Index
Soundbar w komplecie z aktywnym subwooferem za niecałe półtora tysiąca złotych. Czy to w ogóle może dobrze brzmieć? Dotychczasowa praktyka pokazuje, że w żadnym razie. Model HW-K650 to dowód na to, że żarty się skończyły.
Dystrybutor: Samsung Electronics Polska, www.samsung.pl |
Tekst i Zdjęcia: Filip Kulpa |
|
|
Soundbar Samsung HW-K650
TEST
Analizy rynku wskazują jednoznacznie, że głośniki bezprzewodowe, w tym soundbary, wypierają konwencjonalne rozwiązania oparte na tradycyjnych pasywnych zestawach głośnikowych i segmentach A/V. Oczywiście tam, gdzie wymagana jest wysoka jakość, tam dla porządnych głośników i wzmacniaczy nie ma sensownej alternatywy. Odsetek użytkowników skłonnych wydawać na systemy audio grube tysiące, nie mówiąc już o większych kwotach, w skali całego rynku jest niewielki. W rzeczy samej, sporo mniejszy niż to, co się wydaje z naszej, audiofilskiej perspektywy.
Producenci telewizorów sami przyłożyli rękę do tego, by zainteresować swoich klientów dodatkowym nagłośnieniem. Jakość dźwięku z coraz bardziej płaskich telewizorów jest tak nieznośnie zła (bywają wyjątki, ale nieliczne), że często trudno akceptowalna nawet dla laików. Po ostatnim kontakcie z Sony XD93 zastanawiam się wręcz, po co w ogóle pakować do drogiego telewizora tak fatalne głośniki? Toż to wstyd dodawać coś takiego do wybornego obrazu 4K!
Soundbary szybko wyewoluowały i przestały być głośnikami li tylko telewizyjnymi. Dodano do nich karty wi-fi oraz przeróżne funkcjonalności dźwiękowe, jak DLNA czy Bluetooth, platformy streamingowe, dzięki czemu stały się alternatywą dla tradycyjnego domowego hi-fi. Testujemy taki właśnie produkt: multimedialny bezprzewodowy głośnik w postaci dwuczęściowego soundbara.
Przyznam, że początkowo byłem dość sceptyczny wobec idei recenzowania pojedynczego urządzenia tej klasy. Sądziłem, że będzie to jeden z tych produktów, o których trudno napisać coś naprawdę pozytywnego. Pomyliłem się.
HW-K650, podobnie jak droższe modele – 950 i 850 – jest dziełem działającego od niedawna laboratorium dźwiękowego Samsung Sound Lab mieszczącego się – i tu ciekawostka – nie w Korei, lecz w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej nieopodal Los Angeles, w mieście Valencia. Fajna lokalizacja to dopiero początek. Na czele zespołu 20 inżynierów stoi Kanadyjczyk Allan Devantier – weteran w świecie audio, który ma totalnego bzika na punkcie pomiarów akustycznych, liczb. To także autor standardu CEA (CTA) pomiarów zestawów głośnikowych, człowiek uważający, że w high-endzie jest zdecydowanie za dużo „snake oil” (czyli zwykłej „ściemy”). Laboratorium o powierzchni 800 m2 dysponuje dwiema średniej wielkości komorami bezechowymi, przy czym są już plany rozbudowy obiektu. Cele Samsunga w kategorii głośników są jasno postawione i bardzo ambitne: „chcemy być numerem jeden”. Zanim ocenicie, że to zwykłe przechwałki, przeczytajcie ciąg dalszy