PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Soundbar Samsung HW-K650

Cze 05, 2017

Index

Brzmienie

To pobożne życzenie spełnia się – i to w zakresie, jakiego nigdy bym się nie spodziewał. Zespół amerykańskich inżynierów zaopatrzonych w profesjonalne narzędzia badawcze dokonał tego, co nieskutecznie próbują osiągnąć producenci specjalistyczni działający na rynku audio od całych dziesięcioleci. Znaczy się, co konkretnie? Przede wszystkim zrównoważony tonalnie, czysty dźwięk pozbawiony nienaturalnych, karykaturalnych efektów przestrzennych. W domyślnym trybie „Standard”, soundbar Samsunga produkuje całkiem sensowną, relatywnie wąską, ale jednak stereofonię – z dość czytelną separacją źródeł z płaszczyźnie lewo-prawo, nawet gdy siedzimy 3,5 m od głośnika, a nawet z poczuciem głębi. Dajecie wiarę? Gdy zbliżałem się na nienaturalną odległość 1,5–2 m, stereofonia stawała się już całkiem precyzyjna. Wyobrażam sobie, że w małych pomieszczeniach HW-K650 będzie jak znalazł – można na nim słuchać muzyki!

Kompletnym zaskoczeniem numer dwa było to, że subwoofer już w ustawieniu domyślnym („0”) nie dudnił, produkując całkiem normalne niskie tony, których jakościowo nie można jeszcze porównywać z tym, co oferują dobrej klasy zestawy głośnikowe stereo, ale są już temu wrażeniu całkiem bliskie. Moduł basowy nie pozwalał bezdusznie kpić z pojęcia „subwoofer”. W porządku: naprawdę niskiego basu ten głośnik niskotonowy nie produkuje, ale ten średni jest całkiem dynamiczny, nieźle kontrolowany i dostatecznie szybki. Brakuje jedynie krótkiego kopnięcia, które nadawałoby muzyce rozrywkowej więcej rytmiki i taneczności, zaś w nagraniach jazzowych lepiej oddawało pracę sekcji rytmicznej. Niedosyt wynikający z braku wypełnienia w wyższym basie jest jednak czymś normalnym, na co łatwo przymykamy oko: głośniki w soundbarze zapewne nie schodzą efektywnie poniżej 150 Hz, a subwoofer zestrojono tak, by nie buczał, ograniczając jego pasmo od góry. Przyjęte rozwiązanie i tak należy pochwalić, bo jest ono znacznie bardziej „muzyczne” i akuratne niż męczące słuch bumienie w wyższym basie, które laikom ma pokazywać, „jaką to ja mam moc”. Samsung uniknął tego błędu i chwała mu za to.

 

Samsung HK K650 3 display

Wąska obudowa i małe głośnik i sprawiają, że rozpraszanie dźwięku jest znakomite – miejsce odsłuchu nie ma większego znaczenia. Zupełnie inaczej niż przy oglądaniu obrazu na ekranie LCD.

 

Odsłuchy zacząłem od filmów oraz oglądania programów telewizyjnych i od razu moją uwagę zwróciła naturalna, dobrze zogniskowana prezentacja dialogów. Głosy aktorów i lektorów brzmiały tak, jak powinny – miały naturalną barwę. Żadnego wycięcia w średnicy, szeleszczących sybilantów. Po prostu normalny dźwięk, który nie męczy. Dynamiczne efekty dźwiękowe – jak wybuchy i strzały – brzmiały o wiele bardziej precyzyjnie, niż oczekiwałem, dając w wielu momentach złudzenie, że gra para całkiem porządnych kolumn stereo. Brzmienie soundtracków było oddane prawidłowo i całkiem realistycznie – po prostu szok!
Zakres dynamiki okazuje się w pełni wystarczający do pracy w typowych salonach – większych poziomów SPL i tak nie wytrzymają nasi sąsiedzi. Tryb Movie pozwala na uzyskanie całkiem przyzwoitych efektów przestrzennych, w przeciwieństwie do ustawienia „Standard”, które jest bardziej akuratne, lecz mniej efektowne. Pozostałe ustawienia (np. Clear), z wyjątkiem trybu nocnego, który brutalnie spłaszcza dynamikę, nie mają sensu i możemy o nich zapomnieć.

Porównywanie omawianej prezentacji do dźwięku płynącego wprost z telewizora nie ma najmniejszego sensu – jest to przepaść i nie wyobrażam sobie, by mając porządny ekran, oglądać choćby programy telewizyjne, korzystając z tego co dała fabryka. Nie mówiąc już o filmach, w przypadku których wreszcie możemy docenić znaczenie ścieżek dźwiękowych – tak przecież ważnego elementu budującego nastrój i emocje. Z tego względu dodanie HW-K650 stanowi kapitalny upgrade każdego telewizora – nawet jeśli nie zechcemy korzystać z drugiej części możliwości tego soundbara, czyli pracy jako bezprzewodowy głośnik do odtwarzania muzyki. A trzeba przyznać, że w tej roli Samsung spisuje się wcale nie gorzej, oferując brzmienie całkiem normalne, tj. naturalne! Opinia ta dotyczy domyślnego trybu Standard. Reszta do słuchania muzyki się nie nadaje.

HW-K650 znakomicie sprawdzał się w roli głośnika tworzącego muzyczne tło podczas codziennej pracy (dużą jej część wykonuję w domu). Grał muzykalnie, z lekko podkreśloną górą (co skutecznie udało się utemperować korekcją „Treble -1”), całkiem przyjemnym, dość obfitym, ale nieprzeładowanym basem. Wbudowane korekcje EQ okazują się pomocne. Prócz ściszenia sopranów, odjąłem też basu z samego soundbara („Bass -1”), jednocześnie zwiększając poziom subwoofera do „+1”. Takie ustawienie w 30-m otwartym salonie, z subwooferem stojącym 70 cm od tylnej ściany, niemal pod samym soundbarem (nie warto ich rozdzielać – jakość dźwięku na pewno ucierpi) zapewniło optymalne efekty. Przyznam zupełnie szczerze, że gdybym zamierzał kupić zestaw muzyczny klasy mini czy mikro, mając na to do wydania kwotę do 2000 zł, bardzo mocno bym się zastanowił. HW-K650 pod wieloma względami gra wcale nie gorzej, a w zakresie dynamiki średniego i niższego basu ma nad minizestawami stereo oczywistą przewagę. Poza tym jest przy okazji świetnym głośnikiem telewizyjnym i więcej niż namiastką kina domowego. Prawdziwe dwa w jedynym, w megakonkurencyjnej cenie.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: Polk Audio Signa S1 »

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją