PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Bowers & Wilkins 705 S2

Sie 25, 2018

B&W z każdą serią podnosi poprzeczkę, to wiemy nie od dziś. Jednak i rywale nie stoją w miejscu. Nową linią produktów 700 S2, firma z Worthing pokazuje już po raz drugi – teraz na przykładzie szczytowych monitorów – że wykonała znaczący skok, zarówno techniczny, jak i dźwiękowy, prowadząc przy tym bardzo rozsądną politykę cenową.

Dystrybutor: Audio Klan, www.audioklan.com.pl 
Cena: 9898 zł za parę
Dostępne wykończenia: czarne (wysoki połysk), białe (matowe), rosenut (fornir)

Tekst i zdjęcia: Filip Kulpa

audioklan

 

 


Bowers & Wilkins 705 S2 - Zestaw głośnikowy

TEST

B W 705S2 1 aaa

Gdy w maju 2016 r. gruchnęła gruchnęła informacja, że Bowers & Wilkins został sprzedany nieznanemu startupowi z Kalifornii, którego szefem jest Chińczyk, reakcje były… zróżnicowane, mówiąc najoględniej. Kulisy transakcji nie zostały ujawnione, w szczególności nie było wiadomo, jaką kwotę wyłożyła 40-osobowa firma Eva Automation, która w chwili transakcji nie miała jeszcze żadnego swojego produktu ani usługi (jak wynika ze strony internetowej zawierającej jedynie list nowego właściciela, hasło misji oraz ogłoszenie o wolnych etatach; tak jest do dziś). Podano jedynie, że Gideon Yu – wcześniej główny księgowy Facebooka – jest od wielu już lat wielkim fanem (a zarazem klientem) B&W. Z kolei Joe Atkins, dotychczasowy właściciel (tj. główny udziałowiec) B&W Group, poznał pana Yu zaledwie 30 dni wcześniej. Nieoficjalnie wiadomo, że Atkins już rok wcześniej nosił się z zamiarem sprzedaży marki (prowadził ją od 30 lat), więc wygląda na to, że firma z Doliny Krzemowej miała wręcz doskonałe wyczucie chwili. W biznesie, jak wiadomo, nierzadko jest to klucz do sukcesu.

Dlaczego w ogóle o tym wspominam? Okazją ku temu jest niedawne pojawienie się nowej serii 700 S2, której jeden z modeli gościł na naszych łamach miesiąc temu – mowa o podłogówkach 703 S2. Naprawdę spodobały mi się te kolumny, doceniłem jakość nowego tweetera, potencjał nowego głośnika średniotonowego, nowych wooferów oraz cenę, którą uważam za więcej niż rozsądną. Pomyślałem sobie, że przejęcie Bowersa może być korzystniejsze, niż się powszechnie wydaje. Z drugiej strony, być może trafiłem wtedy jednak na najbardziej udany model w tej gamie? Kto wie, niewykluczone – pomyślałem. Idąc za ciosem, postanowiłem wybrać z oferty coś zupełnie innego – najdroższe z trzech kolumn podstawkowych. Często zdarza się tak, że tego typu głośnik oferuje najmniej przekonującą relację jakości do ceny. I tak to z grubsza wygląda w tym przypadku. No bo z jednej strony, tylko niewiele droższe są najmniejsze 3-drożne podłogówki 704 S2 (różnica w cenie jest mniejsza niż koszt dedykowanych podstawek – 1998 zł), z drugiej – podstawkowe 706 S2 okazują się o ponad 1/3 tańsze, a jedyna różnica pomiędzy obydwoma monitorami dotyczy sposobu i miejsca montażu tweetera – w 706-kach zamontowano go klasycznie – na przedniej ściance. Czy wyjęcie tweetera poza obudowę i umieszczenie w słynnej tubie Nautilus uzasadnia wzrost ceny o 3700 zł?

 

Budowa

705 S2 to stosunkowo duże monitory, jedne z dwóch największych w gamie. Wymiary i objętość skrzynki są identyczne jak we wspomnianych 706-kach, jednak zamontowany na górnej ściance tweeter w tubie Nautilus sprawia, że te pierwsze zestawy wyglądają na dużo bardziej zaawansowane technicznie, co poniekąd jest prawdą. Sama tuba jest wykonana z pojedynczego bloku aluminium i do złudzenia przypomina element stosowany we flagowej serii 800 Diamond. Zdziwiłbym się, gdyby różniła się czymkolwiek. W dodatku jest przymocowana do korpusu obudowy nie byle jak – elastycznie. Z jednej strony chodzi tu o to, by zminimalizować dyfrakcję, czyli ugięcie (krótkich) fal dźwiękowych na krawędziach obudowy (nie zapominajmy: jedna znajduje się zaraz pod głośnikiem, więc problem częściowo pozostaje), z drugiej zaś – o to, by odprząc mechanicznie wrażliwy na wibracje głośnik od obudowy, która jest przecież źródłem silnych drgań. Szczególnie w małym monitorze z względnie dużym głośnikiem.

 

B W 705S2 6 Nautilus tube

Tuba Nautilus to oczywiste (i piękne) zapożyczenie z flagowej gamy 800 Diamond (D3). Rozwiązanie to nie tylko separuje wrażliwy tweeter od obudowy (tuba jest zawieszona elastycznie), ale także przesuwa go w przód celem wyrównania czasowego. Ponadto zapewnia wytłumienie fali dźwiękowej od tylnej strony kopułki.

 

Tweeter stanowi zupełnie nowe opracowanie, stworzone na potrzeby serii 700 S2. To jeden i ten sam przetwornik stosowany w całej gamie, a wyróżniający się tym, że kopułkę wykonano z dwóch materiałów – i to nie na zasadzie kanapki, lecz dwóch koncentrycznych struktur. Większa część głośnika to cienki (30 mikronów) aluminiowy płaszcz, który w procesie osadzania powłoki gazowej (PVD) został pokryty warstwą węgla. Zewnętrzną część membrany uzupełnia 10-krotnie grubszy pierścień węglowy. W ten sposób znacznie przesunięto rezonans mechaniczny membrany – z 38 do 47 kHz, jeszcze bardziej oddalając go poza zakres akustyczny, co jest dążeniem każdego inżyniera zajmującego się tworzeniem głośnika wysokotonowego. Warto również wspomnieć, że wzorem serii 800, tweeter został wyraźnie przesunięty do przodu względem drugiego przetwornika, jak również przedniej ścianki. To druga istotna, a na pierwszy rzut oka niewidoczna, różnica względem modelu 706 S2. Chodzi oczywiście o lepsze zgranie fazowe obu głośników, co ma szczególnie istotne znaczenie w kontekście zastosowania filtrów pierwszego rzędu. W 706 S2 konstruktorzy musieli sobie poradzić z tym problemem inaczej (ciekawe, jak jest naprawdę).

 

B W 705S2 7c woofer

Magnes 165-mm woofera ma całkiem słuszną wielkość i jest wentylowany.

 

Głośnik nisko-średniotonowy, 165-mm, jest opracowaniem wykorzystywanym jedynie w dwóch wspomnianych monitorach serii 700 S2 oraz w większym z dwóch zestawów centralnych. Midwoofer to niewątpliwy kompromis techniczny na tle dedykowanych wooferów Aerfoil i pozbawionego klasycznego resoru przetwornika średnitonowego FST stosowanego w podłogówkach. Konstrukcja mechaniczna omawianego midwoofera wygląda znajomo (budzi skojarzenia z serią 600), co w tym przypadku oznacza bardzo solidne, odlewane chassis, spory, 10-cm magnes, otwartą cewkę oraz znaczny maksymalny skok układu drgającego. Natomiast nowa jest membrana z plecionki nazwanej Continuum, której struktura (patrz zdjęcie) bardzo przypomina wcześniejsze membrany kewlarowe, jednak same włókna w kolorze zimnoszarym to coś zupełnie innego. Co dokładnie – nie wiadomo, to tajemnica firmy. Dokładne oględziny i zdjęcia makro wskazują, że plecionkę osadzono na cienkim płaszczu z elastycznego, nieprzepuszczalnego tworzywa (membrana musi być szczelna, a sama plecionka taka nie jest), które tworzy tylną część miękkiej i podatnej na odkształcanie membrany. O ile cecha ta doskonale wpisuje się w koncepcję głośnika średniotonowego FST, o tyle w przypadku midwoofera, a więc głośnika, który musi godzić sprzeczne wymagania (sztywność membrany potrzebna na basie, dobre tłumienie, a więc giętkość, w górnym zakresie pasma) owa miękkość wydaje się wymuszonym kompromisem – szczególnie w kontekście 3-drożnych zestawów podłogowych z tej samej serii. No ale tak to już jest z monitorami: chcąc mieć mały zestaw głośnikowy, trzeba się pogodzić z pewnymi ograniczeniami już na starcie.

 

B W 705S2 7b midwoofer

Ażurowe odlewane chassis z wentylacją pod dolnym resorem przypomina woofery z serii 600.

 

W recenzji 703 S2 bardzo chwaliłem zwrotnicę, wskazując na wyborną jakość zastosowanych komponentów, która nie odbiega od tego, co możemy znaleźć w serii 800. Nie inaczej jest z monitorami. Tu wprawdzie było twórcom łatwiej, ponieważ oba filtry są najprostsze z możliwych (pierwszego rzędu), a cała zwrotnica składa się zaledwie z czterech elementów. Niemniej, trzeba przyznać, że takiej „rozrzutności”, jeśli chodzi o komponenty w zestawach głośnikowych za 10 tys. złotych nie widuje się zbyt często. Kondensator w gałęzi tweetera to Mundorf EVO Silver Gold Oil 4,3 μF, rezystor ma własny radiator, zaś duża niskorezystancyjna cewka jest powietrzna.

Płytka zwrotnicy została zintegrowana z plastikowym odlewem podwójnych terminali głośnikowych oraz dość krótkim tunelem bas-refleksu (dostrojonym do 54 Hz) o zredukowanym szumie przepływu. W tym celu oba końce kanału zostały wyprofilowane, a ujście pokryte małymi wgłębieniami rodem z piłek golfowych (znane firmowe opracowanie Flowport) w celu redukcji szumu turbulencyjnego.

 

B W 705S2 8 zwrotnica

Minimalistyczna zwrotnica jest zbudowana z wybornych elementów. Na szczególną uwagę zasługuje kondensator w torze wysokotonowym: Mundorf EVO Silver Gold Oil.

 

Obudowę wykonano tradycyjnie, z płyt mdf o grubości 19 mm i dodatkowo wzmocniono wewnątrz pojedynczym pionowym ożebrowaniem, łączącym cztery ścianki (boki, spód i górę). W spodzie obudowy znajdują się nagwintowane otwory montażowe dla dedykowanych podstawek. Firma nie ukrywa, że produkcja odbywa się w Chinach – stosowna informacja znajduje się z tyłu. Do jakości i precyzji wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń, chociaż gładkość powierzchni pod czarnym lakierem na wysoki połysk nie jest najwyższa z możliwych. Nie jest to ten sam poziom wykonania co w przypadku testowanych miesiąc temu monitorów Gamuta (FM8). Dwa pozostałe wykończenia (matowe białe i fornir Rosenut) nie mają tej niedoskonałości – są matowe. Warto nadmienić, że za żadne z nich nie będziemy musieli dopłacić.

 

Brzmienie

Monitory za 10 tys. zł zasługują już na określenie „górna półka”, choć na tle modelu 805 D3, Focali Sopra, KEF-ów Reference 1, dużo mniejszych Audiovectorów SR1 Avantgarde Arrete, Dynaudio Contour 20 (wszystkie były przez nas testowane), nie mówiąc już o Magico Q1, Raidho D1.1, B&W 705 S2 to zaledwie wstęp do prawdziwej „monitorowej zabawy”. Za bezpośrednich rywali 705 S2 można uznać sporo droższe Dynaudio Special Forty (12 900 zł), Gaudery Arcona 40 (8900 zł), PMC Twenty.21, jak również wspomniane Gamuty FM8 (8500 zł) – świetne małe kolumny. Tak się składa, że większość z wymienionych modeli w cenie do 40 tys. zł testowałem, a przez mój pokój przewinęły się niemal w tym samym czasie, co B&W, dwie podłogówki w cenach 14–18 tys. zł, będące również konstrukcjami dwudrożnymi, które posłużyły za dodatkowy punkt odniesienia. Jak się później okazało, bardzo przeciętny.

W świetle tych wszystkich doświadczeń muszę przyznać, że 705 S2 wypadają niezwykle korzystnie, oferując znacznie lepszą relację jakości dźwięku do ceny, niż można by sądzić. W porównaniu z modelem 805 D3 tego samego producenta nowe monitory brzmią wyraźnie potężniej w niskim zakresie pasma, są cieplejsze i lepiej zrównoważone na górze. Z pewnością nie mają tej ostatniej krzty szczegółowości, lecz słucha się ich przyjemniej niż 805-ek. Uważam, że karbonowo-węglowy tweeter brzmi bardziej naturalnie niż diamentowy, w szczególności bez przesadnej emfazy na krawędzie i ultradetaliczność – rzadko kiedy tak naprawdę potrzebnej. Wysokie tony nie są wyeksponowane, nie odnosi się wrażenia (dotyczącego tak naprawdę faktu), że górny skraj pasma przyćmiewa niższe soprany oraz ich przełom ze średnicą – część pasma standardowo w B&W wycofaną. W 705 S2 również występuje to zjawisko, ma ono jednak zupełnie fizjologiczny charakter, co należy rozumieć jako eliminację natarczywości, swoistego „rozbielenia” barw na rzecz plastyczności, lekkiego cofnięcia sceny i pozytywnego wykontrastowania obrazu dźwiękowego. 705 S2 grają zaskakująco spójnym, kleistym, odpowiednio zaczernionym dźwiękiem, którego wykończenie w górnym zakresie nie pozostawia nic do życzenia. To zupełnie inny efekt niż np. w Harbetach. B&W są zdecydowanie bardziej precyzyjne w górze i nie tak ekspresyjne w średnicy, jednak wrażenie spójności jest tak dobre, że z pewnością mocno zaskoczy wszystkich tych, którzy do Bowersów jakoś nigdy nie mogli się przekonać. W tym sensie nowe 705 S2 (jak również 703 S2) tworzą nową jakość B&W.

 

B W 705S2 4 tyl

Podwójne terminale głośnikowe to standard u B&W. Podobnie jak Flowport.

 

Słuchając tych kolumn, cały czas zadawałem sobie pytanie, czy cały ten niewątpliwy postęp względem serii CM S2 (z niej nie było odpowiednika 705 S2) jest wyłącznie zasługą nowych przetworników, czy też może w równej mierze tego, że zaszły jakieś zmiany w dziale R&D i twórcy zaczęli słuchać więcej muzyki? Nie jest wielką tajemnicą, że Bowers & Wilkins zawsze był firmą inżynieryjną, poszukującą nowych rozwiązań najpierw na gruncie technicznym, a dopiero później odsłuchowym. Kilka lat temu proporcje jednego do drugiego zaczęły się chyba zmieniać – takie przynajmniej odnoszę wrażenie, bo każda kolejna generacja kolumn tego producenta przynosi pozytywne zmiany w dziedzinie szeroko rozumianej naturalności i muzykalności brzmienia. Bardzo wyraźnie to słychać na przykładzie testowanych monitorów.

Przechodząc od ogółu do szczegółu, wypada stwierdzić, że soprany są znakomite. W dolnym podzakresie, jak już wspomniałem, cierpią na lekkie wycofanie, które skutkuje na przykład tym, że skrzypce Adama Bałdycha z albumu „Brothers” miały ciut mniej energii i witalności niż powinny, jednak struktura harmoniczna tego instrumentu została bardzo dobrze oddana. Po prostu dobrze było słychać szczegóły frazowania i wirtuozerskiej techniki gry. Zabrakło jedynie energii, trochę „iskry”. Sam skraj pasma odznacza się właściwym napowietrzeniem i zwiewnością – nie ma efektu łagodzenia mikrodetali, właściwego nieraz dla wielu, nawet drogich głośników. Precyzja zawsze była mocną stroną B&W, co jednak nie zawsze oznaczało wierne i naturalne oddawanie barw. Zastrzeżenie to w odniesieniu do 705 S2 zasadniczo nie obowiązuje. Barwy fortepianu, gitar, wokali były rzetelnie oddane, a tym, co mnie najbardziej chyba zaskoczyło, był efekt mocnego dociążenia w niskiej średnicy. W rzeczy samej, dźwięk odbiera się dzięki temu jako potężny, nieraz nawet zwalisty.

 

B W 705S2 7d Continuum zblizenie1

Membrana Continuum w wielokrotnym powiększeniu. Jak widać, splot włókien jest stosunkowo rzadki. Szczelność membrany zapewnia mlecznobiały podkład.

 

Idąc w dół pasma, dochodzimy do basu, który jest jedynym nieco kontrowersyjnym aspektem oceny nowych monitorów. Niskie tony są zaskakująco masywne, by nie powiedzieć – potężne, jednak efekt ten dotyczy stosunkowo wąskiego podzakresu średniego i wyższego basu. Samo rozciągnięcie wydaje się już nie tak dobre jak w monitorach Gato Audio FM8, które w zakresie niskotonowym brzmiały równiej, acz zdecydowanie nie tak dynamicznie. A dynamika – trzeba to wyraźnie zaznaczyć – jest prawdziwym punktem popisowym Bowersów. Pod względem możliwości swobodnego grania z dużymi poziomami SPL, są one w stanie konkurować z niejedną (niedużą) kolumną podłogową. Wyeksponowanie średniego i wyższego basu ma swoje konsekwencje także w precyzji i konturowości. Występuje tu element nie zawsze pożądanej miękkości o wyraźnie bas-refleksowej naturze – takie typowe zaokrąglenie. Przypuszczam, że wkład do tego efektu może mieć również sama – także miękka – membrana. Z uwagi na opisaną charakterystykę basu oraz umieszczenie otworu BR na tylnej ściance przyszli użytkownicy, którzy noszą się z zamiarem ustawienia 705 S2 w niedużych pomieszczeniach, omawiany aspekt powinni sprawdzić, zanim zdecydują się na zakup.

Gdyby bas tych kolumn był równiejszy i mniej masywny, mielibyśmy do czynienia z totalną rewelacją. Ale i tak jest świetnie, ponieważ 705 S2 mają w zanadrzu coś jeszcze: wyborną stereofonię. W porównaniu z Blumenhoherami Fun 13 mk2, w mniejszym stopniu z Gamutami FM8, jest to niemalże dźwiękowa holografia.

Urzeka ostrość i pewność lokalizacji, jak również swoboda w rekonstruowaniu obrazów pozornych w skrajnych obszarach sceny, które rozpościerały się daleko na boki poza głośniki (mimo ich szerokiego ustawienia na planie trójkąta rozwartokątnego). Świetna jest także głębia, a także namacalność obrazów przestrzennych. Pod tym względem, jak również w dziedzinie ogólnej czystości, higieny brzmienia oraz rozdzielczości w pasmie średnio-wysokotonowym mamy do czynienia z kolumnami, w odniesieniu do których określenie „high-end” nie jest żadnym nadużyciem.

 

Impedancja i faza elektryczna

Jak wynika z wykresu modułu impedancji, 705 S2 jest obciążeniem znamionowo 6-omowym z minimum przypadającym przy 185 Hz o wartości 4,8 Ω (średnia wartość dla testowej pary). Maksymalny kąt fazy elektrycznej (linia czerwona) jest wprawdzie znaczny (+61,5 stopnia), ale na szczęście koreluje on z dużą wartością impedancji oraz bardzo małą częstotliwością, przy której właściwie nie ma obciążenia energetycznego dla wzmacniacza. Reasumując, jest to znacznie łatwiejsze obciążenie elektryczne niż testowane miesiąc temu podłogówki 703 S2.

B&W 705S2 impedancja

Galeria

 

Naszym zdaniem

Można gdybać, czy niedawna zmiana właściciela B&W miała wpływ na rozwój wypadków w firmie, jeśli chodzi o serię 700 S2. Przypuszczalnie – tak, a to powinno odebrać wszelkie argumenty sceptykom uważającym, że od teraz B&W zacznie produkować mulitiroom i inne mało audiofilskie rzeczy. Nic z tego. Drugi test modelu z nowej gamy dowodzi, że brytyjski producent (to określenie wciąż jest zasadne) podniósł poprzeczkę – zarówno sobie, jak i bezpośrednim rywalom. 705 S2 to autentycznie bardzo dobry zestaw głośnikowy. Nieprzeciętnie dynamiczny i szczegółowy, ale także świetnie ułożony tonalnie, nieprzejaskrawiony, spójny, a przede wszystkim nadzwyczajnie przestrzenny. Nie słuchaliśmy tańszych monitorów 706 S2, ale jedno jest pewne: 10 tysięcy to bardzo rozsądna kwota za dźwięk oferowany przez 705-ki. Choć oczywiście zżera mnie ciekawość, jak w porównaniu wypadają 704 S2…

Pozwolę sobie na jeszcze jedną małą dygresję. Otóż prawie 7 lat temu bardzo ciepło wypowiadałem się na temat monitora PM1, uznając go za najbardziej udany głośnik B&W ostatnich lat (przed 2011 r.). Były to kolumny mniejsze od 705 S2; owszem, ładniej wykończone i bardzo dobrze brzmiące. Nie mam jednak większych wątpliwości, że nowy model przerasta je całokształtem, a kosztuje… dokładnie tyle samo. Mówi się, że sprzęt audio drożeje. Okazuje się, że nie zawsze. Warto udać się do dilera i samemu ocenić, czy tak jest w istocie.

System odsłuchowy:

Pomieszczenie: 30 m2 zaadaptowane akustycznie, dość silnie wytłumione
Źródło: Auralic Aries (FW 4.1) (USB audio out) + Meitner MA-1
Przedwzmacniacz: Conrad-Johnson ET2
Wzmacniacz mocy: Audionet AMP1 V2
Interkonekty: Stereovox HDSE, Albedo Metamorphosis
Kable głośnikowe: KBL Sound Red Eye Ultimate
Akcesoria: stoliki Rogoz Audio 4SPB/BBS, StandART STO, platformy antywibracyjne PAB (pod przedwzmacniaczem i przetwornikiem c/a)
Zasilanie: dedykowana linia zasilająca, listwy Furutech f-TP615, GigaWatt PF-2, kable zasilające KBL Sound Himalaya PRO, Zodiac

 

B W 705S2 9 zzz

 

 

Oceń ten artykuł
(6 głosów)

1 komentarz

  • Kamil_k napisane przez Kamil_k czwartek, 18 June 2020 21:03

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją