PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Pioneer A-20

Gru 14, 2015

Index

Naszym zdaniem

Pioneer-A-20-zzzTo już drugi tani wzmacniacz Pioneera, który wywołuje prawdziwy entuzjazm: że można uzyskać tak dobre brzmienie za tak niską cenę. Świetny, tani wzmacniacz, który nie tylko autentycznie zaskakuje jakością dźwięku, ale też przekonuje wykonaniem i funkcjonalnością. Jeszcze większe zdziwienie budzi fakt, że można go kupić w dużych sieciach handlowych za jeszcze niższą kwotę, niż ta podana w cenniku. Zdarzają się oferty poniżej 800 zł. Prawdziwa okazja.

System odsłuchowy:

  • Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, kolumny ustawione na dłuższej ścianie w jednej trzeciej długości pokoju; niezależna linia zasilająca 25 A.
  • Przetwornik: C/A: M2Tech Young DSD
  • Kolumny: Equilibrium Atmosphere 2012
  • Kable cyfrowe: USB Wireworld Ultraviolet 7/ iFi Audio iUSB Power + iFi Audio Gemini
  • Kable głośnikowe: Equilibrium Equilight
  • Interkonekt: Equilibrium Turbine RCA
  • Kondycjoner: Enerr AC Point One
  • Stolik: Rogoz Audio 4SPB3/BBS

Pozostałe wzmacniacze w teście:

Denon-PMA-520SE-main

Denon PMA-520AE

CA-Topaz-AM5-main

Camridge Audio Topaz AM5

CA-Topaz-AM10-main

Camridge Audio Topaz AM10

Podsumowanie testu - Wzmacniacze zintegrowane 900 - 1200 zł

Okazuje się, że w grupie budżetowych wzmacniaczy występują naprawdę duże różnice w jakości brzmienia oraz w stopniu wyrafinowania układów – nawet większe niż w przypadku urządzeń dwu-, trzykrotnie droższych.

Gwiazdą naszego testu okazał się Pioneer A-20 – kolejny po nieco droższym modelu A-30 wzmacniacz tej marki, który wyznacza poziom odniesienia dla innych urządzeń w swojej klasie. Wygląda na to, że inżynierom Pioneera zaprezentowano na stole wszystkie dostępne na rynku wzmacniacze z rozważanego przedziału cenowego i wydano polecenie: „zróbcie coś znacznie lepszego!” No i zrobili. Nie dość, że Pioneer jednoznacznie dystansuje rywali pod względem brzmienia, to jeszcze jest od nich tańszy – pomijając Cambridge Audio Topaz AM5, który jest modelem jakby niepasującym do tej grupy. Jego konstrukcja i ubogie wyposażenie (brak pilota!) nie uzasadniają ceny 890 zł.

Fani brytyjskiej marki nie powinni jednak czuć się poszkodowani, bo droższy AM10 to znacznie lepsze urządzenie niż „5-tka”. Bardziej dynamiczne, ale też o wiele bardziej rzetelnie wykonane i dużo lepiej wyposażone. Warte swojej ceny. Nad Pioneerem dzierży przewagę w trzech drobnych szczegółach: ma 3,5-mm wejście na froncie, jest płaski, dzięki czemu o wiele łatwiej będzie go zmieścić w szafce, ma praktyczny wyświetlacz pokazujący poziom głośności.

Denon PMA-520AE to też całkiem niezła propozycja. Wygląda znakomicie i zapewnia kompetentny dźwięk z dobrym basem. Również i jego łatwiej zmieścić w szafce, bo jest bardzo płytki.


« Prev Next

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją