PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

CHORD Hugo TT - Przetwornik c/a

Lut 11, 2016

Index

W roli słuchawkowca

Nie omieszkałem również sprawdzić, jak spisuje się HugoTT w roli wzmacniacza słuchawkowego. Do dużych wyjść podłączyłem słuchawki Final Audio Design Pandora Hope VI (aktualnie to Final Sonorus VI) oraz Audeze LCD-3 (starsza wersja bez Fazora), do małych – testowane w tym wydaniu Finale Heaven VII. Słowem słuchawki z wysokiej półki, acz nie aż tak wymagające, jak np. HiFiMany HE6. Potwierdziły się właściwie wszystkie opisane wyżej cechy – to było gęste, detaliczne granie, z mocnym, świetnie definiowanym basem, gładkie i spójne. Akurat z tymi słuchawkami może dynamika nie robiła aż tak ogromnego wrażenia, ale decydowała chyba o tym bardziej ich specyfika, a nie HugoTT jako wzmacniacza. Funkcja crossfeed, dla której można wybrać jeden z trzech poziomów, faktycznie uprzestrzennia nieco dźwięk, odrywając go od słuchawek, ale z drugiej strony, nieco go także odchudza. Stosowanie tej funkcji będzie więc tak naprawdę uzależnione od wyboru konkretnych słuchawek oraz preferencji danego słuchacza – ja wolałem odsłuch bez crossfeeda. Poziom oferowany przez HugoTT był na tyle dobry, że dla obu par japońskich słuchawek nie szukałbym nawet innych wzmacniaczy słuchawkowych. LCD-3 – jedne z najlepszych nauszników na rynku, i owszem, zasługują na jeszcze lepszego partnera, ale szukać go trzeba wsród urządzeń za kilkanaście tysięcy złotych, a przecież nie wszyscy są gotowi tyle wydać na dedykowany wzmacniacz słuchawkowy. Większości audiofilów Hugo TT w zupełności wystarczy jako headamp.

 


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją