty są umiarkowane; nie tak konturowe jak P7, ale bardziej „sztywne” niż Spirit One S. LZR 980 zachowują się bardzo różnie w zależności od nagrań. Czasem brzmią niewyraźnie, co jest winą  midbasu i wycofania środka pasma, co nie sprzyja rozdzielczości przekazu. Ale są takie momenty, kiedy odnosi się wrażenie, że to naprawdę transparentne słuchawki (wyjąwszy podbity bas).

Pod względem stereofonii są nieco klaustrofobiczne w porównaniu z Panasonicami RP-HM10, nieco mniejsze w zestawieniu z P7, no i większe od Spirit One S. Holografia środka wirtualnej przestrzeni jest głęboka, choć czasem niektóre instrumenty mogłyby być podane wyraźniej. Ale taka sytuacja jest raczej sporadyczna.

Reasumując, Magnaty LZR 980 to słuchawki dla osób lubiących mocny bas, ale chcących też czegoś bardziej wyrazistego niż mocno ocieplone brzmienie. Uznajemy je za udane, choć można by sobie życzyć  przybliżenia średnicy i lekkiego osłabienia midbasu.

 


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją