PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Odtwarzacz CD Primare CD 22

Kwi 30, 2015

Index

Budowa

Jako że w dalszej części tego testu publikujemy opis modelu CD32, to ograniczę się do zasadniczych różnic pomiędzy nimi. Z zewnątrz dotyczy to wyświetlacza na przedniej ściance, który nie jest oledem, lecz tradycyjnym displejem matrycowym TFT. Jest przez to zdecydowanie mniej czytelny. Poza tym, nie ma żadnych różnic w funkcjonalności ani w wyglądzie przedniej ścianki. W CD22, w czarnej wersji kolorystycznej, zdecydowano się na kontrastową stylistykę: szuflada i guziki są srebrne.

Kolejne różnice można odnaleźć na panelu tylnym. Brakuje wyjść XLR – zarówno analogowych, jak i wyjścia cyfrowego. Sama obudowa jest identyczna.

Primare-CD22-wnetrze

We wnętrzu rozplanowanie elementów również jest takie samo, z tą jednak różnicą, że płyta główna została podzielona na dwie. Jej lewa strona zawiera elementy zasilania i wyjścia cyfrowe, natomiast prawa jest zasadniczo częścią analogową. Zamiast dwóch kości przetwornika, tym razem jest tylko jedna, w dodatku gorsza: to Burr Brown PCM1792.

Mimo tych zmian, odtwarzacz wzbudza zaufanie. Układ jest zdecydowanie bardziej rozbudowany niż w Creeku, sprawia wrażenie sporo droższego. Nie oszczędzano zbytnio na zasilaniu: konstruktorzy przyłożyli się. Czytnik jest z Astatecha, czyli mamy „przemysłowy” standard.

Mimo że CD22 jest nową konstrukcją, nie ma wejść cyfrowych. To świadomy zabieg producenta. Wejście USB znajdziemy w dedykowanym wzmacniaczu zintegrowanym. Szkoda, bo przetwornik w odtwarzaczu jest dużo rozsądniejszym i z reguły technicznie lepszym rozwiązaniem niż we wzmacniaczu. To ma być zachęta Szwedów do tego, by kupić kompletny system.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją