Producenci sprzętu hi-fi w różny sposób świętują okrągłe rocznice istnienia. Przy takich okazjach na rynek trafiają albo zupełnie nowe produkty, albo specjalne wersje już dobrze znanych, czasem nawiązujące do korzeni marki. Austriacka firma Pro-Ject niedawno świętowała ćwierćwiecze istnienia. Z tej okazji zaprezentowała model, który nazwała po prostu The Classic.
Dystrybutor: Voice, www.voice.com.pl |
Tekst: Marek Dyba | Zdjęcia: AV |
|
|
Gramofon Pro-Ject The Classic
TEST
25 lat istnienia to piękna okazja do zaoferowania klientom produktu szczególnego. Jak wyczytałem w jednym z wywiadów udzielonych przez Heinza Lichteneggera, właściciela Pro-Jecta, The Classic nawiązuje do złotej ery płyty winylowej. Patrząc na ten gramofon, łatwo zauważyć podobieństwo do kilku „klasyków" z lat 60. czy 70. ubiegłego wieku, ale są i elementy, które łatwo kojarzą się z „tradycyjnym" Pro-Jectem. W czasach, o których wspominał Lichtenegger, sprzedawano przecież właśnie urządzenia o prostym acz eleganckim dizajnie – wszystkie te wymyślne, czasem wręcz kosmiczne konstrukcje królujące w dzisiejszym high-endzie (choć nie tylko) są w zasadzie wymysłem ostatnich kilku/kilkunastu lat. Wcześniej stawiano na konstrukcje proste – prostokątne plinty, silnik znajdujący się w jej obrębie, prosta pokrywa, prosta obsługa – stare Thorensy czy oczywiście jeden z najsłynniejszych gramofonów wszech czasów, Linn Sondek LP12, to świetne przykłady takich właśnie urządzeń.
O tradycji czy korzeniach austriackiej firmy wspomniałem również nie bez przyczyny. Marka zaczęła przecież działać w najczarniejszych czasach, nomen omen, czarnej płyty, kiedy to ten „gatunek" został doprowadzony na skraj całkowitego wyginięcia. Zainteresowanie „przestarzałym" nośnikiem podtrzymywały wówczas nieliczne marki, a wśród nich właśnie Pro-Ject. Robił to oferując produkty proste, ładne, porządnie wykonane, w niewygórowanych cenach – wszystko, byle tylko ludzie nie zapomnieli, że na płycie CD świat się nie kończy. W końcu mieli mnóstwo winyli, a płyty CD były drogie… Zadanie zostało wykonane i m.in. dzięki austriackiej firmie od ładnych już kilku lat obserwujemy renesans czarnej płyty. The Classic o klasycznych kształtach i karbonowym (przynajmniej na pierwszy rzut oka) ramieniu wydaje się więc jak najbardziej odpowiednim sposobem świętowania wcale niełatwych 25 lat istnienia zasłużonej dla winylu marki.