PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Blu-ray LG BP730

Lip 20, 2014

Index

Jakość obrazu

lg-bp730-pilotOd odtwarzacza ważącego ledwie półtora kilograma, naszpikowanego nowoczesnymi funkcjami, nie oczekiwałem zbyt wiele w kwestii jakości obrazu z płyt DVD. Bo, jak uczy doświadczenie, jest to pięta achillesowa odtwarzaczy wizyjnych. Wynika z niedopracowania deinterlacerów stosowanych w niskiej i średniej klasy odtwarzaczach BD (zazwyczaj stanowiących część procesorów systemowych, które mają złe oprogramowanie lub prymitywne algorytmy usuwania przeplotu). Na to niekiedy nakładają się jeszcze problemy z wyświetlaniem właściwej palety kolorów, wyostrzaniem krawędzi (co ma na celu uzyskanie „ostrzejszego” obrazu SD skalowanego do HD), kiepskie układy odszumiania – i to jest przepis na „małą katastrofę”, gdy takowy odtwarzacz podepniemy do dużego telewizora lub projektora. Problem ten zupełnie nie dotyczy LG BP730, gdyż odtwarzacz przeszedł wszystkie testy na deinterlacer wprost celująco, tj. lepiej niż wiele znacznie droższych modeli wyposażonych w markowe procesory wizyjne (QDEO, Faroudja itp). Nie wiem, jak dokonali tego inżynierowie LG, ale należą się im wielkie brawa – wbrew temu, co twierdzi redakcja brytyjskiego miesięcznika „What Hi-Fi”.

Wygładzanie krawędzi linii ukośnych było wzorowe – dotyczyło to zarówno materiału SD, jak i HD 1080i (z płyt Blu-ray). Odtwarzacz bezbłędnie i szybko rozpoznawał wszystkie pull-downy z płyty testowej Spears & Munsil (z czym w przeszłości nie radziło sobie mnóstwo markowych „maszyn” za wiele tysięcy złotych). Jakość obrazu z filmu „Django” (wydanie DVD)  oglądanego na 65-calowej plazmie Panasonica (ST60) z odległości 3,5 m była nadspodziewanie dobra. Obraz był całkowicie gładki, wolny od artefaktów (to spora zasługa samego wydania DVD, które jest nieprzeciętnie dobre). Wiele osób z pewnością zdziwiłoby się, jak przyjemny obraz może zapewnić poczciwa płyta DVD, jeśli tylko oglądamy ją na bardzo dobrym ekranie (choćby wielkim) i za pośrednictwem świetnego odtwarzacza, który z tego nośnika wyciśnie wszystko, co możliwe. „730-tka” właśnie dokładnie to robi.

Odtwarzacz ma trzy fabryczne presety obrazu oraz jedno ustawienie użytkownika. Należy poprzestać na trybie „Standardowym” lub Użytkownika (bez różnicy). Pozostałe ingerują w obraz, psując go. Zalet ciąg dalszy: samo skalowanie obrazu DVD było idealne – plansze testowe potwierdziły brak manipulacji wyostrzeniem, zakresem dynamiki czy kolorami. Nie było się do czego przyczepić. W przypadku płyt Blu-ray z obrazem 1080i (koncerty), odnotowałem bardzo dobre oddanie konturów i minimalne tylko ząbkowanie linii skośnych, co jednak jest nieuniknione przy najmniejszych kątach.

Wreszcie obraz progresywny w najwyższej jakości 1080p był absolutnie ostry, kontrastowy i klarownie czysty. Plansze testowe na szerokość pasma chrominancji i luminancji z płyty Spearsa i Munsila wypadły podręcznikowo. Liczba wydobywanych szczegółów koloru była granicznie duża dla samego formatu. Więcej z Blu-raya wycisnąć się nie da.

Reasumując, odtwarzacz LG wypadł na poziomie tych najlepszych modeli, bardzo pozytywnie zaskakując jakością deinterlacera, a więc jakością skalowanego do 1080p obrazu SD. Skalowania 4K nie sprawdziliśmy z powodu braku odpowiedniego wyświetlacza.


Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją