PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Odtwarzacz strumieniowy/DAC Pioneer N-70A

Mar 19, 2015

Index

Brzmienie po sieci

O brzmieniu japońskiego sprzętu zapisano już całe tomy. W świadomości audiofilskiej kojarzy się ono z niekoniecznie dobrą reprodukcją barw, ograniczeniami w mikrodynamice. Tak było kiedyś. W ostatnich latach już nieraz mogliśmy się przekonać, jak niewielka jest korelacja pomiędzy krajem pochodzenia sprzętu a dźwiękiem. Urządzenia Pioneera brzmiały, jak do tej pory, dość różnie. Zawsze jednak przekonywały dynamiką, motoryką.

N70A przy całej swojej równowadze, niemal idealnej liniowości, charakteryzuje się brzmieniem o dość powściągliwym charakterze. W dużej mierze jest ono odfiltrowane z emocji. Poziom nasycenia barw względem selektywności brzmienia i dobrej precyzji określiłbym jako umiarkowany. Nie miałem zastrzeżeń do stereofonii, choć z drugiej strony nie wyróżniała się też na plus.
W moim odczuciu dość zaskakująca była dynamika. Niestety, na minus. Odtwarzacz nie rwał się do grania, miał – przynajmniej subiektywnie – ograniczoną skłonność do ekspresji. Dźwięk nie zawierał spodziewanego życia, był grzeczny. W rzeczywistości szybkość przekazu była dobra, atak – poprawny, szybkość wchodzenia na wysokie poziomy – niezła.

pioneer-n70a-zasilacz-analogowy

Przypuszczalnie głównym winowajcą tego stanu rzeczy był bas. Jego poziom obecności był raczej z tych towarzyszących niż aktywnych. Kontury, kontrola były bardzo dobre, jednakże dynamika, chęć do grania – umiarkowane. Brakowało jakiegoś wyraźniejszego wykopu, uderzenia. Wszystko było grane za bardzo pod linijkę.

Pragnę jednak mimo wszystko zastrzec, że uzyskany poziom jakości dźwięku był stosunkowo wysoki, brzmienie Pioneera ma cechy dobrych odtwarzaczy CD w podobnych cenach. Swobodnie sięga nawet wyżyn naszej kategorii B.

Badając właściwości brzmieniowe, niejako przy okazji sprawdziłem, czy będzie słychać różnicę w jakości pomiędzy połączeniem sieciowym za pomocą kabla LAN i WiFi. Pioneer został podłączony do routera kablem, natomiast komputer z routerem raz połączyłem za pomocą kabla, drugi raz bezprzewodowo. Brzmienie po kablu okazało się lepsze: minimalnie żywsze, bardziej bezpośrednie, z nieco lepszą dynamiką.

Na przednim panelu, po lewej stronie, znajdują się trzy diody sygnalizujące obróbkę sygnału cyfrowego: Hi-Bit32, Upsampling lub jej brak (Direct). Użycie zarówno jednego, jak i drugiego algorytmu upsamplingu dawało zbliżony rezultat, w postaci ożywienia dźwięku, jego lepszej namacalności.

W menu można ponadto odnaleźć ustawienia filtrów cyfrowych dla sygnałów PCM i DSD – po trzy dla każdego z nich. Przeprowadzone próby nie wykazały istotnych różnic brzmieniowych pomiędzy nimi.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją