PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Odtwarzacz CD Primare CD 32

Kwi 30, 2015

Index

Brzmienie

Początkowo byłem rozczarowany brzmieniem droższego odtwarzacza Primare. Wydał mi się zbyt podobny do swojego tańszego krewnego. Miał co prawda lepszą dynamikę, był mniej wyostrzony, a także dysponował lepszym, bo bardziej zróżnicowanym, mocnym, rozdzielczym i twardym basem. Jednakże cały czas w brzmieniu przeszkadzała mi jego surowość, nerwowość albo nawet metaliczność, która w zderzeniu z najwyższą ceną w tym teście wydawała się trudna do przełknięcia.

Tak było dopóki nie odkryłem, że w ustawieniach da się zmienić upsampling (nie jest to łatwe, gdyż do pudełka jest wkładany nowy model pilota C24, a instrukcja dotyczy jeszcze C23; funkcja ukryta jest pod czerwonym przyciskiem – bez opisu!). Co ciekawe, domyślnie ustawioną wartością jest 96 kHz, możliwe są jeszcze opcje 48 kHz i 44,1. Ta ostatnia oznacza de facto brak upsamplingu.

Primare-CD32-gniazda

Z doświadczenia wiem, że upsampling ma to do siebie, że czasem poprawia rytmiczność, twardość basu, ale najczęściej wyostrza też brzmienie. Dotychczas spotykałem się z możliwością jego włączenia, gdyż ustawieniem fabrycznym był brak upsamplingu. Primare postąpiło odwrotnie. Zupełnie nie rozumiem – dlaczego.

Przesadą byłoby powiedzenie, że po wyłączeniu upsamplingu CD32 zmienił się nie do poznania. Zachował bowiem swoje wszystkie atuty, czyli dynamikę, szybkość i bardzo konturowy bas, za to zyskała muzykalność. Dopiero teraz chciało mi się słuchać tego odtwarzacza i dopiero teraz można było stwierdzić jego przewagę nad wszystkimi pozostałymi modelami z tej grupy testowej. Brzmienie wskoczyło na poziom pozwalający zakwalifikować go nawet do kategorii A naszego rankingu, a przynajmniej do jej pogranicza z B. Przy całej swojej precyzji, doskonale rysując krawędzie, realistycznie odwzorowując barwę, CD32 nie popadał już w sterylność. Szczególnie dotyczyło to średnich tonów i wyjątkowo mocno wpływało na wokale.

Primare CD32 bez upsamplingu pozostał odtwarzaczem brzmiącym bardzo precyzyjnie, ale tym razem w pełni w pozytywnym sensie. Precyzja nie dotyczyła tylko krawędzi dźwięków, ale też odnosiła się do sposobu odtwarzania przestrzeni, gdzie dokładnie były rysowane pozycje źródeł pozornych. Ich lokalizacja była bardzo stabilna, punktowa, scena miała adekwatne wymiary. 


Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją