Index
Analog Digital Hybrid
Opatentowany przez Devialeta wzmacniacz ADH to szczególna odmiana hybrydy polegającej na połączeniu w tandem (niejako równolegle) analogowego wzmacniacza w klasie A i cyfrowego stopnia prądowego w klasie D. Ten pierwszy odpowiada za dostarczenie odpowiedniego napięcia wyjściowego, zapewniając jednak wystarczającą ilość prądu, by wysterować głośniki – tyle, że do małych mocy. Wzmacniacz w klasie D serwuje natomiast prąd, wydatnie wspomagając działanie pierwszego stopnia, na czym zyskuje jakość brzmienia. Dzięki niemu wzmacniacz w klasie A jest 100-krotnie mniej obciążony prądowo. O tak duży czynnik spada impedancja wyjściowa ‒ tj. do wartości rzędu miliona. Oznacza to, że współczynnik tłumienia (damping factor) jest rzędu kilku tysięcy – to wartość prawie nieosiągalna dla tradycyjnych wzmacniaczy analogowych bez głębokiej pętli ujemnego sprzężenia zwrotnego.
ADH pracuje ze wzmocnieniem równym jedności (bez sprzężenia zwrotnego), co znaczy tyle, że napięcie na wyjściach głośnikowych wytwarza przetwornik c/a z odpowiednio dobranym pasywnym konwerterem I/V. Funkcję DAC-a pełni układ PCM1792 – ten sam co w D-Premierze. Cały analogowy tor sygnałowy jest ekstremalnie skrócony (od DAC-a do wyjść głośnikowych jest zaledwie 5 cm!), a to powinno gwarantować transparentność soniczną całego urządzenia.
Devialet 110 ma wejścia cyfrowe (dwa koncentryczne i dwa optyczne, w tym jedno mini 3,5 mm) i analogowe, ale w przypadku tych drugich sygnał jest konwertowany do postaci cyfrowej za pośrednictwem układu scalonego Burr-Brown PCM4202 (konwersja odbywa się w formacie PCM 24/192). Warto w tym miejscu wspomnieć, że jedno z wejść liniowych można programowo przekształcić w wejście korekcyjne MM (o dziwo, konfigurator systemu umożliwia też wybór opcji MC). Dzięki temu, że korekcja charakterystyki odbywa się w domenie cyfrowej, jest ona bardzo dokładna.
W sekcji cyfrowej pracują dwa „poważne” układy scalone: FPGA Altera Cyclone III i Analog Devices SHARC ADSP-21488 (DSP) – mózg całego systemu. Za obsługę asynchronicznego wejścia USB (24/192) odpowiada scalak XMOS najnowszej generacji. Wśród układów scalonych jest jeszcze odbiornik S/PDIF Wolfson WM880x oraz przetwornik częstotliwości próbkowania (upsampler) Burr-Brown SRC4391.
Podczas pracy Devialet dość wyraźnie się nagrzewa. To dlatego, że urządzenie jest bardzo kompaktowe, a jedynym radiatorem jest górna pokrywa. Rzeczywisty pobór mocy wynosi 26,5 W przy braku sygnału lub dużym ściszeniu. Ciche słuchanie muzyki wyzwala nie więcej niż 30–40 W. To mało w porównaniu z konwencjonalnymi zestawieniami odtwarzacza lub przetwornika i wzmacniacza. Gorzej, że w trybie stand-by urządzenie pobiera z sieci non stop ponad 8 W – mniej więcej tyle co zahibernowany dysk NAS.
Impulsowy zasilacz jest sterowany procesorowo i ma układ korekcji współczynnika mocy (PFC – Power factor Correction), dzięki czemu wprowadza mniejsze zakłócenia do sieci zasilającej niż typowe wzmacniacze w klasie D. Współczynnik mocy oscyluje w zakresie wartości 0,82–0,83, co jest wartością typową dla zasilaczy liniowych. W odróżnieniu od droższych modeli, w „110-tce” zastosowano tylko jeden transformator (170 i 240 mają po trzy).