Index
Za wygląd, wykonanie i projekt układu Yamaha powinna zdobyć złoty medal. Stopień dopracowania tego sprzętu zawstydza wiele konstrukcji sticte high-endowych.
Dystrybutor: Audio Klan, www.audioklan.pl |
Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: Filip Kulpa |
|
|
Yamaha CD-S2100
Japonia do daleki kraj, ale jakże nam bliski, jeśli chodzi o sprzęt hi-fi. W latach 90. rynek w Polsce był całkowicie zdominowany przez produkty z Japonii. Mimo silnej konkurencji ze strony mniejszych specjalistycznych producentów, duzi gracze, jak Yamaha, nadal utrzymują silną pozycję. Szczególnie w ostatnich paru latach.
Yamaha znana jest z produkcji znakomitych komponentów do kina domowego. Dawniej, właśnie w latach 90., była jednak bardzo popularna jako producent odtwarzaczy i wzmacniaczy stereo, konkurując na półkach sklepowych z Pioneerem, Technicsem czy Sony i JVC. Po wielkim bumie na kino domowe produkcja komponentów stereo uległa drastycznej redukcji. Właściwie wszyscy duzi japońscy producenci wycofali się z tego segmentu. Niecałą dekadę temu przyszła jednak zmiana koniunktury i Japończycy poczuli, że stereo znów jest potrzebne. Yamaha była jednym z prekursorów powrotu do korzeni. Seria urządzeń oznaczonych symbolem 2000, czyli wzmacniacz i odtwarzacz, była wielkim sukcesem tej marki, zdobywając dobre oceny w prasie i notując niezłe wyniki sprzedaży. Niedługo potem oferta rozrosła się o tańsze modele. Rok temu Yamaha poszła w górę, proponując szczytową serię 3000 – znacznie droższą. Teraz z kolei przyszedł czas na odświeżenie oferty w klasie średniej, czego wyrazem jest testowany tu właśnie model CD-S2100.