Wydrukuj tę stronę

Rotel RA-1592

Lis 22, 2016

Termin „topowa integra” może mieć różne znaczenie w zależności od tego, do której firmy się odnosi. Sprawdziliśmy, co oznacza w przypadku japońskiego Rotela.

Dystrybutor: Audio Klan, www.audioklan.pl
Cena: 10 999 zł
Dostępne wykończenia: czarny lub srebrny (obecnie w Polsce dostępny tylko czarny)

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: AV

audioklan

 

 


Wzmacniacz zintegrowany Rotel RA-1592

TEST

Rotel RA 1592 1 aaa
 

Jeszcze „ciepły” RA-1592 zajął pozycję okrętu flagowego pośród wzmacniaczy zintegrowanych tej japońskiej marki. Wzorem innych producentów, albo też z powodu wyczucia potrzeb na rynku, szczytowa integra Rotela została wzbogacona o elementy wyposażenia do niedawna we wzmacniaczach niespotykane. Chodzi mianowicie o sekcję cyfrowo-analogową z wejściami USB typu A i B, koaksjalnymi i optycznymi (łącznie osiem wejść!) oraz modułem sieciowym i Bluetooth aptX.


Funkcjonalność

Mimo to Rotel RA-1592 pozostaje analogowym wzmacniaczem zintegrowanym, o czym świadczy komplet wejść analogowych (3 x RCA, XLR, phono). I nawet gdyby pozostać przy tej definicji, to należałoby uznać, że jest to bogato wyposażona integra. Podwójne gniazda głośnikowe, załączane z przedniej ścianki, wyjście pre-out oraz dwa wyjścia na subwoofery to elementy, które nie występują w konstrukcjach minimalistycznych. 

O ile sposób obsługi w części analogowej nie wymaga omówienia, gdyż nie różni się zasadniczo od tego, do czego przyzwyczailiśmy się w innych wzmacniaczach, o tyle warto zwrócić uwagę na pewne detale związane z obsługą części cyfrowej, czyli na DAC. Implementacja wejścia USB typu B pozwala na przesyłanie sygnału hi-res PCM 384 kHz i DSD 5,6 MHz – jest to więc wejście w standardzie 2.0. Aby dało się z niego w ten sposób korzystać w połączeniu z komputerem pod zarządem Windowsa, konieczne jest wgranie sterowników. Są one dostarczone na płycie CD. Kto jednak nie zajrzy do instrukcji, prawdopodobnie nie zauważy, że należy także zmienić ustawienia w menu wzmacniacza, wybierając tryb pracy wejścia USB 2.0 (domyślne ustawienie 1.0 zwalnia z konieczności instalacji sterowników w zamian za zablokowanie możliwości odczytu materiału DSD i PCM o próbkowaniu powyżej 96 kHz)

Wbudowany moduł sieciowy, choć sugeruje obecność odtwarzacza strumieniowego, służy wyłącznie do pobierania aktualizacji oprogramowania.


Budowa

RA-1592 to duży i solidny wzmacniacz. Jego obudowa stanowi połączenie blachy stalowej (spód, tył i górna ścianka) oraz aluminium (front). Po bokach, od wewnątrz, znalazły się symetrycznie rozmieszczone radiatory, do których przymocowano po 12 tranzystorów mocy na każdy z kanałów. Pozostałe elementy końcówek mocy zostały umieszczone na pionowych płytkach, leżących wzdłuż radiatorów. Główne kondensatory filtrujące zainstalowano właśnie na tych płytkach, a więc w bezpośredniej bliskości tranzystorów mocy. To zwiększa szybkość układu. Zaskakujące jest jednak to, że na kanał przypada zaledwie po jednej parze elektrolitów o łacznej pojemności 20 000 µF. Widocznie tyle wystarczy.

 

Rotel RA 1592 2 tyl

Takie są dzisiejsze integry: obok (w tym przypadku: powyżej) wejść analogowych są także cyfrowe. RA-1592 ma ich aż siedem.

 

Sporych gabarytów transformator toroidalny umieszczono centralnie, ale tuż za przednią ścianką. Został on zaekranowany ażurową klatką Faradaya. W tylnej części umieszczono dwie płytki wejściowe; dolna jest analogową a górna – cyfrowa. Sekcja DAC-a bazuje na kości AKM 4495SEQ, zdolnej do przetwarzania 32-bitowego sygnału. Druga kość AKM 4114VQ służy za interfejs cyfrowy. Za obsługę gniazda USB typu B odpowiada kość XMOS, natomiast programowalna kość ARM – za sterowanie i zarządzanie oprogramowaniem.

W torze sygnałowym, prócz elementów dyskretnych, znajdują się także wzmacniacze operacyjne Burr-Browna OPA2604.


Brzmienie

Raz na jakiś czas trafia w moje ręce wzmacniacz, który bez wątpliwości wywołuje moje jednoznacznie pozytywne reakcje. Rotel RA-1592 okazał się być jednym z nich. Oceniany przede wszystkim jako integra analogowa, pozwolił na czerpanie z odsłuchu prawdziwej przyjemności.

Do jego zalet zaliczyłbym w pierwszej kolejności muzykalność. Składa się nią kilka cech. Rotel ma lekko ocieplony charakter. Wynika to głównie z minimalnego zaokrąglenia krawędzi w całym pasmie, ewentualnie – dodatkowo – z delikatnego wzmocnienia zakresu basowego. Japońskiemu wzmacniaczowi blizej w tym wszystkim do neutralności niż do popadania w ewidentne ocieplenie. To raczej tylko krok w kierunku uprzyjemnienia, złagodzenia dźwięku, bez jakichś poważniejszych konsekwencji. Efektem jest bardziej przyswajalne brzmienie utworów, których na superneutralnym i całkowicie przezroczystym wzmacniaczu nie bardzo chce się słuchać. Do tego dochodzi spójność całego przekazu, przejawiająca się zarówno w zachowaniu zbliżonego charakteru oraz spójności dynamicznej w szerokim zakresie pasma. Jednocześnie barwa wzmacniacza, zwłaszcza w zakresie środka pasma, nie jest wygładzona, nadmiernie wypolerowana; jak chociażby w źródłach cyfrowych Linna czy częściowo we wzmacniaczach Hegla. Tu jest żywo, z dużą dozą mikrodynamiki. Zero nudy.

Bardzo dobrej jakości są wysokie tony, które momentami, w dobrych nagraniach, prezentowały naprawdę wysoką klasę, typową dla urządzeń high-end. Były bardzo dobrze zróżnicowane i zapewniały więcej przezroczystości niż środek i bas. Ich jakość w większym stopniu, niż w pozostałych zakresach pasma, zależała od jakości nagrań.

Potężnym atutem testowanego wzmacniacza jest dynamika i bas. Jak na integrę pracującą w klasie AB, Rotel wręcz zadziwia wydajnością. Granica, za którą leży początek kompresji i powolne wchodzenie w limit możliwości, leży powyżej wytrzymałości uszu słuchacza używającego kolumn o skuteczności 88 dB. Bas nie jest co prawda wzorcowo twardy w obrębie krawędzi, ale szybki i potężny, co summa summarum daje bardzo pożądany efekt. Rotel bez większych problemów radzi sobie z nagłymi skokami głośności, nie przejawia tendencji do spowalniania dźwięku. Połączenie takiej potęgi, wydajności i lekkiego ocieplenia tworzy mieszankę sprawdzającą się szczególnie przy rocku. Utworu „End of the Beginning” zespołu Black Sabbath słuchałem kilka razy pod rząd. Podobnie było z innymi.

Ostatnim (a może pierwszym?) filarem, na którym opiera się brzmienie tego wzmacniacza jest przestrzeń. Duża scena, wybudowana głęboko do tyłu, z lekko cofniętym przednim planem zapewniają – wraz ze wspomnianym ociepleniem – dodatkową dawkę komfortu dla słuchacza. Co ciekawe, efekty stereofoniczne, w tym właśnie efekt silnej głębi, są zachowane nawet przy bardzo cichych odsłuchach.


DAC

Wbudowany przetwornik daje sporo możliwości. Postanowiłem sprawdzić wejście USB audio – to ono jest tu najciekawsze. O ile często się zdarza, że DAC jest tylko na dokładkę czy dla ozdoby, to muszę przyznać, iż w przypadku RA-1592 jest on... pełnowartościowy. Odsłuchy wykazały, że jakość wbudowanego DAC-a jest wyższa niż potrzeby samego wzmacniacza, więc dokupowanie jakiegokolwiek zewnętrznego źródła cyfrowego jest, na dobrą sprawę, bezcelowe.

Rotel RA 1592 4 DAC

Sekcja cyfrowa jest nie byle jaka: bazuje na kości AKM AK4399, w dodatku ma dopieszczone zasilanie.

 

Brzmienie zachowuje swój ocieplony, przyjazny charakter, a nawet efekt ten jest nieco pogłębiony – przy zachowaniu dużej precyzji. Również w zakresie stereofonii nic nie zmienia się na minus względem przetwornika M2Tech Young DSD, który dostarczał sygnał z zewnątrz w teście sekcji analogowej. Wniosek z tego płynie taki, że gdyby ów DAC był oferowany za dopłatą i można by było kupić wzmacniacz z nim lub bez niego, to zdecydowanie rekomendowałbym wybranie opcji DAC-a. Z czysto sonicznego punktu widzenia  jest wart przynajmniej 3–4 tys. zł, jeśli nie więcej.


Galeria


Naszym zdaniem

Rotel RA-1592 kosztuje 11 tys. zł i jest to cena za dwa bardzo dobre urządzenia: wzmacniacz zintegrowany i przetwornik c/a. Ten drugi nie jest przysłowiowym kwiatkiem do kożucha, lecz wartościową opcją, dzięki której wzmacniacz połączony z komputerem właściwie nie wymaga już dedykowanego źródła cyfrowego. Jednocześnie nie jest jednak tak, że wbudowany DAC podwyższa cenę wzmacniacza, wpływając co najwyżej na umiarkowanie atrakcyjną propozycją dla tych, którzy szukają wzmacniacza analogowego – niczego więcej. Tak, niestety, się zdarza. Tymczasem RA-1592 w pełni przekonuje samą jakością oferowanego dźwięku, grając muzykalnie, z nieznacznym ociepleniem, głęboko, wystarczająco precyzyjnie, nigdy nudno. To po prostu bardzo dobra integra, w przypadku której wejścia cyfrowe to przysłowiowa kropka nad i. Dobra robota, Rotel!

SYSTEM ODSŁUCHOWY

Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione na krótszej ścianie w 1/3 głębokości pokoju. Oddzielna linia zasilająca 25A z niezależnym uziemieniem.
Kolumny: Equilibrium Atmosphere (2012)
Źródło: Asus A555L (Win 10, 4GB RAM, Intel Core i3-5005U, 2GHz), J.River MC21
DAC: M2Tech Youg DSD
Interkonekty: Equilibrium XLR
Kabel USB: IFI Gemini
Kable głośnikowe: Equilibrium Tune 55 Ultimate
Kable zasilające: Enerr  Transcenda Ultimate
Listwa: 2 x Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
Stolik: Rogoz Audio 4SPB3/BBS

Rotel RA 1592 5 zzz

 

 

 

Oceń ten artykuł
(13 głosów)