PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

ATOHM Sirocco 2.0

Kwi 27, 2017

Index

Brzmienie

Pamiętam jeszcze dość dobrze brzmienie monitorów 1.0 – spójne, nasycone, barwne i niepozbawione dynamiki. Byłem ciekaw, czy w podłogówkach udało się zachować te same zalety, dodając rozmach i niżej schodzący bas. Odpowiedź jest zasadniczo twierdząca, choć zastrzegam, że nie miałem możliwości porównania obu modeli w sposób bezpośredni. Dziesięć miesięcy to zbyt długi okres, by takiej konfrontacji móc dokonać w pamięci. Wiele rzeczy się zgadza, ale występują drobne różnice.

Odniosłem wrażenie, że 2.0 brzmią nieco ciemniej. Porównanie charakterystyk częstotliwościowych obu zestawów pozwala upewnić się w tym stwierdzeniu – istotnie, wysokiej góry w podłogówkach jest troszkę mniej, a balans tonalny bardziej przechyla się w kierunku średnicy. Z drugiej strony pasma odzywa się zdecydowanie potężniejszy bas, który w relacji do wielkości obudowy i głośników jest naprawdę obszerny, aczkolwiek nie schodzi zbyt nisko. Mimo wszystko pod względem reprodukcji basu burgundzkie „ołówki” mile zaskakują.

Zacznę jednak od całościowego charakteru prezentacji. Ten można określić jako „naturalnie ciepły”, gęsty i nieprzesadnie zaokrąglony. Priorytetem jest tu tak zwana muzykalność rozumiana jako umiejętność złagodzenia ostrych krawędzi dźwięków, „przypudrowania” gorzej nagranych albumów, szczególnie rockowych. Sirocco nie mają ambicji to bycia najszybszymi czy najbardziej precyzyjnymi kolumnami w swojej klasie, co pokazało choćby porównanie z redakcyjnymi Audiovectorami QR3. Ta sama cena, a jakże odmienny charakter brzmienia. Szybkości, rytmice i ekstremalnej detaliczności sopranów „duńczyków”, francuskie kolumny przeciwstawiają cieplejszą, obfitszą średnicę, która, po pierwsze, lepiej tuszuje niedostatki nagrań, a po drugie, czyni brzmienie bardziej spójnym, naturalnym i właśnie… cieplejszym. Ceną za to lepsze wypełnienie barw jest umiarkowana precyzja oddawania transjentów, nie tak imponujący drive, ogólne stonowanie. Z tego względu Atohmy potrzebują żywo i dokładnie brzmiącej elektroniki, a szczególnie wzmacniacza, który precyzyjnie kontroluje dolne rejestry i ma właściwą klarowność w obrębie środka. Podczas testu dysponowałem niedrogim Rotelem A12, który okazał się całkiem dobrym partnerem dla testowanych kolumn – i to nawet wtedy, gdy grałem z jego wejścia USB-PC połączonego ze streamerem Auralica. Okazuje się, że odpowiedni wzmacniacz z wbudowanym przetwornikiem za mniej niż 4000 zł jest w stanie wycisnąć z Sirocco 2.0 całkiem duży procent tego, co mają one do zaoferowania w skali bezwzględnej, gdy zostaną podłączone do wielokrotnie droższej (od nich samych) elektroniki.

Dłuższe posłuchanie tych kolumn na zróżnicowanym repertuarze muzycznym – od klasyki po rock i pop – jest kluczem do właściwej oceny, zrozumienia i docenienia klasy francuskich kolumn. Atohmy nie punktują szczególnie wysoko w poszczególnych kryteriach oceny, nie wybijają się w konkretnych dziedzinach prezentacji. To kolumny, w przypadku których konstruktor miał wyraźny zamysł uzyskania pełnego, nasyconego i możliwie kompletnego sposobu odtwarzania każdej lub prawie każdej muzyki. I to się zasadniczo udało.

Atohm Sirocco2 zwrotnica

Rozbudowana zwrotnica składa się z 16 elementów – mimo że filtry są niskich rzędów.

Wspomniana wcześniej muzykalność wynika z połączenia kilku cech brzmienia: przyjemnie podbitego, nieco zaokrąglonego w midbasie zakresu niskotonowego, obfitej (być może nawet lekko uprzywilejowanej) średnicy oraz równiutkiej, lekko opadającej góry, która wybrzmiewa gładko i delikatnie. Uzyskanie świetlistych, metalicznych blach i dźwięcznych trójkątów nieco przekracza możliwości tweetera w tej konkretnej aplikacji. Z drugiej strony otrzymujemy jednak dźwięk nadzwyczaj spójny, gładki, choć w żadnym razie sztucznie wygładzony. Słuchając Atohmów, nie odniesiemy wrażenia, że to brzmienie wymodelowane za pomocą materiałów high-tech, że za wszelką cenę konstruktor dążył do wyeliminowania zniekształceń i mikropodkolorowań. W mikroskali występują drobne „falki” i nieczystości, ale tylko te, które łatwo tolerujemy. Mówiąc inaczej, w zakresie rozdzielczości nie osiągniemy absolutu, ale też nie zaznamy chłodu, metaliczności, wyostrzenia, podbicia góry, wyraźnego wycofania rejonu obecności – elementów, które znacznie skuteczniej psują frajdę ze słuchania muzyki. Jedynie bas przejawia tendencję do „uszczęśliwiania” mniej wyrobionego słuchacza. Przyznam, że od niedużych kolumn opartych na dwóch 15-cm głośnikach (udających 13-ki) nie oczekiwałem dynamicznego, stosunkowo niskiego basu. W tym miejscu przypominają mi się inne francuskie kolumny – Triangle Gaia EZ (w tej samej cenie). Zbliżone gabaryty, głośniki 13-cm (ale nie dwa, a trzy), a brzmienie nieporównywalnie lżejsze w basie i całościowo znacznie jaśniejsze. Tymczasem Sirocco 2.0 serwują bas całkiem hojnie, wywołując spore zaskoczenie. Jak łatwo się domyślić, w takim zestrojeniu czai się pewien haczyk: pogrubione kontury i lekko pogorszona motoryka. Niemniej muszę przyznać, że uzyskano bardzo przyjemny i – znów użyję tego słowa – muzykalny efekt. W gruncie rzeczy, gdyby odjąć połowę tego lekko „podpompowanego” basu, brzmienie kolumn chyba by na tej operacji straciło. Atutem Atohmów jest bowiem granie „pełną piersią” – takie, które instynktownie uznajemy za swojskie, naturalne. Bardziej liniowe zestrojenie niskich tonów dałoby im więcej precyzji, ale całościowo stałyby się one mniej realistyczne – tak przynajmniej podejrzewam. Rozciągnięcie niskich tonów jest dość dobre, jednak trzeba zaznaczyć, że te wąskie słupki nie zapuszczają się zbyt wyraziście w rejony poniżej 40 Hz. Podkreślony jest średni bas, co nadaje brzmieniu sporą potęgę i skalę.

Środek pasma jest jakościowo tak dobry, że nie powstydziłyby się go dobre monitory w podobnej cenie. Przede wszystkim realistycznie i odpowiednio miękko oddaje wokale. Poziom podbarwień jest niski, a te, które da się z pewnym trudem wyłapać, należą do gatunku łatwo przyswajalnych. Po chwili i tak o nich zapominamy. Takim odstępstwem od ideału jest na przykład lekkie (subiektywne) podkreślenie środkowego podzakresu średnich tonów, które sprawia, że wolumen wokali jest jakby nieco powiększony, a one same niekoniecznie najlepiej wykończone w górnym zakresie. Czuć natomiast, że wydobywają się z płuc artystów, że mają „masę”; a z tym często jest spory problem. Atohmy go nie mają.

Mimo złagodzonej góry, Sirocco 2.0 świetnie sobie radzą pod względem przestrzennym, tworząc szeroką scenę i pięknie wybudowaną panoramę. Obraz jest proporcjonalny w sensie relacji szerokości i głębokości sceny, a lokalizacja z gatunku niezupełnie ostrych, ale „ostrych wystarczająco”. Wprawdzie kolumny nie wpuszczają do pomieszczenia odsłuchowego jakoś szczególnie dużo aury nagraniowej (jak wspomniane QR3), jednak gdy przez dłuższą chwilę wsłuchamy się w tę spójną barwowo prezentację, szybko zaczynamy doceniać wybór konstruktorów.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją