PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

ProAc Studio 118 kontra Studio 148

Kwi 21, 2015

Index

Budowa

Wydawać by się mogło, że obydwa „powinny” bazować na tych samych przetwornikach – co najwyżej z tą różnicą, że ten pierwszy ma jeden przetwornik nisko-średniotonowy, zaś zestaw podłogowy (ewentualnie) wykorzystuje także drugi woofer. Tak przecież robi zdecydowana większość wytwórców na całym świecie. Ale nie ProAc. W monitorach zastosowano 20-mm kopułkę tekstylną, która z wyglądu do złudzenia przypomina klasyczny tweeter Scan Speaka – D2010 – a to za sprawą wytłumionego pianką frontu. O ile membrana i front są identyczne jak w oryginale, o tyle układ napędowy różni się. Nie ma tu komory wytłumiającej, lecz występuje łatwo zdejmowalny magnes ze szczeliną wypełnioną ferrofluidem.

W podłogówkach znalazł się nowocześniejszy przetwornik kopułkowo-pierścieniowy o średnicy 25 mm – również produkcji Scan Speaka (D2604/830004). Katalogowa wersja o oznaczeniu 830000 umożliwia stosowanie niskiej częstotliwości podziału, ma cewkę CCAW (nawiniętą drutem aluminiowym pokrytym miedzią). Jakie są zmiany w wersji produkowanej dla ProAca – nie wiadomo.

Skąd w ogóle różnica w tweeterach? Przypuszczalnie powodem była zbyt mała czułość małej kopułki (i zbyt mała moc), by móc ją zastosować w Studio 148. Zestawy te mają bowiem ponadprzeciętną czułość (91 dB), podczas gdy monitory są o wiele cichsze. W rzeczywistości różnica w czułości sięga 4 dB (z danych producenta wynika, że jest to tylko 2,5 dB). Wydaje się, że konstruktor nie chciał zanadto tłumić większego tweetera, aplikując go do monitorów, poprzestał na mniejszym, słabszym mocowo i mniej czułym przetworniku.

ProAc-Studio-118-zwrotnicaProAc-Studio-148-zwrotnica

Po lewej zwrotnica ProAc Studio 118, tuż obok oczywiście Studio 148. Jakość montażu i komponentów nie zawodzi. Bitumiczne wytłmienie ścianek obudów to standard od lat praktykowany przez ProAca.

Co ciekawe, Studio 148 będące konstrukcją 2,5-drożną, mają nieco prostszą zwrotnicę niż model kompaktowy: 6 elementów zamiast 7. Topologia filtrów wydaje się bardzo podobna, a różna liczba elementów jest pochodną użycia dwóch rezystorów w „118-tkach” zamiast jednego w 148. Zresztą, w ogóle, filtry Studio 118 są silniej tłumione (rezystory 3 i 4,7 Ω vs 1,5 Ω w Studio 148). Jakość komponentów w obydwu przypadkach jest bardzo zbliżona, choć podłogówki wypadają w tym względzie nieco gorzej z powodu obecności kondensatora elektrolitycznego w filtrze dolnoprzepustowym dolnego woofera. To mało krytyczna aplikacja, więc wybór tańszego komponentu wydaje się uzasadniony. Obydwie kolumny wykorzystują – od co najmniej kilkunastu lat – te same rodowane terminale głośnikowe. Masywne i niezwykle solidne. W roli zwór zastosowano proste pręty, które wystarczy opuścić, by rozłączyć obie pary zacisków do bi-wiringu.

Także obudowy obydwu kolumn zdradzają liczne podobieństwa. Są w tradycyjnych dla ProAca, prostopadłościennych kształtach, mają ostre krawędzie i identyczną szerokość – 190 mm – która jest najmniejszą możliwą przy uwzględnieniu faktu, że zewnętrzna średnica mocowania koszy wooferów wynosi 180 mm. Co ciekawe, ProAc opisuje te głośniki jako 6,5-calowe (165 mm), co bardziej odpowiada rzeczywistym rozmiarom membran. Nisko-średniotonowy w monitorach i analogiczny woofer w podłogówkach są identycznymi konstrukcjami z miękkimi, powlekanymi membranami, małymi układami magnetycznymi oraz odlewanymi koszami.

Typowo dla ProAc-a, obie kolumny reprezentują wysoki standard wykończenia. Obudowy pokrywa bardzo dobrej jakości, elegancka naturalna okleina, w jednym z czterech wybarwień do wyboru. Jesienią ubiegłego roku zaprezentowano piątą wersję wykończeniową – biały lakier (Silk White). Skrzynki nie mają wewnętrznych wzmocnień; zamiast nich, zastosowano bitumiczne wytłumienie ścianek – zabieg prostszy, ale pod pewnymi względami może i lepszy.

ProAc-Studio-148-glosniki

ProAc to producent niezwykle konserwatywny, jeśli chodzi o stosowane rozwiązania, a przede wszystkim o stylistykę. To klasyka klasyki, czyli zero udziwnień, zaokrągleń, przetłoczeń czy wyobleń. Prosta, klasyczna stolarka z ostrymi kantami – za to bardzo solidna. Mogłem się o tym przekonać bardziej dosłownie, niż zwykle. Tuż przed spakowaniem kolumn do pomiarów, jeden z monitorów upadł na podłogę z wysokości 70–80 cm. Podłoga jest pokryta średnio grubą wykładziną, ale lądowanie i tak należało do zdecydowanie twardych. Kolumna obrała za punkt kontaktu z podłogą tylną pionową krawędź, która doznała dwóch sporych wgnieceń, ale poza tym nie ucierpiała w żaden w inny sposób. Gdyby to była konstrukcja przeciętnej jakości, zrobiona z byle jak poklejonych płyt MDF, kolumna zapewne rozpadłaby się i nie nadawałaby się już do użytku.

Obydwa zestawy są bas-refleksami, tyle że o różnej orientacji tuneli. W monitorach port BR zamontowano tuż poniżej woofera. Ujście kanału nie ma żadnych zaokrągleń, co – biorąc pod uwagę to, że mamy do czynienia z nietanią kolumną z 2014 roku – budzi niezrozumienie. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest wyraźny szum turbulencyjny w bardzo szerokim zakresie 20–90 Hz, słyszalny już przy niedużej głośności (5 V napięcia skutecznego na zaciskach głośnikowych).

W Studio 148 port znajduje się na dolnej ściance i – żeby nie było niedomówień – tym razem jest już wyprofilowany. Także i on szumi, choć mniej. Cokół stabilizujący ma odpowiednio wyciętą dziurę, by umożliwić swobodny przepływ powietrza. Skierowanie bas-refleksu w stronę podłogi zwiększa skuteczność wspomagania basu. Jak się zaraz przekonamy, fakt ten jest nie bez znaczenia podczas odsłuchu.

 


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją