Wydrukuj tę stronę

Wzmacniacz Cambridge Audio Azur 651A

Gru 09, 2014

Nowoczesny funkcjonalnie, wyrównany tonalnie, a zarazem dynamiczny wzmacniacz standardowo wyposażony w wejście USB. 

Dystrybutor: Audio Center Poland, www.cambridge-audio.info
Cena: 2999 zł
Dostępne wykończenia: srebrny, czarny

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: AV

audioklan

 

 


cambridge-audio-azur-651a-aaa 

Mimo że Azur 651A to produkt marki brytyjskiej, jego wyposażenie jest tak bogate jakby było japońskie. Nie ograniczono się nawet tylko do regulacji barwy i balansu czy wzmacniacza słuchawkowego i podwójnych gniazd głośnikowych. Obok pięciu wejść liniowych są aż dwa wyjścia do nagrywania, wyjście przedwzmacniacza, a nawet monofoniczne gniazdo dla subwoofera aktywnego. Nie ma tu, co prawda, przedwzmacniacza gramofonowego, ale jest za to przetwornik c/a z wejściem USB. Wśród testowanych wzmacniaczy jedynie jeszcze Marantz ma wbudowany DAC – tyle, że bez wejścia USB.

Wzmacniacz bardzo dobrze zabezpieczono przed uszkodzeniem. Ma on komplet różnego rodzaju zabezpieczeń termicznych, a nawet aktywowany przyciskiem stand-by układ analogiczny do układu soft clipping w modelu NAD-a, który zapobiega skutkom przesterowania.


Budowa

Wnętrze wzmacniacza jest dosłownie wypełnione elektroniką. Mnóstwo tu połączeń i elementów – zupełnie inaczej niż w Atollu czy Baltlabie. Poszczególne sekcje, jak przedwzmacniacz, układ wejściowy, końcówka mocy czy zasilacz zabudowano na oddzielnych płytkach. Stopień wzmocnienia prądowego znajduje się centralnie, pośrodku. Bezpośrednio na tej samej płytce umieszczono kondensatory filtrujące, które dzięki bliskości tranzystorów mogą szybciej przekazywać impulsy. Tranzystory mocy to Sankeny STD03N/STD03P (po jednej parze na kanał). Zostały pionowo przytwierdzone do wewnętrznego radiatora, do którego dokręcono je śrubami. Pomiędzy tymi elementami zastosowano zarówno podkładki oraz pastę przewodzącą ciepło. Z drugiej strony radiatora, a po prawej stronie wzmacniacza, znalazł się toroidalny transformator zasilający. Pomiędzy nim a tylną ścianką ukryto też drugi, mniejszy – do obsługi energooszczędnego układu stand-by.

Tor sygnałowy składa się z układów scalonych, wśród których dominują popularne wzmacniacze operacyjne NE5532P. Za regulację głośności odpowiada czarny Alps napędzany silniczkiem. Jak już wspomnieliśmy, Azur 651A ma wbudowany przetwornik c/a. Niestety, sięgnięto po najprostszą możliwą aplikację wejścia USB, stosując układ scalony PCM2704 pracujący w trybie adaptacyjnym. Charakteryzuje się on wysokim poziomem jittera, ponieważ sygnał zegarowy pochodzi z komputera, a DAC syntetyzuje go na podstawie dochodzących sygnałów. W gruncie rzeczy szkoda, że inżynierowie Cambridge Audio nie zastosowali klasycznych wejść cyfrowych (jak w Marantzu PM6005) – pożytek z nich byłby na pewno większy.

cambridge-audio-azur-651a-wnetrze

Niemniej, wejście USB może być atutem z punktu widzenia nie-audiofilów.

Jakość wykonania tego wzmacniacza jest wysoka. Przynajmniej ta wynikająca ze spasowania elementów i precyzji wykonania detali, takich jak choćby małe szpary pomiędzy gałkami i przyciskami a obudową. Obudowę w całości wykonano ze stalowej blachy. Front wykończono pięknie szczotkowanym aluminium, którego grubość jest znacznie mniejsza niż widać na pierwszy rzut oka, a wynika to z zastosowania sprytnego zabiegu, polegającego na tym, że krawędzie zachodzą głębiej, zaś wewnątrz ukryto plastikową ramę.

Cambridge Audio od lat stosuje do pakowania swoich urządzeń wyjątkowo kruche i cienkie styropiany. Niby nieznaczący drobiazg, ale konieczność wyciągania odkurzacza, by posprzątać dziesiątki przyklejających się do dywanu i ubrań białych kuleczek, to nie jest coś, czego oczekujemy od razu po wypakowaniu urządzenia elektrycznego za 3000 zł.


Brzmienie

Cambridge Audio udało się stworzyć wzmacniacz o brzmieniu lekkostrawnym, czyli gładkim spójnym i bezproblemowym. To jeden z bardziej neutralnych wzmacniaczy w tym zestawieniu. Nie ma wyraźnych cech charakterystycznych, jest niemal idealnie wyrównany tonalnie. Swoisty liniowiec, jeśli można użyć tego niefachowego określenia.

Barwa jest łagodna, pozbawiona natarczywości, mimo iż góra pasma jest obecna i wcale nie wypada nieśmiało. Realizm przekazu jest jednak mniejszy niż w trzech najlepszych wzmacniaczach tego testu (Baltlab, Atoll, NAD). Wrażenie obecności muzyków na scenie, kontakt z nimi są po prostu słabsze. Natomiast bardzo wysoko należy ocenić ogólnie pojętą muzykalność, która jest prawdopodobnie pochodną bardzo dobrej spójności. Na tym wzmacniaczu po prostu dobrze słucha się każdej muzyki, niezależnie od gatunku. Cambridge wypada dobrze w dzień przy głośnych odsłuchach, ale równie dobrze brzmi w nocy, gdy jest słuchany cicho. To duża zaleta, która wcale nie jest oczywistością w wypadku wzmacniaczy hi-fi.

cambridge-audio-azur-651a-gniazda

Niezła jest stereofonia z prawidłowo odtworzoną sceną, na co składają się jej mocne rozciągnięcia na boki i w głąb oraz prawidłowe proporcje. Nie jest to cecha, która bardzo przykuwa uwagę, ale wsłuchując się, można docenić bardzo wysoką poprawność, a to już coś. W tym przedziale cenowym nie oczekuje się jednak ostrej jak żyleta lokalizacji i wycięcia z tła. Za to wysokiej poprawności – a tę Azur zapewnia.

Równie poprawny i nawet całkiem dobry jest bas, który ma zadowalającą kontrolę, przyzwoitą szybkość i przede wszystkim bardzo dobre wyrównanie podzakresów, przez co nie można jednoznacznie wskazać, gdzie jest skupiona największa energia. Bas jest nieco mniej zaznaczony niż we wzmacniaczu NAD-a, ale obfitszy niż w Arcamie. Jest go akurat tyle, ile trzeba. Zastrzeżeń nie miałem także do jego dynamiki. Jest płynny, szybki, ale potrafi też pokazać krawędź.


Naszym zdaniem

Azur 651A to wzmacniacz wyrównany tonalnie i bardzo muzykalny, co zawdzięcza swojej spójności. W porównaniu z najlepszymi w grupie modelami, cechuje się mniej realistyczną barwą, lecz nadrabia to dobrą dynamiką, która jest lepsza niż u NAD-a, a szczególnie Baltlaba, choć ustępuje pod tym względem Atollowi. W sumie trzeba przyznać, że to bardzo udany wzmacniacz.

cambridge-audio-azur-651a-ocena

 

Oceń ten artykuł
(7 głosów)