Wydrukuj tę stronę

Polk Audio M20

Gru 08, 2016

Czy kosztujące 1300 zł podłogówki zza Oceanu mogą być w ogóle godne uwagi? Ta budżetowa konstrukcja Polk Audio dowodzi, że zdecydowanie TAK!

Dystrybutor: Rafko, www.rafko.pl
Cena (za parę): 1298 zł
Dostępne wykończenia: front srebrny, boki – czarna okleina drewnopodobna

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: Filip Kulpa

audioklan

 

 


Polk Audio M20 - zestaw głośnikowy

TEST

Polk Audio M20 1 aaa

Polk Audio jest dużym amerykańskim producentem klasycznych zestawów głośnikowych, a także coraz popularniejszych soundbarów i zestawów bezprzewodowych oraz głośników instalacyjnych. Jego specjalizacja to strefa budżetowa oraz klasa średnia. Dwa szczytowe modele sięgają nieco wyżej – najdroższy LSIM 707 kosztuje 20 000 zł za parę.  Firma powstała w 1957 roku, jednym z jej założycieli jest Matthew Polk – stąd nazwa.

M20 to niewysokie kolumny podłogowe o raczej skromnym, stonowanym wyglądzie. Ich cechą charakterystyczną jest stosunkowo niewielka głębokość oraz fakt, że ścianka przednia została wykończona nietypowo, bo w kolorze srebrnym, a boki, górę i spód oklejono czarnym winylem symulującym drewno. Jakość wykonania i ogólne wrażenia estetyczne odpowiadają bardzo umiarkowanej cenie – 1300 zł za parę. Kolumny nie mają kolców. Zamiast nich są na stałe zamontowane gumowe nóżki. Maskownice – mocowane na kołki – zasłaniają całą przednią ściankę.


Budowa

M20 to dwugłośnikowa konstrukcja z bas-refleksem wyprowadzonym do przodu. Obudowy wykonano z płyt MDF o grubości 18,5 mm. Kolumny są wprawdzie raczej lekkie, jednakże wynika to bardziej z ich niewielkich rozmiarów niż oszczędności na materiale, bowiem drastycznych oszczędności tu nie ma (jak np. płyta wiórowa), co w tej klasie kolumn jest powszechną praktyką. Co więcej, zastosowano dodatkowe wzmocnienia, w tym poziomy pierścień spinający wszystkie ścianki, a także pionowe i poziome kątowniki powklejane w rogach i innych strategicznych miejscach. Można więc uznać, że obudowa jest wykonana solidnie. Wytłumienie wewnętrzne – fizeliną – umieszczono w okolicach głośnika nisko-średniotonowego. Wnętrze wypełnia jedna komora obejmująca całą objętość obudowy.

Polk Audio M20 4 glosniki

Bardzo proste głośniki – nic dziwnego. Za to eranowanie magnetyczne dziś już budzi konsternację. Tweeter ma miniaturowy magnes neodymowy.

 

Tunel BR jest stosunkowo długi – sięga niemal do jej tylnej ścianki płytkiej obudowy. Aby zredukować wywołane ewentualnymi turbulencjami rezonanse, zastosowano wyprofilowanie, ponadto tunel został wykonany z tektury, czyli materiału o naturalnej zdolności do tłumienia drgań. Zwrotnicę zintegrowano z terminalem głośnikowym. Zbudowana jest metodą montażu przewlekanego na płytce PCB. Układ jest minimalistyczny, zawiera tylko 5 elementów: cewkę powietrzną i rdzeniową, jeden rezystor cermetowy oraz dwa kondensatory, w tym jeden elektrolityczny. Skoro jesteśmy przy gniazdach głośnikowych, chciałbym zwrócić uwagę, że zaciski głośnikowe, choć przyjmują wszystkie rodzaje wtyków, są nieco zbyt blisko siebie osadzone, co wymaga wzmożonej ostrożności przy podłączaniu widełek. W praktyce jednak nie powinno to stanowić problemu, ponieważ jest mało prawdopodobne, aby ktoś zastosował kable głośnikowe z widełkami na końcach – takie występują raczej w drogich przewodach.

Głośnik wysokotonowy ma kołnierz z tworzywa sztucznego ze szczątkowym falowodem. W jego centrum znajduje się jedwabno-polimerowa kopułka o średnicy 19 mm. Tuż poniżej zamontowano 165-mm woofer o efektywnej średnicy membrany wynoszącej 141 mm (licząc z fałdem resora). Wykonano ją z kompozytu polimeru i miki. W centrum znajduje się sztywna nakładka przeciwpyłowa. Magnes głośnika został zaekranowany – dziś wydaje się to już anarchronizmem. Kosz wykonano z tłoczonej blachy.


Brzmienie

Równowaga tonalna Polków M20 jest zupełnie poprawna, bez znaczących odchyłek na skali częstotliwości. Pisząc to, nie znam wyników pomiarów. Subiektywnie jest raczej liniowo, z niewielkim fizjologicznym uprzywilejowaniem basu w jego wyższej części, aczkolwiek właściwie bez negatywnych skutków tego stanu rzeczy. Prawdopodobnie minimalnie podbito też zakres wysokotonowy, aczkolwiek subiektywnie wydaje się, że wysokich tonów jest w sam raz.

Pierwsze odsłuchy – muzyki klasycznej – ujawniły, zgodnie z tym, czego się spodziewałem po niedrogich, a w zasadzie bardzo tanich kolumnach, drobne niedociągnięcia w czystości, przejrzystości i przestrzenności w dalszych planach. Mimo to uznałem, że kolumny brzmią zupełnie poprawnie.

Przełom nastąpił w muzyce rozrywkowej, w której budżetowe Polki po prostu zabłysły. Pewnym zaskoczeniem był bardzo wysokiej jakości wokal żeński. Głos Adele w przeboju „Hello” zabrzmiał niespodziewanie realistycznie, miał świetną barwę, wciągał, dawał prawdziwe emocje. Przyznam, że podczas głośnego słuchania miałem „ciary”, a w pokoju odsłuchowym bynajmniej nie było wówczas zimno.

Polk Audio M20 3 detal

Głośnik wysokotonowy ma kołnierz z tworzywa sztucznego ze szczątkowym falowodem. W jego centrum znajduje się jedwabno-polimerowa kopułka o średnicy 19 mm.

 

Absolutnym „hitem” okazał się jednak bas. Nie miał wprawdzie pełnej szybkości, ale cechował się zupełnie niespodziewanym (jak na kolumnę dwudrożną) zejściem oraz czystością, konturami i doprawdy niezłą barwą. W popularnym, znanym z radia, utworze ZHU „Faded” bas był bardzo obfity i głęboki, ale i bardzo czysty! Efekt był niezwykle ciekawy, budził spore emocje. Generalnie, w muzyce rozrywkowej kolumny sprawdzały się rewelacyjnie! W zasadzie można było zapomnieć o ich cenie. Z dobrym wzmacniaczem, a takim niewątpliwie jest dzielona Norma, można było poczuć pełnię satysfakcji – i to w stosunkowo dużym, bo 37-m pomieszczeniu. Oczywiście kolumny te będą łączone ze wzmacniaczami z bliższej półki cenowej, na której znajdują się te zestawy. W pierwszej kolejności przychodzi mi do głowy Pioneer A-30, który jest równie dobry w swojej cenie i powinien się z tymi kolumnami dobrze sprawdzić.

W jazzie, konkretnie przy odtwarzaniu kontrabasu, było słychać lekkie przeciągnięcia wynikające z pogrubiania wyższego basu. W muzyce popularnej nie było jednak tego w ogóle słychać.

Stereofonia jest w skali bezwzględnej umiarkowana, nie daje wglądu w głębię sceny w skomplikowanych utworach o gęstych aranżacjach i natłoku instrumentów, jednak w prostych składach lokalizacja jest przyzwoicie czytelna. Szerokość sceny jest większa niż baza kolumn. W tej kategorii cenowej przestrzenność oceniam jako w pełni satysfakcjonującą.


Pomiary

Impedancja i faza elektryczna Charakterystyka przenoszenia SPL
Polkaudio M20 impedancja Polkaudio M20 SPL ALL

M20 są zestawami, które można uznać za 6-omowe. Minimum modułu impedancji (linia czerwona) ma wartość 4,2 oma i występuje przy częstotliwości ok. 250 Hz, przy której zresztą pojawia się wyraźne zafalowanie widoczne także na wykresie fazy elektrycznej. Druga, podobna nieciągłość pojawia się przy 190-200 Hz, trzecia – przy 850 Hz. Przy tych częstotliwościach najprawdopodobniej występują rezonanse obudowy, być może także portu BR. Faza elektryczna przyjmuje umiarkowane wartości – kolumny nie są trudnym obciążeniem dla wzmacniacza.

Złożona charakterystyka częstotliwościowa ukazuje nieprzeciętnie dobre, jak na tanie zestawy głośnikowe, zrównoważenie w paśmie nisko-średniotonowym. Nierównomierność zakresu 50 Hz – 2 kHz, zwykle bardzo duża, tu mieści się w polu 2,5 dB. Zaskakuje również rozciągnięcie basu, który osiąga spadek -6 dB dopiero przy 35 Hz, zaś -3 dB przy 39 Hz. Oktawa zaczynająca się powyżej 2 kHz (2-4 kHz), czyli obszar „obecności” jest ściszona – średnio o ok. 2,5 dB (maksymalnie o 3,5 dB przy 3,3 kHz). Powyżej 4 kHz znów jest dobrze – poziom wysokich tonów jest we właściwej równowadze z resztą pasma, przy czym zakres ten wykazuje wahania rzędu +/- 3 dB. Podsumowując całość, okazuje się, że zakres 44 Hz – 20 kHz jest odtwarzany z nierównomiernościami +/- 4 dB. Tak dobrego wyniku nie notuje wiele kolumn klasy high-end!

Dyspersja w pionie
Dyspersja w poziomie

Polkaudio M20 pionowo

Polkaudio M20 poziomo

M20 są małymi podłogówkami, toteż szansa, że będziemy ich słuchać ze zbyt niskiej pozycji jest bardzo niewielka. 10 stopni poniżej osi (czyli przy odsłuchu niemalże z poziomu podłogi) widać bardzo dużą dziurę w paśmie przy 3,5 kHz, która najwyraźniej jest skutkiem mało stromych filtrów (możliwe, że pierwszego rzędu). Lekko powyżej osi akustycznej, co odpowiada typowej pozycji odsłuchu, dziura wypełnia się – lepiej niż na samej osi – za cenę lekkiego osłabienia w okolicach 7,5 kHz. Optymalna wysokość odsłuchu znajduje się tuż powyżej poziomu tweetera.

W poziomie obserwujemy stopniowe i łagodne słabnięcie wysokich tonów dla kątów 15 i 30 stopni.

 

 
Rezonanse Wpływ maskownicy
Polkaudio M20 waterfall  Polkaudio T50 maskownica

Wykres wodospadowy ujawnia zwiększoną ilość relatywnie długo wygaszanej energii w zakresie niskiej średnicy. Widoczny jest ponadto dość silny rezonans kopułki przy 20 kHz.

Maskownica kolumn, mocowana na kołki, z ramką relatywnie mocno odstającą od przedniej ścianki powoduje wyraźne zakłócenia charakterystyki przenoszenia, co jest wynikiem dyfrakcji. Dziura pomiędzy średnicą a górą wyraźnie się pogłębia, a zakres wysokotonowy jest bardziej poszarpany. Do odsłuchu zdecydowanie należy zdejmować grill.

 


Galeria


Naszym zdaniem

Nadspodziewanie muzykalne kolumny – szczególnie przy odtwarzaniu muzyki rozrywkowej. Zadziwiają jakością reprodukcji wokali i niemal pierwszoligowym basem. W swojej cenie to chyba najlepsze kolumny, jakie słyszałem.

System odsłuchowy:

Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione w polu swobodnym na krótszej ścianie, zgodnie z zasadą trzech.
Źródło: Asus A555L (Intel Core i3-5005U, 2GHz, 4GB RAM, Windows 10, J.River MC21) + DAC M2Tech Young DSD
Wzmacniacz: Norma Audio Revo SC2 / PA150
Kable sygnałowe: Equilibrium XLR
Kable głośnikowe: Equilibrium Tune 55 Ultimate
Kable zasilające: Enerr Transcenda Supreme i Ultimate
Listwa: Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
Stolik: Rogoz Audio z BBS

Polk Audio M20 5 zzz

 

 

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)