PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Acoustic Energy 103

Sty 20, 2014

Index

Brzmienie

ae103-glosniki2Serie 1 i 3 łączy wiele podobieństw konstrukcyjnych, a skoro model 301 okazał się tak udany, to naturalne jest oczekiwanie dobrej jakości brzmienia z o 40% droższych podłogówek. Różnica w cenie wynika oczywiście z powiększonych gabarytów i bardziej złożonej obudowy oraz dodania jednego głośnika. Również zwrotnica jest droższa. Audiofilska reguła podpowiada, że „103-ki” będą zapewne mniej „szlachetne” od „301-ek”, oferując z pewnością więcej basu i lepszą dynamikę. Czy tak jest w istocie?

W bezpośrednim porównaniu, biorąc pod uwagę jakość barwy dźwięku, rozdzielczość wysokich tonów, ogólną płynność i muzykalność, czy w końcu nawet dynamikę, szczególnie w skali mikro, Acoustic Energy 103 ustępują 301. Nie znaczy to jednak, że relacja jakości do ceny jest mniej atrakcyjna. „103-ka” ma bowiem to coś, czego brakuje „301-ce” – niski bas. Jak na wciąż niewielkie kolumny, bas jest zaskakująco pełnopasmowy, bez trudu schodzący do ok. 40 Hz, czego o „301-kach” powiedzieć, niestety, się nie da. Dużą zaletą basu podłogówek AE, prócz jego dobrej szybkości, równomierności i dynamiki oraz dobrego rozciągnięcia, jest czystość wynikająca choćby z braku szumu turbulencyjnego z portu BR. Po raz kolejny dobrze się sprawdza w tej roli port szczelinowy.

Kolumny mają bardzo przyzwoitą równowagę brzmienia. Podłogówki są trochę jaśniejsze w górze pasma od monitorów. Ponieważ jednak „301-ki” są lekko stonowane w tym zakresie, można przyjąć, że to, co prezentują „103-ki”, jest bliższe neutralności. Mimo że „103-ki” nie mogą się pochwalić taką spójnością brzmienia jak „301-ki”, to nadal jest to cecha, która zalicza się do bardzo istotnych zalet tych pierwszych. Projektanci AE wykonują kawał dobrej roboty.

Podobał mi się także naturalizm, z jakim „103-ki” budowały scenę dźwiękową i w jaki sposób były tworzone znajdujące się na niej instrumenty, wokale. Wraz ze spójnym charakterem barw w poszczególnych zakresach pasma, generowało to płynną, naturalnie plastyczną całość, a równocześnie precyzja lokalizacji, jak i kontury źródeł dźwięków były zupełnie wyraźne. Sposób budowania głębi był prawidłowy, czyli zgodny z tym, do czego przyzwyczaiły mnie kolumny referencyjne. Nie było więc ani spłaszczania, ani przesuwania całości do przodu bądź do tyłu względem słuchacza. Aby wrażenia były jeszcze lepsze, czyli można było silniej odczuwać obecność muzyków z pomieszczeniu odsłuchowym, byłaby jednak potrzebna większa przejrzystość brzmienia. Ta, jak na kolumny z tego przedziału cenowego, nie budzi jednak zastrzeżeń.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: « Dynaudio XEO 5 ATC SCM7 »

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją