Wydrukuj tę stronę

Bang & Olufsen H8

Mar 13, 2018

Znakomite wykonanie, lifestylowy wygląd, dotykowe sterowanie i mocny dźwięk. Oto bezprzewodowe Bangi z ANC.

Dystrybutor: Horn Distribution, www.horn.eu 
Cena: 2199 zł

Tekst: Michał Sommerfeld | Zdjęcia: AV

audioklan

 

 


Bang & Olufsen H8 - słuchawki bezprzewodowe

TEST

B O H8 1 aaa
 

Duńska firma Bang & Olufsen słynie z tworzenia nowoczesnych, mocno lifestylowych produktów. Pomimo braku audiofilskiego rodowodu, charakteryzują się one nie tylko doskonałym designem (słynna skandynawska szkoła), ale też dobrym brzmieniem. Podobnie jak rywale, model H8 wyposażono w system ANC i łączność Bluetooth. Ale jest coś jeszcze: dotykowy panel sterujący. Dużym plusem jest także wymienialny akumulator o pojemności 770 mAh. W razie jego wyczerpania, podłączenie przewodu jack 3,5 mm pozwala na korzystanie ze słuchawek w trybie pasywnym. To samo oferują zresztą rywale.

Szkielet słuchawek zbudowano z metalowego elementu, podobnie jak zawiasy trzymające muszle. Pałąk obszyto przyjemnym, szarym materiałem, a od zewnątrz wykończono go elementem z ekoskóry. To wszystko, niestety, trochę kosztuje. H8 są najdroższe w teście – wyceniono je na ponad 2000 zł.

Obie słuchawki różnią się między sobą znacząco. Lewa mieści akumulator w zamykanej komorze. W prawej znajduje się cała elektronika, gniazda oraz panel dotykowy. Pozwala on sterować głośnością, przewijać utwory, a także włączać i wyłączać tłumienie hałasu. W obie muszle wbudowano po jednym mikrofonie zbierającym dźwięki z otoczenia.

 

Izolacja

Izolacja H8 oferują skuteczną redukcję szumów, która sprawdza się niemal w każdych warunkach. W bardziej hałaśliwym otoczeniu postawiłbym jednak na słuchawki Sony lub Definitve. Podobnie jak AKG, są to modele nauszne, ale w tym przypadku leżały na moich uszach lepiej, dokładniej izolując mnie od otoczenia. System ANC wydał się aż zbyt intensywny w działaniu, powodując po dłuższym czasie lekki dyskomfort.

 

Brzmienie

Skandynawski producent zajmuje się sektorem lifestylowym i takie właśnie brzmienie oferuje nam w tych słuchawkach. Podstawa basowa jest zdecydowanie najmocniejsza w tym zestawieniu. Na niej koncentruje się masa brzmienia. Nie ma co kręcić nosem, ponieważ wiele osób lubi właśnie takie mocne, duże granie. Ba, może to być forma relaksu od naszych wyśrubowanych zestawów audio w domach. Z takim właśnie nastawieniem podszedłem do tych słuchawek i… nie zawiodłem się.

B O H8 2 detale

To jedne z dwóch modeli w teście wyposażonych w panel dotykowy.

 

Najlepiej Bangi czują się przy muzyce elektronicznej, współczesnym popie i rapie. Są w stanie odtwarzać nawet najbardziej ekstremalne zejścia syntetycznego basu, jakie udało mi się znaleźć. Prezentacja jest bliska i otula słuchacza niczym ludzie na muzycznym festiwalu. Dźwięk jest ciepły i mięsisty.

 

Galeria

 

Naszym zdaniem

Szukacie kopa i dobrej zabawy? To mogą być słuchawki dla Was.

 

B O H8 5 zzz 


 

Podsumowanie testu - Słuchawki bezprzewodowe z aktywnym tłumieniem hałasu

Testowa grupa ukazuje niezły przekrój oferty rynkowej: znalazły się tu lekkie słuchawki nauszne (AKG, B&O), jak również modele o średnich gabarytach i wadze (ok. 300 g) oraz konstrukcji wokółusznej. Naszym zdaniem, największy sens wśród bezprzewodowych słuchawek z systemem aktywnego tłumienia hałasu mają te, które można łatwo schować do torby czy plecaka. Jednocześnie powinny skutecznie odcinać od hałasu i dobrze brzmieć. Postulat ten najlepiej udało się spełnić konstruktorom AKG. Bezprzewodowa wersja nagrodzonego modelu N60 NC jest świetną propozycją: brzmieniowo nie ustępuje istotnie najlepszym rywalom.

 

sluchawki ilustracja

 

W całej stawce najbardziej przekonującym produktem są jednak słuchawki Sony MDR-1000X. Brzmią całościowo najlepiej, mają najbardziej zaawansowany system redukcji hałasu, poza tym są świetnie wykonane, nie można im zarzucić braków w zakresie komfortu użytkowania, a sztywne etui zapewnia pełne bezpieczeństwo słuchawek w dalekiej podróży. To absolutnie uniwersalny produkt, nie tak wiele droższy od AKG i w porównaniu z rywalami wyceniony naprawdę atrakcyjnie.

W pozostałej czwórce należy wyróżnić Sennheisery HD 4.50 BTNC. Są zdecydowanie najtańsze i pomijając średniej jakości materiały (to jeden z powodów niższej ceny) oraz brak opisów przycisków, nie ma się do czego przyczepić. System ANC działa bardzo dobrze, należy też pochwalić sterowanie dotykowe, bardzo dobrą izolację a także komfort noszenia. Przemyślany, wart swej ceny produkt.

Z punktu widzenia tych użytkowników, którym zależy na możliwie najlepszej izolacji od otoczenia, a gabaryty i ciężar są drugorzędne (praca biurowa) bardzo dobrym wyborem są Definitive Technology Symphony 1. Pod pewnymi względami (przestrzeń) brzmią najlepiej w teście, a znakomita izolacja pasywna sprawia, że po włączeniu ANC odcięcie od otoczenia jest znakomite. Przy podłączeniu cyfrowym słuchawki te jeszcze zyskują!

I tak dochodzimy do propozycji Bang&Olufsena. Wykonanie tych lifestylowych słuchawek to najwyższy standard – i to jest powód, dla którego trzeba za nie zapłacić ponad 2000 zł.

A JBL-e? To dobry produkt, adresowany głównie do młodzieży, tudzież wszystkich tych, dla których mocne, energetyczne granie to podstawa udanego dnia.

Wszystkie testowane słuchawki pozwalają na pracę pasywną, po podłączeniu dodatkowego przewodu. Zależnie od modelu, można liczyć na większą bądź mniejszą różnicę w jakości brzmienia. Modele bez aptX (AKG, JBL) zyskują na podłączeniu kabla więcej niż pozostałe (z aptX). W szczególności odnosi się to do Sony, które w trybie bezprzewodowym grają nie gorzej niż po kablu.

 

Pozostałe słuchawki w teście grupowym

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)