Wydrukuj tę stronę

Klipsch The Fives

Cze 22, 2021

Para małych, aktywnych głośników w stylu retro, z kompresyjnym tweeterem i bogatym zestawem wejść to produkt nie tylko atrakcyjny pod względem formy i funkcjonalności, ale także arcyciekawy pomysł na domowe nagłośnienie połączone z telewizorem.

Dystrybutor: Konsbud HiFi, www.konsbud-hifi.pl 
Cena (za parę): 3499 zł (w momencie testu)

Tekst: Ignacy Rogoń | Zdjęcia: AV, Klipsch

Artykuł pochodzi z Audio-Video 9/2020 - Kup wydanie PDF

audioklan

 

 


Aktywne zestawy głośnikowe Klipsch The Fives

TEST


Klipsch The Fives 

Jeszcze do niedawna, mając do dyspozycji budżet 3000 zł i chcąc znacząco poprawić brzmienie naszego telewizora, mieliśmy do wyboru niemal wyłącznie soundbary, które z racji swojej budowy mają mocno ograniczone możliwości przestrzenne. O ile przy odtwarzaniu fonii towarzyszącej filmom, wrażenie przestrzenności przekazu można na drodze cyfrowej sprytnie wykreować, o tyle naturalna scena dźwiękowa właściwa dla pary kolumn i nagrań stereo jest poza zasięgiem soundbarów.

Wyniki sprzedaży głośników tego typu mówią jednak same za siebie, świadcząc niezbicie o tym, że klienci akceptują powyższe ograniczenie. Nie zmienia to faktu, że istnieją inne, ciekawsze i wcale nie mniej praktyczne rozwiązania – tym bardziej, że słaba stereofonia lub zgoła jej brak to niejedyne ograniczenie soundbarów. Ich chude i długie (szerokie) obudowy nie pozwalają pomieścić choćby średniej wielkości głośników, co z jednej strony utrudnia uzyskanie pełni brzmienia, a z drugiej zmusza do stosowania dodatkowego modułu niskotonowego (zwanego subwooferem), który w większości przypadków jest po prostu nieodzowny, by uzyskać odpowiednią skalę i masę dźwięku. Rozwiązanie to rodzi kolejny problem – problematyczną integrację soniczną z „belką”, co wynika z konieczności stosowania dość wysokich częstotliwości podziału (powyżej 100 Hz). Rozwiązanie tych problemów jest bardzo proste – należy wrócić do podstaw i sięgnąć po parę kolumn, które da się połączyć bezpośrednio z telewizorem i innymi źródłami dźwięku.

Jedną z ciekawszych propozycji tego typu są nowe Klipsche The Fives – konstrukcja powstała na bazie sukcesu modelu The Sixes, ale bardziej kompaktowa i wyposażona w coś, czego brakowało „szóstkom” – a mianowicie w wejście HDMI z ARC.

Budowa i funkcjonalność

Klipsch od kilku lat ma w swojej ofercie serię Heritage Wireless. Produkty te nawiązują swym wyglądem do modnej ostatnio stylistyki retro. Obudowy The Fives wykonano z mdf-u pokrytego naturalnym fornirem. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne: czarna i orzechowa. Trzeba przyznać, że w tym drugim wydaniu głośniki prezentują się nader elegancko. Tweedowe maskownice zamocowano na mocnych magnesach – pozwala to na ich bezstresowe odczepienie, ale bez obawy, że same odpadną. Obie skrzynki mają niewielkie wymiary – 305 x 165 x 235 mm. Od spodu obudowy podklejono korkiem. Dzięki niemu kolumny stoją pewnie i nie rysują blatu lub półki – bardzo praktyczne rozwiązanie.

Klipsch The Fives regulacje

Wystające z górnej ścianki pokrętła i rząd diod sygnalizujących wybrane źródło dźwięku.

 

Klipsche The Fives należy sklasyfikować jako zestaw quasi-aktywny. Tylko jedna kolumna ma wbudowaną elektronikę, w związku z czym tylko do niej doprowadzamy zasilanie. Drugi głośnik (tzw. secondary) jest systemem pasywnym, pozbawionym zwrotnicy. Otrzymuje on sygnał z dwóch wzmacniaczy znajdujących się w kolumnie głównej (60- i 20-watowego), które niezależnie obsługują sekcje głośnikowe obydwu kanałów. Rozwiązanie to pozwala na sporą oszczędność, ponieważ moduł elektroniki jest jeden, zamiast dwóch. Obie kolumny należy wprawdzie spiąć dedykowanym 4-metrowym kablem, co może wydawać się uciążliwe, z drugiej jednak strony odpada konieczność podłączania obu kolumn do gniazdka elektrycznego, co – jak pokazuje praktyka – jest niejednokrotnie bardziej problematyczne niż połączenie obu kolumn kablem sygnałowym. Koniec końców i tak potrzebne są dwa kable. Producent zadbał o to, by dać możliwość zdefiniowania głośnika lewego i prawego, co jest ważne z użytkowego punktu widzenia (z reguły jedna kolumna będzie bliżej gniazda zasilania niż druga). Szkoda tylko, że kabel zasilający jest krótki – ma około 1,5 metra.
Za niskie i średnie częstotliwości odpowiada 4,5-calowy kompozytowy midwoofer o dużym skoku membrany. Reprodukcja wysokich tonów (producent nie specyfikuje częstotliwości podziału) to już domena głośnika kompresyjnego wykorzystującego tytanową kopułkę LTS i tubę Tractrix – rozwiązania znane z pasywnych modeli Klipscha z serii Reference.

Klipsch The Fives gniazda

The Fives mają dwa wejścia cyfrowe i dwa analogowe. Jedna z kolumn jest pasywna i otrzymuje odfiltrowany sygnał ze wzmacniaczy w kolumnie głównej. Użytkownik sam określa, która będzie lewa, a która prawa.

 

Z tyłu głośnika głównego (Primary) znajdziemy całkiem imponujący zestaw wejść. Użytkownik ma do dyspozycji wejścia: HDMI z ARC, asynchroniczne USB typu B (akceptujące sygnały PCM 24/192), optyczne, oraz dwa analogowe – RCA i jack 3,5 mm. Para wejść cinch może mieć charakterystykę liniową lub korekcyjną (RIAA) dla gramofonów z wkładką MM. Wyboru dokonujemy przełącznikiem hebelkowym. Do zestawu można podłączyć także subwoofer, choć Rob Standley, wiceprezes Kilpscha ds. produktów i marketingu, przekonuje, że jest on zbędny.

Systemem sterujemy za pomocą pilota oraz dwóch pokręteł (wyboru źródła i regulacji głośności) znajdujących się na górnej ściance głównej kolumny. Obok pokręteł znalazł się rząd diod LED informujących o wybranym wejściu – z pozycji siedzącej niestety nie są one widoczne.

Łączność bezprzewodowa jest realizowana tylko i wyłącznie poprzez Bluetooth w wersji 5.0 wspierający kodek aptX HD.

Klipsch The Fives kabel

Do łączenia obu głośników służy 4-metrowy kabel głośnikowy zakończony 4-stykowymi złączami.

 

Muzyka

Postanowiłem wypróbować różne metody połączenia. Na pierwszy ogień poszła metoda najprostsza i zarazem najgorsza z możliwych – Bluetooth z iPhone'a 11 Pro z subskrypcją Tidal HiFi. Przy tym rodzaju transmisji „Piątki” brzmiały stosunkowo ciemno, mniej czytelnie w stosunku do transmisji bezstratnej poprzez USB. Oferowały one nieznacznie więcej basu, który był jednak trochę zmiękczony. Przy tym rozwiązaniu cierpiała również szczegółowość przekazu. Dalsze testy wykonałem przy użyciu asynchronicznej transmisji USB. Za źródło służył mi MacBook Pro z Tidalem HiFi.

Klipsche oferują bardzo dużo głębokiego, a przy tym szybkiego basu. To zaskakujące odkrycie, zważywszy na miniaturowe rozmiary tych głośników. Cyfrowy filtr Dynamic Bass EQ uwypukla niskie rejestry, zależnie od poziomu głośności. Funkcja ta przyczynia się także do poprawy rozciągnięcia niskich tonów, które potrafią schodzić poniżej 50 Hz.

Środek pasma wychodzi delikatnie przed szereg, co ma oczywiście swoje dobre strony. Partie wokalne Bille Eilish w tytułowej piosence z najnowszego Bonda – „No Time To Die” potrafią oczarować. Niestety, na tle reszty góra pasma jest słyszalnie wycofana. W „What God Wants, Part 1” Rogera Watersa, nagrane na gitarze Stratocaster solo Jeffa Becka zabrzmiało niezbyt przestrzennie, dość płasko. Również gdy słuchamy fortepianu, subtelności, takie jak uderzenia młoteczków są trochę maskowane.

Klipsch The Fives tweeter

Tytanowa kopułka LTS w tubie Tractrix – sztandarowe rozwiązanie Klipscha, które ma daleko idący wpływ na walory dźwiękowe „piątek".

 

Braki w szczegółowości rekompensuje nieoczekiwanie dobra dynamika. Klipsche dysponują potężną mocą. Przy wyższych poziomach głośności wręcz rozwijają skrzydła – stają się dużo bardziej czytelne (producent deklaruje, że maksymalnie natężenie dźwięku może wynieść nawet 109 dB!).

W najbliższym czasie ma się pojawić nowa wersja aplikacji Klipsch Connect, która będzie oferowała kontrolę nad filtrami DSP, co powinno rozwiązać poruszone kwestie dotyczące równowagi tonalnej.

Tak czy inaczej, The Fives jawią się jako głośniki bardzo muzykalne. Repertuar nie ma dla nich większego znaczenia – one po prostu chcą grać muzykę. To czyni je niezwykle uniwersalnymi.

Stereofonia to kolejna dziedzina, w której aktywne Klipsche błyszczą. Scena dźwiękowa jest czytelna, wręcz namacalna. Z dużą łatwością daje się zlokalizować poszczególne źródła dźwięku.

Film

Już w pierwszych minutach trwania filmu „Greyhound” z Tomem Hanksem w roli głównej poczułem się, jak w kinie. Klipsche perfekcyjnie odnalazły się w pomieszczeniu odsłuchowym o powierzchni 25 m2. Przestrzeń przez nie kreowaną określiłbym mianem zdumiewającej. Dialogi w filmach były doskonale słyszalne, a muzyka momentami przyprawiała o ciarki na plecach. Muszę przyznać Standleyowi rację – wyście sygnału dla subwoofer jest tu właściwie zbędnym dodatkiem. Bas generowany przez dwa 11-cm głośniki znów okazał się zadziwiająco obszerny. Skala i masa dźwięku dobywającego się z tych głośników podczas oglądania filmu „Moneyball” z Bradem Pittem w roli głównej zadziwiła także naczelnego, który również miał okazję The Fives krótko potestować.

Galeria



Naszym zdaniem

Klipsch The Fives to bardzo dobrze wykonane kolumny aktywne o dużych możliwościach funkcjonalnych i połączeniowych. Mogą współpracować zarówno z telewizorem, odtwarzaczem CD, komputerem, streamerem, dyskiem NAS (obsługującym przetworniki c/a), jak również gramofonem oraz aktywnym subwooferem. Do pełni szczęścia brakuje tylko łączności sieciowej, a w szczególności funkcjonalności AirPlay i Chromecast, ale są na to proste i niezbyt drogie sposoby.

Klipsch The Fives ocenaNiezależnie od tych zalet, wielkim atutem Klipschów jest ich muzykalność – nie boją się żadnego repertuaru. Brzmienie jest bardzo dynamiczne i przestrzenne. Szczegółowość mogłaby być lepsza, ale to bardziej kwestia balansu tonalnego niż faktycznych ograniczeń.

Przy odtwarzaniu filmów i koncertów „piątki” są w swoim żywiole. Podłączone do telewizora czerpiącego sygnał 4K Ultra HD z Netflixa, innego serwisu strumieniowego lub płyty Blu-ray tworzą minimalistyczne kino domowe o wierności przekazu znacznie przewyższającej możliwości soundbarów w zbliżonej, a nawet sporo wyższej cenie.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w Audio-Video 09/2020, które można w całości kupić TUTAJ.

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

1 komentarz