PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Wzmacniacz Hegel H160

Maj 19, 2015

Index

Budowa

Obudowa ma charakterystyczny front, z wyraźnym zaokrągleniem krawędzi i równie wyraźnym zróżnicowaniem grubości w części centralnej i po bokach. Ów front to odlew z aluminium, pokryty trwałą powłoką proszkową w kolorze czarnym. Pozostała obudowa jest stalowa i składa się z dwóch części. Dolna to zagięta wanna, która tworzy spód oraz ściankętylną. Jest także elementem konstrukcyjnym, do którego przykręcono aluminiowy front. Druga część to pokrywa. Podobnie jak front, malowana proszkowo, zamyka jednocześnie górę i boki urządzenia. By dostać się do środka, wystarczy odkręcić cztery śruby.

Hegel-H160-wnetrze1

Jak przystało na solidny wzmacniacz, w środku można znaleźć pokaźny transformator toroidalny, który obsługuje oba kanały. Towarzyszy mu bateria (sześciu) kondensatorów, jeśli nie brać pod uwagę licznej „drobnicy”. Te główne mają pojemności po 10000 µF każdy. Tuż obok nich znalazły się dwie diody prostownicze. Kondensatory umieszczono blisko gniazd wyjściowych. Bliżej przedniej ścianki znajduje się radiator, do którego przymocowano zarówno małe tranzystory sekcji napięciowej, jak i regulatory napięcia oraz tranzystory końcowe bipolarne Toshiby – po dwie pary 2SA2121/2SC5949 na kanał Know how całej konstrukcji to znany już z modelu H200 i H300 układ SoundEngine. Zasadę jego działania opisywaliśmy przy okazji recenzji tamtych wzmacniaczy, jednakże warto ją przypomnieć. Opiera się ona na braku sprzężenia zwrotnego, które zostało zastąpione techniką feed forward, korygującą nieliniowość każdego stopnia wzmocnienia. Sygnał błędu jest podawany za pośrednictwem inwertera do sumatora umieszczonego za korygowanym stopniem. W klasycznej pętli sprzężenia zwrotnego część sygnału wyjściowego jest „zawracana” do wejścia układu, a ponieważ stopnie wzmocnienia mają skończoną szybkość, to sygnał korekcji jest zawsze lekko spóźniony w stosunku do korygowanego. Odjęcie tego pierwszego powoduje nieuniknione przesunięcia fazowe – znane jako zniekształcenia typu TIM (Transient IntermodulationDistortion), które zazwyczaj (właściwie nigdy) nie są wykazywane w wynikach pomiarów, a stanowią przeszkodę w uzyskaniu wysokiej jakości dźwięku. Rozwiązanie SoundEngine okazuje się skuteczne wobec różnych typów zniekształceń, w szczególności skrośnych (przejścia przez zero), charakterystycznych dla wzmacniaczy pracujących w klasach B i AB. W efekcie można uzyskać większą szybkość układu niż przy silnym sprzężeniu zwrotnym, bez jego typowych wad, słyszalnych zazwyczaj jako szorstkość dźwięku.

Regulacja głośności jest elektroniczna, bazuje na scalakach. Odbywa się w 85 krokach widocznych na czytelnym wyświetlaczu. Jego barwa w niskim podzakresie niebieskiego jest niezbyt przyjazna dla oka i nie sprzyja widzeniu konturów, jednakże cyfry są wielkie i dzięki temu widoczne z bardzo daleka. Wyświetlacz ma prostą konstrukcję z belek świetlnych – informacje o wybranych wejściach są podawane trzyliterowymi skrótami. Może to i niezbyt nowoczesne rozwiązanie, ale przez Hegla stosowane konsekwentnie we wszystkich modelach.

Wyposażenie przedniej ścianki nie jest zbyt bogate, bo zawiera tylko dwie gałki, którym przypisano po jednej funkcji. Wyłącznik prądowy znalazł się na spodzie. Ścianka tylna zaskakuje, jeśli ktoś wcześniej nie zapoznał się ze specyfikacją tego urządzenia na papierze. Gniazda głośnikowe są pojedyncze, a wejść liniowych nie ma zbyt wielu, jednakże są wejścia cyfrowe. Kilka optycznych, koaksjalne i USB typu B. Oprócz tego znalazło się gniazdo RJ-45 do podłączenia sieci komputerowej. Okazuje się bowiem, że H160 może pełnić rolę odtwarzacza strumieniowego. Do sterowania konieczne jestpobranie odpowiedniej aplikacji na telefon lub tablet. Wzmacniacz jest zgodny z UPnP, DLNA i – co więcej – wspiera także applowski AirPlay.

Hegel-H160-wnetrze3

Sekcja cyfrowa jest, z grubsza rzecz biorąc, okrojoną i uproszczoną wersją tego, który zastosowano w HD12 (recenzja w poprzednim numerze), a więc opartym na kości AKM. Gorzej zaimplementowano tu wejście USB, którego interfejs nie bazuje na kości CMedia, lecz starszym układzie Tenor Audio TE7022, stosowanym w starszych modelach Hegla (24/96). Wytłumaczenie tego faktu może być tylko jedno: Hegel chce sprzedawać i wzmacniacze, i przetworniki, a wejście USB w H160 ma być tylko dodatkiem, a nie pełnoprawnym torem cyfrowym zagrażającym sprzedaży choćby takiego HD12.


Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją