Wydrukuj tę stronę

STX Electrino 150

Cze 24, 2016

To już czwarty kontakt z kolumnami STX w naszej redakcji – kolejny udany. Wyjątkowo udany.

Dystrybutor: STX, www.stx.pl
Cena (za parę): 1298 zł
Dostępne wykończenia: czarny front i tył, boki w różnych kolorach do wyboru

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: Filip Kulpa (FK)

audioklan

 

 


STX Electrino 150 - zestaw głośnikowy

TEST

STX Electrino 150 aaa 

Podwarszawski STX to producent niedrogich zestawów głośnikowych do zastosowań domowych i na rynek profesjonalny. Firma wyróżnia się na tle pozostałych polskich producentów tym, że samodzielnie produkuje głośniki i komponenty. Te pierwsze oferuje również na rynku hobbystycznym. Korzystają z nich różni producenci kolumn.

Electrino jest zupełnie nową serią, pokazaną po raz pierwszy podczas Audio Video Show 2015 w listopadzie ubiegłego roku. Składa się z dwóch modeli – 150 i 250. Pierwszy z nich jest przedmiotem naszego testu. Droższy, choć i tak zaskakująco tani model 250, ma aż cztery przetworniki w układzie trójdrożnym.


Budowa

Na żywo Electrino prezentują się tak dobrze, że aż trudno uwierzyć, iż kosztują zaledwie niecałe 1300 zł (za parę). Dwa elementy grają tu kluczową rolę, sprawiając, że postrzegana wartość tych kolumn wydaje się o wiele wyższa. Pierwszy to bardzo solidne i ciekawe – od strony wzorniczej – drewniane cokoły, które znacznie poprawiają stabilność kolumn, gdyż punkty podparcia są wysunięte daleko poza obrys obudowy. Zamiast zwykłych kolców zastosowano stalowe nóżki na wzór kolca zintegrowanego z podkładką. W efekcie można bez obaw postawić te kolumny bezpośrednio na drewnianej podłodze, bez obaw o ich uszkodzenie.

Drugi zabieg, który każdy inny producent zestawów głośnikowych odrzuciłby już na wstępie – jako zbyt kosztowny – to pochylone obudowy. Przednia i tylna ścianka „uciekają” do tyłu pod kątem 7 stopni – dokładnie takim samym, jak w konstrukcjach Audio Physic. Niczego nie sugerujemy, ale efekt jest wymowny: kolumny wyglądają na znacznie droższe niż w rzeczywistości. Poza tym zabieg jest korzystny akustycznie: zrównuje czoła obydwu przetworników, ułatwiając prawidłowe zgranie fazowe.

STX Electrino 150 bok

Myliłby się ten, kto sądzi, że po tych rewelacjach nastąpi zimny prysznic – np. miernej jakości skrzynki czy kiepskie komponenty. Nic z tych rzeczy – również i pod tym względem Electrino pozytywnie zaskakują. Obudowy zostały wykonane z płyt MDF. Krawędzie frontu sfazowano, tył pomalowano na czarno matowym lakierem proszkowym, natomiast boki i górę oklejono okleiną drewnopodobną dobrej jakości. W egzemplarzach dostarczonych do testu był to „dąb bielony” – okleina zapewniająca duży kontrast względem czarnego frontu. Wygląda to ładnie.

Poszukując oszczędności, zaglądamy do wnętrza, a tu kolejna niespodzianka: w dolnej części zamontowano skośną odgrodę, poniżej której znajduje się komora balastowa. Zastosowanie skośnej dolnej powierzchni jest jednym ze sposobów na redukcję fal stojących (rezonansów) wewnątrz obudowy. Druga skośna ścianka (ułożona względem dolnej przeciwbieżnie) znajduje się w górnej części. Za nią jest komora głośnika wysokotonowego. Został on w ten sposób odseparowany od wpływu drgań wytwarzanych przez woofer. Mniej więcej w połowie wysokości obudowy, pomiędzy głośnikiem nisko-średniotonowym a otworem bas-refleks, wklejono jeszcze wieniec wzmacniający. W efekcie obudowa jest całkiem odporna na wibracje i rezonanse. Wnętrze obu komór wytłumiono fizeliną.

Port BR ulokowano na przedniej ściance. Ma wyprofilowane krawędzie i jest zlicowany z przednią ścianką, dzięki podfrezowi.

Bardzo ciekawie, zwłaszcza w kontekście ceny zestawów, prezentują się głośniki. Wysokotonowy to calowa miękka kopułka poliwęglanowa. Aluminiowy kołnierz frontu należy w tej klasie kolumn do rzadkości, podobnie jak podwójny magnes. Co więcej, głośnik ten ma komorę wytłumiającą.

STX Electrino 150 glosniki

Woofer o średnicy 165 mm ma białą membranę z prasowanego na twardo papieru. Pośrodku znajduje się czarna nakładka przeciwpyłowa o klasycznym kształcie kopułki. Jedynym przejawem nieuniknionych oszczędności jest blaszany kosz, jednakże ferrytowy magnes z otworem wentylującym cewkę to w tej klasie – znów – ewenement. Karkas cewki wykonano z włókna szklanego.

Sygnał do głośników filtruje minimalistyczna zwrotnica złożona zaledwie z pięciu elementów. Zamontowano ją na tylnej ściance, na wysokości woofera. Składa się z dwóch cewek (z których jedna jest rdzeniowa), dwóch kondensatorów polipropylenowych i jednego rezystora. Okablowanie wewnętrzne jest inne dla tweetera, inne dla woofera. Zaciski głośnikowe przyjmują każdy rodzaj wtyku i gołe kable, jednakże ich mała średnica trochę ogranicza wygodę użycia przy korzystaniu z widełek.

Jedyne, co nam się (konsekwentnie od lat) nie podoba w kolumnach STX-a, to sposób ich pakowania. W stosunku do modelu Neutrino nastąpił pewien postęp, jednak rozsypujący się styropian w postaci płaskich kawałków, niedopasowanych do kształtu obudów, budzi irytację, gdy kolumny wypakowujemy w pomieszczeniu mieszkalnym. Chyba już najwyższy czas zrobić z tym porządek. Prosimy!


Brzmienie

STX zakwalifikował te kolumny w swoim katalogu do kategorii high-end. Biorąc pod uwagę ich cenę, wydaje się to niedorzeczne lub przynajmniej żartobliwe, lecz z drugiej strony warto wiedzieć, że w przypadku produktów STX mamy zwykle bardzo okazyjną relację jakości do ceny. Poza tym najdroższe kolumny podłogowe kosztują ledwie 3000 zł za parę!

Brzmienie Electrino ma charakterystyczny dla STX-a, firmowy sznyt. To rodzaj ożywienia, lekkiego wyostrzenia dźwięku. Owo wyostrzenie jest zlokalizowane gdzieś w obrębie wyższej średnicy, w pobliżu przełomu z górą pasma. Na tle wcześniej testowanych modeli zjawisko to jest dość subtelne. Nie rozciąga się na wysokie tony – tam panuje względny spokój. Generalnie kolumny zestrojono w sposób zrównoważony – starają się być neutralne.

Po drugiej stronie skali jest bas. W porównaniu z moimi Equilibrium Atmosphere, dość szczupło grającymi na basie w dużych pomieszczeniach, bas STX-ów jest obfitszy. Nie ma w nim jednak zupełnie żadnego podbicia, które zaobserwowałem w przedostatnio testowanym modelu podstawkowym tej marki. Bas jest równy, dobrze kontrolowany i prowadzony dość nisko. Odzywa się tylko „na wezwanie”. Nie wykazuje żadnych tendencji do buczenia. Co więcej, jest to bas całkiem zwinny, rytmiczny, okraszony porządną porcją detali. Jego barwa i kontur zupełnie nie pasują do przedziału cenowego 1300 zł – są nieporównywalnie lepsze.

STX Electrino 150 zwrotnica

W ostatnim czasie jedynymi tanimi kolumnami z naprawdę dobrym basem, jakich miałem okazję słuchać, były JBL-e Arena 180. To, bez dwóch zdań, kolumny wybitne również pod każdym innym względem. STX-y są od nich dwa razy tańsze, ale relacja jakości do ceny nie tylko na basie, ale w ogóle, jest dość podobna. W Electrino osiągnięto niezły kompromis między obfitością a konturem i szybkością, nie dając jednocześnie powodów do niedosytu. Mnie bas tych kolumn jednoznacznie się podobał – i to bez względu na cenę. To nie lada osiągnięcie.

Drugim mocnym punktem tej konstrukcji jest przestrzeń. Jej kreację oceniam jako bardzo poprawną. Pierwszy plan znajdował się tam, gdzie się go spodziewałem, będąc przyzwyczajonym do odsłuchu czternastokrotnie droższych kolumn. Podobnie z proporcjami w dalszych planach i wymiarami sceny. Bez najmniejszego trudu śledziłem lokalizacje instrumentów i głosów. Wszystko jest podane z precyzją. Różnice w odbiorze przestrzeni i jej ułomność w stosunku do tego, co prezentują znacznie droższe zestawy głośnikowe, wynikają nie tyle z samej jakości lokalizacji źródeł pozornych, bo ta jest bardzo dobra, co z barw, które mają kluczowy wpływ na odbiór zjawisk przestrzennych. Wpływają chociażby na poziom namacalności, realizm brzmienia. W tej dziedzinie czuć wyraźne ograniczenia spowodowane ceną (i związaną z tym jakością komponentów). W kontekście samej ceny jakość barw jest jednak znakomita. W kategoriach bezwzględnych, w porównaniu z kolumnami stricte high-end, barwy odbierzemy jako szare i nudne, a poziom przezroczystości – jako wyraźnie  ograniczony. Dostrzeżemy też, że mikrodynamika podlega znaczącym uproszczeniom. Zaznaczam, że są to oceny w kategoriach bezwzględnych – wyłącznie w celu ukazania dystansu, jaki dzieli kolumny tanie od drogich. Jest on bardzo znaczący. To jednak nie oznacza, że kolumny te nie mogą stawać w szranki z wieloma dwukrotnie droższymi modelami. Nie byłoby dla mnie żadnym zaskoczeniem, gdyby Electrino 150 „ograły” niejedne kolumny za 3000 zł.


Pomiary

Impedancja i faza elektryczna
STX Electrino 150 impedancja
 

Electrino 150 są typowym obciążeniem 8-omowym z minimum impedancji wynoszącym ok. 5,6 oma, osiąganym w górnym basie. Drobne zaburzenia na wykresie modułu impedancji i fazy przy ok. 180 Hz sugerują możliwość występowania rezonansu obudowy. Bas-refleks dostrojono do ok. 41 Hz. 

 


Galeria


Naszym zdaniem

Trudno nie być pod wrażeniem tej konstrukcji. Poczynając od solidności obudowy i jakości komponentów aż na brzmieniu kończąc, nowa propozycja STX-a wydaje wręcz bezkonkurencyjna. Od strony brzmieniowej na szczególne uznanie zasługuje rewelacyjny bas, bardzo dobra jest też przestrzenność prezentowana z dużą dozą precyzji, bez efekciarstwa. Nie znam lepszych kolumn w tej cenie. Jeśli nie szukacie „ciepłych klusek”, a macie do wydania akurat tyle – i tylko tyle – zamawiajcie choćby w ciemno.

System odsłuchowy:

Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie (pochłaniacze i rozpraszacze) o średnim czasie pogłosu, z nieregularnym kształtem sufitu; kolumny ustawione w polu swobodnym na krótszej ścianie, w jednej trzeciej długości (2,83 m od tylnej ściany). Oddzielna linia zasilająca  z zabezp. 25A z dodatkowym uziemieniem o wysokiej wydajności.
Źródło: komputer Asus A555L (4GB RAM, Intel Core i3, Win 10), program JPLAY 6.2, przetwornik M2Tech Young DSD
Kabel USB: iFi Audio Gemini
Wzmacniacz: Atoll PR400/AM400
Kable sygnałowe: Equilibrium Turbine XLR
Kable głośnikowe: Equilibrium Tune 55 Ultimate
Kable zasilające: Enerr Transcenda Supreme i Ultimate
Listwa: Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
Stolik: Rogoz Audio z syst. BBS

STX Electrino 150 zzz 2STX Electrino 150 zzz 1

 

 

Oceń ten artykuł
(16 głosów)