Wydrukuj tę stronę

Cabasse Jersey MC170

Paź 02, 2017

Punktowe źródło dźwięku. Czyż nie kojarzy się Wam od razu z drogimi, kulistymi kolumnami Cabasse? Do testu otrzymaliśmy znacznie rozsądniejszy cenowo model zestawów głośnikowych, które także opierają się na idei SCS.

Dystrybutor: Voice, www.voice.com.pl
Cena (za parę): 4290 zł (5490 zł – wysoki połysk)
Dostępne wykończenia: heban lub dąb bielony; za dopłatą – czarny lub biały połysk

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: Filip Kulpa

audioklan

 

 


Cabasse Jersey MC170- Kolumny podłogowe

TEST

Cabasse Jersey MC170 1 aaa

Pochodząca z Bretanii marka Cabasse w ostatnim czasie przeżywała okres zastoju. Produkty z tzw. średniej półki pozostawały w cieniu „wizytówki”, jaką są referencyjne zestawy La Sphere, w drugiej odsłonie. Marka niegdyś kojarzona z przełomowymi Atlantisami czy dużo mniejszymi Pacifikami, przetrwała raczej nieciekawy okres „partnerstwa” z korporacją Canon. Okres ten szczęśliwie dobiegł końca. Wygląda na to, że Cabasse odżywa – nowa seria MC170, która jak na razie liczy zaledwie dwa modele, wydaje się być zaczątkiem ewolucyjnych zmian na plus. Mamy do czynienia z kolumnami w przystępnych cenach (2290 i 4290 zł za parę), w których pojawił się zupełnie nowy głośnik współosiowy, pierwsze tego typu opracowanie francuskiej firmy na tym pułapie cenowym. Co więcej, Jerseye są prawdopodobnie jedynymi kolumnami podłogowymi w przedziale cenowym do 5000 zł za parę, w których zastosowano tego typu rozwiązanie.


Budowa

We flagowych zestawach La Sphere 2 ideę punktowego źródła promieniowania (SCS – Spatially Coherent Source) doprowadzono do ekstremum – w kuli o średnicy 70 cm znajdują się trójdrożny głośnik koncentryczny oraz 55-cm woofer, a integralną częścią tego wartego 570 tys. zł systemu jest aktywna zwrotnica i 8 monofonicznych końcówek mocy (!). Poziom komplikacji tej konstrukcji jest ogromny, toteż i cena przyprawia o zawrót głowy.

 

Cabasse Jersey MC170 2 terminale

Tak jak większość współczesnych kolumn, Jerseye nie mają podwónych terminali głośnikowych.

 

Gama MC170 reprezentuje przeciwny koniec cennika, ale i tu znalazło się miejsce na SCS. W tym przypadku zastosowano bardzo rozsądne i ekonomicznie rozwiązanie. Głośnik wysokotonowy połączono w jeden układ z przetwornikiem średniotonowym. Dzięki temu oba stanowią quasi-punktowe źródło promieniowania. „Quasi” dlatego, że w przeciwieństwie do głośników koncentrycznych, układ o nazwie 10T15MC jest „tylko” współosiowy – tweeter został wysunięty dość daleko do przodu (w kierunku słuchacza) względem cewki woofera. Głośnik tego typu z natury nie będzie spójny czasowo, ale też unika znanego problemu koncentryków, polegającego na tym, że membrana średniotonowa koloryzuje brzmienie powyżej częstotliwości podziału, stanowiąc tubę, w dodatku ruchomą. Z drugiej strony, obecność tweetera, który częściowo przesłania światło membrany średniotonowej, musiała stanowić spore wyzwanie dla konstruktorów. Sposób mocowania tweetera i jego obudowę trzeba było zaprojektować tak, by element ten pełnił funkcję rozpraszacza. Zagadnienia tego producent w żaden sposób nie komentuje. Częstotliwość podziału wynosi 3,6 kHz, a więc nieco wyżej niż zwykle. Tweeter jest klasyczną tekstylną kopułką, zaś głośnik średniotonowy ma charakterystyczną membranę z tworzywa przypominającego czarny polipropylen.

Cabasse Jersey MC170 3 glosnik

Głośnik systemu SCS jest zamknięty we własnej, szczelnej komorze. Kosze wooferów są plastikowe, ale dalekie od banału. Membrany – tak samo.

 

Dość nietypowo ustalono dolną granicę pasma pracy głośnika współosiowego. Dwóm równolegle pracującym 170-mm wooferom  oddaje on pole już poniżej 700 Hz, co oznacza, że głośnik średniotonowy odtwarza nominalnie tylko 2,5 oktawy – mniej niż zwykle. Odpowiedzi na pytanie – dlaczego tak? – można szukać w budowie zawieszenia głośnika średniotonowego (nie pozwala ono na duże wychylenia), bo z pewnością nie w charakterystyce dyspersji – dla niej lepiej byłoby, gdyby woofery wkraczały do akcji możliwie najniżej. Wszak 700-hercowa fala akustyczna ma niecałe pół metra długości. To dystans porównywalny do odległości głośnika współosiowego od dolnego woofera. Ten pierwszy ma własną komorę oddzielającą go od wnętrza obudowy wykonanej z płyt MDF o grubości zaledwie 12,5 mm. Boczne ścianki są wyraźnie wypukłe, co w teorii pozwala oddalić ryzyko powstawania rezonansów. Wnętrze częściowo wytłumiono fizeliną, usztywnienia obudów w postaci poprzeczek wzmacniających są dosyć symboliczne. Widać, że obudowy były tym elementem, na którym producent poczynił oszczędności wymuszone zastosowaniem koaksjalnego głośnika. Klasyczny tunel BR (dostrojony do 36 Hz) wypuszczono do dołu, zaś dźwięk uchodzi wszechkierunkowo przez dość wąską szczelinę, utworzoną między spodem obudowy a zintegrowanym na stałe cokołem. Jego spód – co warte podkreślenia – wyłożono cienką warstwą pianki, zapobiegając tym samym jego rysowaniu przed wkręceniem kolców.

Interesująco wyglądają głośniki basowe. Ich membrany o niespotykanej fakturze (wyraźne karbowanie powierzchni) zaopatrzono w płaskie nakładki przeciwpyłowe. Kosze są z tworzywa sztucznego, a magnesy mają przeciętny rozmiar. Zadbano o dobrą wentylację cewek.

Pojedyncze gniazda głośnikowe zintegrowano ze zwrotnicą. Ta jest dość rozbudowana. Prócz elementów typowych, jak kondensatory czy rezystory, uwagę zwraca obecność pięciu cewek transformatorowych.


Brzmienie

Brzmienie Cabasse’ów kojarzyło mi się do tej pory z dynamiką, ale też raczej z pewnym wyostrzeniem dźwięku. Skojarzenia okazały się tylko częściowo trafne.

Pierwsze wrażenie, jakie dają Jerseye podczas odsłuchu, dotyczy dość jasnego, wyrazistego dźwięku. Z pewnością nie brakuje wysokich tonów. Czy jest ich za dużo? Raczej nie. Jasność brzmienia wydaje się atrakcyjna i jednocześnie poprawna. I co zaskakujące – nie idzie w parze z wyostrzeniem dźwięku. Przeciwnie – kolumny odebrałem jako brzmiące łagodnie, przyjaźnie, może nie ciepło, ale jednak zupełnie nieagresywnie. Udało się tu więc połączyć jasny i wyrazisty dźwięk z muzykalnością. Oczywiście, naprawdę ostro i zbyt jasno nagrane utwory nie brzmiały przyjemnie, ale to nie była wina kolumn. Jerseye po prostu te niedoskonałości eksponowały.

Okazuje się też, że soprany są bardzo dobrej jakości, oferują dużą rozdzielczość omawianego zakresu. To poziom kolumn nawet w cenach 10 tys. zł za parę. Można zatem mówić o sporym osiągnięciu konstruktorów. Na Jerseyach przesłuchałem pewne nagranie live w Studio S-1 w Warszawie, którego byłem świadkiem podczas rejestracji. Zapisu dokonano symultanicznie w dwóch rozdzielczościach – 16/44,1 i 24/192 (dla celów edukacyjnych). Gdy obu plików odsłuchuje się za pośrednictwem przeciętnych kolumn, różnica jest niemal niesłyszalna, podczas gdy zestawy klasy high-end ukazują ją bardzo wyraźnie, szczególnie w górze pasma. Jerseye całkiem czytelnie pokazały przewagę materiału hi-res nad zapisem o jakości płyty CD. Myślę, że każdy wyłowiłby różnicę, także w ślepym teście.
Na przełomie średnich i wysokich tonów jest słyszalne pewne osłabienie, które prawdopodobnie przyczynia się do złagodzenia dźwięku. Efekt ten nie powoduje jednak koloryzacji brzmienia, degradacji barw, nie czyni ich nienaturalnymi. Przyznaję, że naprawdę niezłe były wokale, niezależnie od ich rodzaju, skali czy barwy. Diana Krall brzmiała wyjątkowo przekonująco. Wydaje się więc, że koncept głośnika współosiowego się sprawdza, i to bardzo dobrze.

Cabasse Jersey MC170 5 SCS

Współosiowy przetwornik 10T15MC odtwarza zakres od 700 Hz do końca pasma akustycznego.  Tweeter wyraźnie „wyprzedza" głośnik średniotonowy.

 

Kolejnym zaskoczeniem jest wysoki poziom przezroczystości dźwięku. W porównaniu z moimi Equilibrium Atmosphere było co prawda gorzej, ale zestawy Cabasse są aż cztery razy tańsze.

Co więcej, francuskie kolumny brylują także w dziedzinie stereofonii. Odwzorowanie położenia źródeł pozornych na scenie jest realistyczne, a wokale są namacalne. Pod tym względem jest to poziom w zasadzie high-endowy i nie jest to absolutnie żadne nadużycie. Jest precyzja, jest szerokość i głębokość, jest oddech – jest więc wszystko!

A jak z dynamiką, z którą Cabasse mi się kojarzy od dawien dawna? Zanim odpowiem na to pytanie, dodam, że brzmienie ogólnie jest bardzo spójne, co znajduje swoje implikacje w dynamice, choć wcale niekoniecznie musi tak być. W przypadku dynamicznych zestawów głośnikowych spójność bardzo pomaga, gdy chcemy głośno posłuchać muzyki, w dodatku nieco dłużej niż przez chwilę. W Cabasse’ach wypada podkreślić przede wszystkim spójność czasową, choć i ta barwowa jest na wysokim poziomie. Przy bardzo głośnym graniu nie powstaje efekt chaosu, zanim jeszcze nastąpi rzeczywiste przesterowanie.
Jerseye są ogólnie bardzo szybkie, przy czym cecha ta ujawnia się w całym zakresie pasma. W muzyce, w której istotne są transjenty (a istotne są przecież w wielu gatunkach), szybkość testowanych kolumn łatwo jest docenić i całkiem trudno przecenić.

Mimo stosunkowo skromnych wymiarów i zupełnie normalnej mocy, Cabasse potrafią grać naprawdę głośno. Katalogowa efektywność (czułość) 90 dB wydaje mi się wręcz zaniżona. Wzmacniacz rozkręcałem o jakieś 20% mniej niż zwykle. Z drugiej strony, mocne podkręcenie głośności nie powodowało przesterowania. Wcześniej kapitulowały moje uszy, zaś dźwięk pozostał relatywnie niezmącony. Niejedne kolumny „wykładały się” przy poziomach SPL, przy których Jerseye miały jeszcze zapas.

Na koniec, tym razem nietypowo, pozostawiłem bas. Jest krótki, zwarty, z dość twardą krawędzią, bez wątpienia szybki. Jego zróżnicowanie jest może nie jakichś najwyższych lotów, ale to brzmieniu nie przeszkadza. Pewnym minusem jest umiarkowane rozciągnięcie, ale coś za coś – przy tej szybkości i tych rozmiarach kolumn nie może być inaczej.

Impedancja i faza elektryczna

impedancja LR faza cabasse

Przebieg modułu impedancji nie pozwala uznać Jerseyów za obciążenie 8-omowe. Zresztą, deklarowane przez producenta minimum impedancji (całkiem zgodne ze zmierzoną wartością 3,25 Ω) przeczy takiej klasyfikacji. Wartość poniżej 4 Ω jest utrzymywana w krytycznym dla obciążenia wzmacniacza zakresie częstotliwościowym górnego basu – od ok. 110 do 300 Hz. Za średnią wartość modułu impedancji można by jednak uznać 6 Ω, choć formalnie i to będzie niepoprawne. Sam moduł impedancji ma w miarę przyjazny przebieg dla wzmacniacza, jednak drobny niepokój budzą duże wartości kąta fazy elektrycznej dochodzące do -61 stopni w mało korzystnym obszarze pasma (86 Hz). Co gorsza, tuż wyżej – w przedziale 100–110 Hz – małym wartościom impedancji (4–4,5 Ω ) towarzyszą znaczne kąty fazowe (od -52 do -45 stopni), co nie jest komfortową koincydencją dla średniej klasy wzmacniaczy i amplitunerów A/V. Pewna rozwaga przy doborze wzmacniacza będzie wskazana. Przy ok. 205 Hz na wykresie modułu impedancji i fazy elektrycznej (linia czerwona) obserwujemy wyraźne kolanko świadczące najprawdopodobniej o rezonansie dość lekkiej i mało sztywnej obudowy. (FK)


Galeria


Naszym zdaniem

Powiem szczerze, że jestem mile zaskoczony. Nowe Jerseye to wyjątkowo udane kolumny. Niezwykle realistycznie oddają scenę dźwiękową, z silnie zaznaczoną namacalnością wokali, świetną dynamikę, ponadprzeciętną jakość wysokich tonów. Charakter tych kolumn to połączenie całościowej jasności przekazu z przejrzystością, co jednak nie jest obarczone agresją czy jakimikolwiek wyostrzeniami. W cenie 4300 zł trudno będzie tym podłogówkom znaleźć godnych konkurentów, jeśli pominąć JBL-e Studio. Nasza gorąca rekomendacja.

System odsłuchowy:

Pomieszczenie: 37 m2 zaadaptowane akustycznie, o średnim czasie pogłosu, kolumny ustawione w polu swobodnym na dłuższej ścianie, zgodnie z zasadą trzech. Oddzielna linia zasilająca 25A z dodatkowym uziemieniem.
Źródło: przetwornik c/a Chord 2Qute DAC + Asus A555L (Win 10, 4GB RAM, 2,0 GHz, program J.River MC21), przewód USB iFi Audio Gemini
Wzmacniacz: Atoll PR400 / AM400
Kable sygnałowe: Purist Audio Design Vesta, Equilibrium Tune X-1
Kable głośnikowe: Equilibrium Tune 55 Ultimate
Kable zasilające: Enerr Transcenda Supreme i Ultimate
Listwa: Enerr One + kabel Enerr Transcenda Supreme HC (20A)
Stolik: Rogoz Audio BBS

Cabasse Jersey MC170 7 zzz

Oceń ten artykuł
(9 głosów)