PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

JBL Arena 180

Kwi 11, 2016

Index

Brzmienie

Testowane rok temu Studio 280 obaliły mit firmowego brzmienia marki JBL – takiego, które imponuje rozmachem, dynamiką i basem, ale poza tymi walorami nie na zbyt wiele do zaoferowania, szczególnie purystom. To mit. Te kolumny potrafią znacznie więcej.

W przypadku Areny 180 nie liczyłem na zbliżony kaliber brzmienia. Kolumny są tańsze (choć nie tak bardzo), więc siłą rzeczy adresowane do nieco mniej wymagającej i muzycznie mniej wyrobionej klienteli. Istotnie, brzmią inaczej. Pod niektórymi względami można uznać, że w sposób mniej wyrafinowany. Jednakże w niektórych dziedzinach nawet lepiej, a całościowo – uwzględniając cenę kolumn – wprost rewelacyjnie.

Jest kilka cech brzmienia tych głośników, które doprawdy zadziwiają, zmuszając do głębszej refleksji typu: „po co w ogóle wydawać dwa, trzy razy więcej na kolumny”. Zacznę od dołu pasma. Już w połączeniu ze wzmacniaczem strumieniowym Bluesound Powernode 2, odtwarzającym muzykę z serwisu Tidal (w jakości bezstratnej), brzmienie ścieżki muzycznej z „Gry o Tron” skomponowanej przez Ramina Djawadiego zaskakiwało tektonicznym, nadspodziewanie głębokim basem. Wówczas jeszcze sądziłem, że tak nisko zestrojony bas „wyłoży się” na co bardziej wartkich rytmach, przy odtwarzaniu bębnów, gitar basowych czy kontrabasu. Nic takiego nie nastąpiło, a moje pierwotne zaskoczenie przerodziło się w niedowierzanie: jak to możliwe, że tak tanie 2-drożne kolumny operują równie swobodnym, niedudniącym, niepogrubionym basem? Przecież wiele znacznie droższych kolumn nie potrafi czegoś takiego! Przykłady można by mnożyć, a dodam dla jasności, że znalazłyby się wśród nich zestawy głośnikowe nawet za… 20 tys. zł. Bas z Aren 180 jest szokująco dobry. Imponuje wszystko naraz: kontrola, naprawdę przyzwoita czystość wybrzmień, potęga (nieprzesadna) i fenomenalne rozciągnięcie. Wrzucasz dowolnie trudny basowy numer i Areny wychodzą z opresji obronną ręką. Zadziwiające.

JBL-Arena-180-det

I tak przechodzimy do średnicy, czyli zakresu, w którym Arenom powinie się noga – jak zapewne sądzicie. Guzik prawda. Środek pasma nie jest wycofany, zawoalowany. Dominuje tu wrażenie klarowności, nawet pewnej rześkości. Wynika ono zapewne z tego, że zakres ten nie jest idealnie gładki, że gdzieś czegoś jest więcej, a czegoś jest zbyt mało. Początkowo nawet lekko mi to doskwierało – dało się odczuć niewielką krzykliwość. W miarę coraz głośniejszych odsłuchów efekt jednak w dużej mierze ustąpił, a końcowe testy z udziałem muzyki fortepianowej tylko potwierdziły pierwsze wrażenie: środek pasma jest zaskakująco wyrazisty i szczegółowy.

Ów efekt nadspodziewanie dobrej detaliczności mógłby być rezultatem podkreślonych sopranów, lecz tak nie jest. Soprany wcale nie dominują, wcale nie wychodzą na pierwszy plan. Co więcej, są bardzo dobrej jakości i to w skali znacznie droższych zestawów głośnikowych. Niosą sporo powietrza, nie są zapiaszczone ani zamazane na skraju pasma. Świetnie poradziły sobie z muzyką barokową, zapewniając jedwabiste, ale i długie wybrzmienia. Nie do wiary, że tak banalna konstrukcyjnie kopułka (nie zapominajmy jednak, że umieszczona w falowodzie) daje tak dobre wyższe rejestry. Ich spójność ze średnicą jest niczego sobie – nie słychać żadnych dziur (może co najwyżej drobne podbicie, choć tu, tak naprawdę, zgaduję). Nawet efekt metaliczności blach był oddany całkiem poprawnie. Trudno mi w tej chwili przywołać z pamięci inne zestawy głośnikowe w podobnej cenie, które miałyby lepsze wysokie tony. Jeśli nawet takie istnieją, to najprawdopodobniej ich nie znam.

JBL-Arena-180-tyl

Przejrzystej średnicy i bardzo dobrym sopranom towarzyszy kolejny niezwykle silny atut JBL-i – stereofonia. Początkowo odniosłem dziwne wrażenie, że scena jest nieciągła, jakby dziurawa. Tak było przy typowym w moim pokoju, szerokim ustawieniu bazy i przy odsłuchu ze wspomnianego wzmacniacza Bluesound. Podłączenie referencyjnej elektroniki zapewniło efekty przestrzenne na poziomie bardzo dobrych kolumn za 8–10 tys. zł. Po dalszym dotarciu, wspomniany efekt ustąpił. JBL-e tworzyły bardzo swobodną scenę o nadspodziewanie dużej szerokości i wyraźnym różnicowaniu planów w płaszczyźnie przód-tył. Efekt głębi znacząco przewyższał oczekiwania.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że uzyskane efekty brzmieniowe w połączeniu z high-endową elektroniką nie będą reprezentatywne dla tego, co z tych kolumn „wycisną” ich docelowi użytkownicy. Z drugiej strony tylko taki odsłuch, w pełni powtarzalnym systemie, daje jednak gwarancję właściwego odniesienia do możliwości kolumn znacznie droższych, nieraz nawet 20-krotnie. To właśnie pozwala mi stwierdzić, że Areny 180 deklasują wiele znacząco droższych konstrukcji. Są dowodem na to, jak dobre brzmienie można dzisiaj uzyskać z kolumn klasy „budżetowej”. Nawiasem mówiąc, wspomniane połączenie z Bluesoundem Powernode 2 powinno być sztandarową demonstracją dobrego systemu audio (opartego na streamingu), który można dziś stworzyć za około 5 tys. zł.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją