PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Gramofon AVID Ingenium

Lip 20, 2014

Index

Brzmienie

Przyznaję, że jestem nieco „rozpieszczony” drogimi gramofonami i wkładkami, więc widząc wkładkę MM za 600 zł, nieco się skrzywiłem. Wystarczyło jednak zagrać pierwszą płytę, by skrzywienie przeszło najpierw w wysoko uniesione brwi, a potem w klasycznego „banana". Ingenium w tym zestawieniu oferuje bowiem nadzwyczaj żywy, energetyczny, dynamiczny dźwięk, któremu na pierwszy rzut ucha trudno cokolwiek zarzucić. Oczywiście, gdy wsłuchać się dokładniej, staje się jasne, że w porównaniu z droższymi urządzeniami brakuje tu przede wszystkim nieco rozdzielczości i detaliczności. To bez wątpienia wynika z wyboru niedrogiej wkładki o niewyszukanym szlifie, a i ramię można by tu zamontować nieco bardziej wyrafinowane, by uzyskać kolejną poprawę. Nie zrobiono tego, bo odbiłoby się to na cenie, a dystrybutor założył, że zaoferuje jak najlepszy dźwięk za ok 10 tys. zł, co jest wartością graniczną dla wielu osób. Tyle, że jednocześnie trzeba przyznać, że stworzony zestaw gra lepiej, niż można by się spodziewać, patrząc na poszczególne elementy, a w jego brzmieniu nie ma ewidentnie słabych punktów. Słuchając np. rocka czy bluesa, po prostu świetnie się bawiłem, bo dobre trzymanie rytmu i tempa, plus nieźle kontrolowany, całkiem potężny bas, poparte dużą porcją energii, rozmachem i dynamiką tworzyły odpowiedni klimat dla takiej muzyki. W dużej klasyce z jednej strony musiało się podobać niezłe pokazanie przestrzeni, którą zajmowała orkiestra, rozmach z jakim grała, czy dynamika w skali makro. Z drugiej – nie tak dobra rozdzielczość i selektywność sprawiały, że raczej nie było mowy o zagłębianiu się w brzmienie poszczególnych instrumentów, acz to raczej cecha źródeł z wyższej półki.

avid5

W jazzie, w tym także wokalnym,  potwierdziły się wcześniejsze obserwacje – Ingenium zaserwowało muzykalną, płynną, spójną prezentację. Pierwszy plan był nieco wyeksponowany, z wyraźnymi, sporymi źródłami pozornymi. Kolejne plany tracą nieco na szczegółowości, ale nadal bez wysiłku można wskazać usytuowanie muzyków na scenie. Co ciekawe, testowany zestaw naprawdę nieźle potrafił oddać elementy okołomuzyczne – pogłos, odbicia, akustykę sali, co nie jest tak częste na tym poziomie cenowym. Wokale mają spory wolumen, brzmią naturalnie, z ładnie pokazaną barwą i może nie bardzo szczegółowym, ale satysfakcjonującym wglądem w ich fakturę.  

Tak więc propozycja otwierająca ofertę Avida gwarantuje świetną zabawę przy słuchaniu niemal dowolnej muzyki. Energetyczność, swoboda prezentacji służą zwłaszcza dynamicznej, rytmicznej muzyce, stąd fani rocka, bluesa, ale i dużej klasyki (o ile nie wymagają możliwości studiowania każdego detalu poszczególnych instrumentów) będą bardzo zadowoleni. Miłośnicy jazzu czy małych składów, lubujący się w detalach, subtelnościach, powinni rozważyć nieco lepszą wkładkę, a jeśli finanse na to pozwolą – to może i ramię... A wówczas i oni powinni być w pełni usatysfakcjonowani, pozostając wciąż przy rozsądnym pułapie cenowym.


Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją