PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Wzmacniacz Marantz PM6005

Gru 03, 2014

Index

Brzmienie

Marantz musiał się zmierzyć z mocną konkurencją. Na jej tle wypadł dobrze, jednak w wielu aspektach musiał też ustąpić pola. Wynikało to raczej z jego niskiej ceny – najniższej w tym teście – na co trzeba wziąć poprawkę.

Brzmienie Marantza jest lekko wyostrzone, a wpływa na to nieco rozjaśniona góra pasma, która w dodatku wykazuje skłonność do zapiaszczenia. Nie są to czyste wysokie tony, jakimi dysponuje NAD, Atoll czy – w szczególności – Baltlab. W tym przedziale cenowym nie wymaga się co prawda superrozdzielczości i całkowitego braku zniekształceń, jednak popadanie momentami w natarczywość, nie jest pożądane, a to w niektórych fragmentach było słyszalne. Szczególnie instrumenty dęte eksponowały tę niepożądaną cechę. Nie przenosiło się to jednak na odbiór całościowy i w dużej mierze zależało od rodzaju muzyki. Jak wskazałem, natarczywość pojawiała się tylko chwilami. Muzykalność osiągnęła dobry poziom.

marantz-pm6005-gniazda

Jakość efektów przestrzennych oceniam jako niezłą. Instrumenty i wokale były prawidłowo lokalizowane, a rozmiary sceny – wystarczające. Stereofonii nie uznałbym za jakiś szczególny atut, lecz na pewno nie można powiedzieć, by była to wada PM6005. Przestrzeń oceniłbym na czwórkę z plusem. Ocena mogłaby być nawet lepsza, gdyby nie powiązanie z barwą średnicy. O ile więc wokale były lokalizowane poprawnie, o tyle ich barwa była niekoniecznie naturalnie ciepła, przez co wrażenie obecności, bezpośredniości kontaktu ulegało zatarciu.

Bas cechowała niezła wydajność, dzięki czemu nie pojawiało się wrażenie kompresji. Natężenie basu było porównywalne ze średnią w stawce. Konturowość i zwartość omawianego zakresu należy uznać za co najmniej akceptowalne. Bas to kolejna z tych cech, które sprawiają, że Marantz nie zawodzi, ale też nie wybija się ponad średnią.


Oceń ten artykuł
(3 głosów)

1 komentarz

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją